Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ulubione seriale

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Kino i TV
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 15:47, 24 Wrz 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
W pierwszym przypadku przyjęło się mówić "poprawcie mnie, jeśli się mylę", całkiem słusznie, w końcu zawsze ktoś może mieć lepsze informacje.

I w takich sytuacjach mówienie o błędzie ma sens.

Aletheia napisał:
W drugim natomiast raczej ma zastosowanie "moja opinia jest moja i nie musi być waszą", coś co można powiedzieć, ale rozumie się raczej samo przez się, tylko że właśnie mam wrażenie, że to się staje coraz bardziej obligatoryjnym disclaimerem, obowiązkowym przed każdą opinią.

Nie wiem, czy to się zmienia, wiem, że gdy nie widać autora, słowo pisane wydaje się mniej "osobiste" i może warto czasem dopisać to "moim zdaniem"?

Aletheia napisał:
I mogę się mylić, Wink ale nieraz to wygląda, jakby ludziom się myliło równouprawnienie opinii (każdy może mieć własną i nie ma obowiązku przyjmować cudzej) z... jak to rzec, równoważnością nie, z wymiennością może (wszystkie opinie są równie dobre = wszystkie są równie dobre dla wszystkich).

Tak, racja. Nie zgadzanie się z ich opinią traktują czasem jako kwestionowanie ich prawa do opinii.

Aletheia napisał:
No bo skoro opinia odmienna jest równoprawna, to jest równie dobra, nie? No więc nie. Obiektywnie może być, ale dla mnie nie jest. W końcu jest jakiś powód, dla którego wybrałam tę, a nie inną. Jest powód, dla którego odmienność zdania nazywamy niezgodą z cudzym.

Tak.


Aletheia napisał:
Czyli, o ile rozumiem, nie robi Ci różnicy czy autor jest "opisowy" czy "skąpy"?

Robi. Nic mnie bardziej nie wnerwia niż opisywanie przez dwie strony czyjejś twarzy - gdy każdy szczegół anatomiczny albo odpowiada jakiejś cesze charakteru, albo się z nią kłóci - a kolejne trzy sukienki (to prawie zawsze są sukienki). Lista szczegółów, jakbym miała daną postać wyrzeźbić też mi nie leży, bo po pierwsze nie umiem rzeźbić, a po drugie potrafię sobie wyobrazić może ze trzy różne wersje wyglądu uszu. Wolę, gdy mi się opisuje "esencję" wyglądu niż sam wygląd, porównania dobrze działają. Wzrost i kolor włosów i tak sobie dopasuję pod postać, gdy ją już "zobaczę" w akcji.

Aletheia napisał:
Nawiasem mówiąc, też miewam kilka różnych "moich" wersji (headcanonów?) na różne okazje. Jak się zastanowić, to chyba dość typowy skill fanowy?

Chyba tak Very Happy Bardzo pomaga w czytaniu AU.

Aletheia napisał:
A, bo może Ci się przyda, a nie powiedziałam wcześniej - te recenzje co wyżej linkowałam są raczej spoilerobezpieczne. Ja pod notkami też uważałam, wiedząc, że Moreni dalej nie zna.

Zerknęłam, zobaczyłam, że mądre rzeczy piszecie i postanowiłam się nie wgłębiać przed przeczytaniem. Czasem się tyle o czymś naczytam, że mi przechodzi chęć zapoznania się z treścią Smile

Aletheia napisał:
Jakby co, będę ciekawa Twojej opinii.

Noted. Smile Ale to może nastąpić równie dobrze za miesiąc jak i za rok.


[link widoczny dla zalogowanych] Doctora Who. Słowotoki i spoilery Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 19:57, 24 Wrz 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Nic mnie bardziej nie wnerwia niż opisywanie przez dwie strony czyjejś twarzy

To spory kawał lyteratury wysokiej, o której pamiętamy, że wielką jest. Mr. Green Taki, powiedzmy, Conrad...

Marta napisał:
gdy każdy szczegół anatomiczny albo odpowiada jakiejś cesze charakteru, albo się z nią kłóci

Podobnie jak co najmniej trzy nuty składowe czyjegoś zapachu... Może połowę książek na rynku tak naprawdę piszą psy autorów?

Marta napisał:
a kolejne trzy sukienki (to prawie zawsze są sukienki)

Może powinnam ostrzec, że Butcher jest chory, jak nie opisze czyjegoś ubrania... Ale pocieszę, że sukienki są w mniejszości. I ogranicza się do dwóch zdań.

Marta napisał:
Wolę, gdy mi się opisuje "esencję" wyglądu niż sam wygląd, porównania dobrze działają.

[kiwa]

Marta napisał:
Czasem się tyle o czymś naczytam, że mi przechodzi chęć zapoznania się z treścią Smile

Bo już człowiek i tak praktycznie przeczytał, to po co drugi raz? Laughing No, ja na ogół chętniej czytam recenzje po niż przed.

Marta napisał:
Ale to może nastąpić równie dobrze za miesiąc jak i za rok.

Noted. Smile Przy okazji, Butcher udostępnia dwa poboczne opowiadania online w całości. [link widoczny dla zalogowanych] jest najkrótszy, niespoilerowy, a daje dość dobry wgląd w styl. Napisane właśnie jako taka promocyjna reklamówka, na zamówienie dla jednego konwentu, gdzie ponoć było drukowane na programie.

Marta napisał:
Tego faceta postrzelili, na oko śmiertelnie, w brzuch po dziesięciu minutach odcinka, ale dzielnie pomaga przez następne sześćdziesiąt, pod koniec odcinka już nawet nie wygląda na rannego. Co za hart ducha.

Pfff, Dean Winchester ostatnim razem dostał w serce, a umierał dłużej niż główny tenor przed ostatnią arią. Zadziałało odwrotnie proporcjonalnie, bo z opóźnieniem się kapnęłam, że mam się przejąć. "O, znowu?"

Marta napisał:
„Tam [w oddali], to twój statek?”
„Tak.”
„Trochę mały.”
„I trochę daleko.”
Coś mi ten dialog przypomina…

A wcale że nie, bo w tym co Ci przypomina, to był mały BO daleko.

Marta napisał:
Aktorów w Wielkiej Brytanii starcza tylko na pierwszoplanowych, drugoplanowi są już wszędzie ci sami.

Patrz, a zwykle jest odwrotnie. Laughing

Marta napisał:
Pierwszy raz widzę Polaka granego w filmie przez Polaka.

W duńskim "Polowaniu" widziałam jedną Polkę. No, z pochodzenia, ale nie powiedziałabym.

Marta napisał:
(jak trzeba zrobić w serialu coś niemożliwego, to się pokazuje jasne światło i włącza wzniosłą muzykę – kwestionowanie „cudów” wydaje się wtedy bluźnierstwem)

Ha. To zdecydowanie bardziej uniwersalne niż tylko na jeden serial.

Marta napisał:
RIP nakręcana myszko Doktora.

Aww?

Marta napisał:
Do wszystkiego można wpleść kosmitów.

I zombie.

scenarzysta? napisał:
„A teraz pan X.”
„No dobrze, przyznaję się. [Pan X wyjawia wielką tajemnicę] Ale skąd pani wiedziała?”
„Nie wiedziałam. Chciałam tylko powiedzieć, że jest pan niewinny…”

Very Happy

Marta napisał:
Uwielbiam fakt, że on nie ma w sobie grama próżności. A przecież nosi twarz Tennanta.

[mając nadzieję, że nikt nie zauważy, pospiesznie nanosi poprawki w notatkach, do tej pory przekonana, że chodzi o gościa z kategorii aktorów charakterystycznych w typie "uroczego przeciętniaka", uwielbianego na zasadzie "ale ma inne zalety"]

Marta napisał:
Największa biblioteka świata wchodzi do moich ulubionych scenerii

Hmmmm?

Marta napisał:
jestem bardzo ciekawa, gdzie kręcili ten dwuodcinkowiec.

Jak to gdzie, w L-space.

Marta napisał:
Będę teraz rzucać w domu mięsem po kątach zanim poczuję się bezpiecznie.

Lepiej nie. A jak potem z tego kąta usłyszysz ciamkanie?

Marta napisał:
Donna chyba najgorsze zakończenie z możliwych – zapomnienie o wszystkich przygodach z Doktorem. Tak się nie robi.

Zgadzam się z całym akapitem.

Marta napisał:
żeni się z królową Elżbietą I i, sprawiwszy, że przydomek „Żelazna Dziewica” staje się nieaktualny, zwiewa

"Słuchaj, Ela, w złocie królowej bardziej do twarzy. I nie rdzewieje."
Gwizdze..

Marta napisał:
głos zza kadru i obrazy jak w planetarium – nie podobał mi się, póki nie poznaliśmy tożsamości narratora

Malajkat? Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 1:21, 26 Wrz 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
To spory kawał lyteratury wysokiej, o której pamiętamy, że wielką jest.

Ja się nie znam, jam człek prosty.

Aletheia napisał:
Podobnie jak co najmniej trzy nuty składowe czyjegoś zapachu... Może połowę książek na rynku tak naprawdę piszą psy autorów?

...dla kompozytorów(?) nowych zapachów? Very Happy

Aletheia napisał:
Może powinnam ostrzec, że Butcher jest chory, jak nie opisze czyjegoś ubrania... Ale pocieszę, że sukienki są w mniejszości. I ogranicza się do dwóch zdań.

E, dwa zdania są w porządku Smile Chyba, że to naprawdę, naprawdę długie zdania Very Happy

Aletheia napisał:
Bo już człowiek i tak praktycznie przeczytał, to po co drugi raz?

I nic mądrzejszego niż przeczytał sam nie wymyśli Very Happy Cenię sobie efekt zaskoczenia Very Happy

Aletheia napisał:
Przy okazji, Butcher udostępnia dwa poboczne opowiadania online w całości. Ten ogryzek jest najkrótszy, niespoilerowy, a daje dość dobry wgląd w styl.

I jest po angielsku... [leń mode on] Very Happy

Aletheia napisał:
Pfff, Dean Winchester ostatnim razem dostał w serce, a umierał dłużej niż główny tenor przed ostatnią arią.

Wyścigi sobie robią, kto dłużej przetrzyma, czy co?
A wyleczyli go "naturalnie" czy magicznie? Very Happy

Aletheia napisał:
A wcale że nie, bo w tym co Ci przypomina, to był mały BO daleko.

Oj tam. Ten drugi jest wewnątrz większy niż na zewnątrz Very Happy

Aletheia napisał:
Patrz, a zwykle jest odwrotnie.

W polskim kinie na pewno Very Happy Ale w USA jest więcej aktorów niż mieszkańców...

Aletheia napisał:
[mając nadzieję, że nikt nie zauważy, pospiesznie nanosi poprawki w notatkach, do tej pory przekonana, że chodzi o gościa z kategorii aktorów charakterystycznych w typie "uroczego przeciętniaka", uwielbianego na zasadzie "ale ma inne zalety"]

1. Brainy is the new sexy;
2. Tennant przyszedł po Ecclestonie, który ma, zdaje się, trochę fanów, ale żaden z nich nie twierdzi, że jest przystojny;
3. Nigdzie nie mówiłam, że odzwierciedlam opinie świata Very Happy (ale jednak czuję, że nie jestem samotna Very Happy)
4. [nie zauważyła]

Aletheia napisał:
Hmmmm?

Tak duża, że to aż cała planeta. I nie ma przymiotnika przed Library, tylko jedno wielkie "The" Smile Wymarzone miejsce do umieszczenia strasznych kosmitów.

Aletheia napisał:
Jak to gdzie, w L-space.

To mi otwiera umysł na TAKIE crossovery... Very Happy Nie mogę się zdecydować, czy lepsze humorystyczne, czy poważne Smile

Aletheia napisał:
Lepiej nie. A jak potem z tego kąta usłyszysz ciamkanie?

Raczej od razu wypluje samą kość, ale wtedy wiem, co robić: nie pozwolić swojemu cieniowi połączyć się z cieniem z kąta. Brak reakcji z kąta - droga wolna, posprząta się na wszelki wypadek rano.
(To jest ta sytuacja, gdy człowiek ma wykute w głowie postępowanie na wypadek ataku zombie, a najmniejszego pojęcia, co robić w razie pożaru. Very Happy)

Aletheia napisał:
"Słuchaj, Ela, w złocie królowej bardziej do twarzy. I nie rdzewieje."

Już widzę taką odpowiedź rodzica na pytanie dociekliwego dziecka Very Happy

Aletheia napisał:
Malajkat?

Na niego bym nie narzekała Laughing
Denerwowało mnie, któż tak przemawia zza kadru, jakby mówił zza czasu i zza miejsca. Odkrycie, że ten ktoś naprawdę przemawiał zza czasu i zza miejsca trochę to usprawiedliwiło. Trochę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 18:48, 26 Wrz 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Ja się nie znam, jam człek prosty.

To jak ja, sądząc po tym, co mi się podoba. Mr. Green (A co nie.)

Marta napisał:
I jest po angielsku... [leń mode on] Very Happy

A bo mi ktoś mówił ostatnio, że lubi sprawdzać długimi fragmentami, to pomyślałam... Laughing Jak zaczniesz z polskim i nie daj Ateno się spodoba, to się odkryjesz w gupiej sytuacji, zważywszy, że do tej pory Cholewa zdążył z czterema częściami. Laughing (A Moreni mówi, że widoki na kolejne nie są pewne. A ile wyszło poprzedniego przekładu nie wiem i nawet nie zamierzam sprawdzać, bo to nie Cholewa i o tym nie rozmawiamy. Zresztą z tego co gadają we wsi, było czuć, że nie Cholewa. Czy ktokolwiek angielskokumaty.) Tak tylko uprzedzam. Laughing

Marta napisał:
A wyleczyli go "naturalnie" czy magicznie? Very Happy

Jak byłoby "naturalnie"? Very Happy Żeś zapytała o najwięksiejszy spoiler dziewiątego sezonu i główny powód, dla którego fandom chce dziesiąty... Khem, ja też. No dobra. [stawia kołnierz i rozgląda się ukradkiem] W tamtym momencie już był nieśmiertelny, ale o tym jeszcze nie wiedział, więc myślał, że powinien. Ale trochę odpoczął i się rozmyślił. [link widoczny dla zalogowanych] Jako podkład dźwiękowy podłóż sobie zbiorowe fandomowe *gasp...! YAY!!!* Khem, moje też.

Marta napisał:
Oj tam. Ten drugi jest wewnątrz większy niż na zewnątrz Very Happy

Podejrzewam, że ten pierwszy trochę też... Mr. Green

Marta napisał:
Ale w USA jest więcej aktorów niż mieszkańców...

Very Happy

Marta napisał:
To mi otwiera umysł na TAKIE crossovery... Very Happy Nie mogę się zdecydować, czy lepsze humorystyczne, czy poważne Smile

L-space wszystko zmieści. Czytałam raz świetny fic Superwholockowy, nie miał L-space, ale był antykwariat Azirafala. Ale od razu przyznaję, że elementów wholockowych były śladowe ilości. I był angielski.

Marta napisał:
To jest ta sytuacja, gdy człowiek ma wykute w głowie postępowanie na wypadek ataku zombie, a najmniejszego pojęcia, co robić w razie pożaru. Very Happy

Parę dni temu na konwencie było o tym, jak żona Jensena znalazła w domu taaaką stonogę i w panice zadzwoniła do kogo, no...? No jasne, że do żony Jareda. Laughing Nie wiem, czy powiedziała "Przyjeżdżaj od razu z obrzynem!!!"


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Pią 18:57, 26 Wrz 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 23:39, 26 Wrz 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Jak zaczniesz z polskim i nie daj Ateno się spodoba, to się odkryjesz w gupiej sytuacji, zważywszy, że do tej pory Cholewa zdążył z czterema częściami.

Ten Cholewa? To mnie jeszcze mniej motywuje do sięgnięcia po oryginał Very Happy Nigdy nie czytałam oryginału, gdy istniała polska wersja.

Aletheia napisał:
A Moreni mówi, że widoki na kolejne nie są pewne.

Nie robi się tak czytelnikowi. Ewentualnie przerzucę się wtedy, ale oryginał będzie ciężej dostać.

Aletheia napisał:
Tak tylko uprzedzam.

Tak tylko marudzę Very Happy Będę się martwić, jak już mi zabraknie.

Aletheia napisał:
Jak byłoby "naturalnie"?

Okazuje się, że Dean jest bez serca? Laughing
Albo że ma serce po prawej stronie. Ponoć to się czasem zdarza. W filmach. Very Happy
Aletheia napisał:
W tamtym momencie już był nieśmiertelny, ale o tym jeszcze nie wiedział, więc myślał, że powinien.

E, to było prawidłowo. "No nie, przecież człowiek śmiertelny dawno by zginął!" Plot twist: nieśmiertelność! Very Happy
Chyba, że naprawdę "zginął" i go potem przywróciło "do życia".

Aletheia napisał:
Tu masz ostatnią sekundę ostatniego odcinka

A, to jest z ostatniego? Widziałam już kiedyś, fandom porozgłaszał Smile

Aletheia napisał:
Czytałam raz świetny fic Superwholockowy, nie miał L-space, ale był antykwariat Azirafala. Ale od razu przyznaję, że elementów wholockowych były śladowe ilości. I był angielski.

Wholocka chciałabym ze względu na zdrowy rozsądek Johna Smile Sherlock zacząłby wskazywać paradoksy i dziury logiczne, i zepsułby całą zabawę.
Ale a propos Świata Dysku, rozmowa Dziesiątego Doktora ze Śmiercią byłaby przejmująca, ciekawe, czy ktoś napisał coś takiego. Jak już skończę z dodatkami do serialu, to poszukam.

Aletheia napisał:
Parę dni temu na konwencie było o tym, jak żona Jensena znalazła w domu taaaką stonogę i w panice zadzwoniła do kogo, no...? No jasne, że do żony Jareda.

Dziwne, że nie do Jensena... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 1:19, 27 Wrz 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Ten Cholewa? To mnie jeszcze mniej motywuje do sięgnięcia po oryginał Very Happy Nigdy nie czytałam oryginału, gdy istniała polska wersja.

Aha, OK. A ja po prostu chciałam to przeczytać przed emeryturą. Laughing

Marta napisał:
Albo że ma serce po prawej stronie. Ponoć to się czasem zdarza. W filmach. Very Happy

I u Chmielewskiej. Very Happy

Marta napisał:
E, to było prawidłowo. "No nie, przecież człowiek śmiertelny dawno by zginął!" Plot twist: nieśmiertelność! Very Happy
Chyba, że naprawdę "zginął" i go potem przywróciło "do życia".

Trudno powiedzieć. Parę godzin mu zeszło i do tego jeszcze Crowley go musiał obudzić. Very Happy Takie że zginął i wrócił, to były wszystkie poprzednie, jego i Sama.

Marta napisał:
A, to jest z ostatniego? Widziałam już kiedyś, fandom porozgłaszał Smile

Dziwnym nie jest. Tak, 9.23 Do You Believe in Miracles? Zresztą niewykluczone, że mogłaś widzieć też [link widoczny dla zalogowanych]. 3.10 Dream a Little Dream of Me. Jedna z moich absolutnie ulubionych scen wszystkich sezonów.

Marta napisał:
Dziwne, że nie do Jensena... Very Happy

W tym rzecz. Może był w pracy. Na drugim wybrzeżu. Laughing


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Sob 1:21, 27 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 13:32, 27 Wrz 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
I u Chmielewskiej.

Tłukła mi się ta Chmielewska po głowie, ale nie umiałam trafić Very Happy

Aletheia napisał:
Zresztą niewykluczone, że mogłaś widzieć też coś takiego.

Ktoś mnie próbował "złapać" na tę scenę, ale wyszło, że jestem beznadziejnym przypadkiem.

Aletheia napisał:
Może był w pracy. Na drugim wybrzeżu.

W sumie, zastanawiałam się kiedyś, jak daleko w SPN jeżdżą na lokacje poza studiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 17:40, 27 Wrz 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Tłukła mi się ta Chmielewska po głowie, ale nie umiałam trafić Very Happy

Ale jak powiem, to będzie spoiler? Laughing

Marta napisał:
Ktoś mnie próbował "złapać" na tę scenę, ale wyszło, że jestem beznadziejnym przypadkiem.

Złapać w sensie, że zachęcić do oglądania?

Marta napisał:
W sumie, zastanawiałam się kiedyś, jak daleko w SPN jeżdżą na lokacje poza studiem.

Zaskakująco blisko... Studio jest w Vancouver, a mimo że jest też objazdowy plan ładowany na przyczepy i rozbijany obozem, to jedzie i tak w najbliższą okolicę, do kilkudziesięciu mil. Chyba tylko Pilot był w Kalifornii. A że fandom tych rozmiarów [link widoczny dla zalogowanych]... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 13:54, 28 Wrz 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ale jak powiem, to będzie spoiler?

Już sprawdziłam Smile Wiedziałam kto, ale nie wiedziałam gdzie, niesłusznie podejrzewałam "Wszystko czerwone" Very Happy

Aletheia napisał:
Złapać w sensie, że zachęcić do oglądania?

Po tym, jak stwierdziłam, że gra Acklesa mnie nie przekonuje, dostałam link z dopiskiem "mnie też nie od początku przekonywał, ale po tym kupiłam go całkowicie". Wyrwana z kontekstu scena potrafi mnie czasem zaciekawić, ale tu nie podziałało.

Aletheia napisał:
Zaskakująco blisko...

Jeśli "zaskakująco", to chyba odwalają kawał dobrej roboty Very Happy

Aletheia napisał:
A że fandom tych rozmiarów załatwi wszystko... Laughing

To jest osiągnięcie. Gdyby kiedyś twórcy chcieli gdzieś wrócić, a dokumentacja by spłonęła, to nie ma obaw Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 17:52, 28 Wrz 2014 Temat postu:

Marta napisał:
niesłusznie podejrzewałam "Wszystko czerwone" Very Happy

Poniekąd zrozumiałe, tu dziabią i tu dziabią... Laughing

Marta napisał:
Po tym, jak stwierdziłam, że gra Acklesa mnie nie przekonuje, dostałam link z dopiskiem "mnie też nie od początku przekonywał, ale po tym kupiłam go całkowicie". Wyrwana z kontekstu scena potrafi mnie czasem zaciekawić, ale tu nie podziałało.

Hm, nie wiem jak by się oglądało wyrwane z kontekstu, ale przypuszczam, że faktycznie trochę bez sensu... Co do Acklesa natomiast, to jakbym miała kogoś przekonywać, że on jednak coś potrafi, to osobiście zaczęłabym od najdrobniejszych komediowych momentów, takich w typie "niewymuszone i znienacka", a sceny serio przyszłyby mi na myśl dopiero w drugiej kolejności. Ta konkretna podoba mi się bardziej jako cała scena - pomysłem i realizacją - niż jako scena Acklesowa, o ile to ma sens co mówię... Inna sprawa, że naprawdę polubiłam Deana dopiero trzy sezony dalej, więc jeśli mimo to scena mi się podobała, to znaczy, że musiała mieć podwójną siłę przebicia.

Marta napisał:
Jeśli "zaskakująco", to chyba odwalają kawał dobrej roboty Very Happy

Owszem, a do tego to niezłe świadectwo zróżnicowania Kanady, wbrew stereotypom. Very Happy

Marta napisał:
To jest osiągnięcie. Gdyby kiedyś twórcy chcieli gdzieś wrócić, a dokumentacja by spłonęła, to nie ma obaw Laughing

Tak trzeźwo patrząc, to fandom(y) już od dawna ma(ją) solidny wkład w dokumentację. Takie choćby konwenty... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 22:35, 01 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Inna sprawa, że naprawdę polubiłam Deana dopiero trzy sezony dalej, więc jeśli mimo to scena mi się podobała, to znaczy, że musiała mieć podwójną siłę przebicia.

[liczy na palcach] Sześć sezonów bez lubienia jednego z dwóch głównych bohaterów? Ja bym nie dociągnęła do końca jednego Very Happy

Aletheia napisał:
Tak trzeźwo patrząc, to fandom(y) już od dawna ma(ją) solidny wkład w dokumentację.

Dziwię się, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł zatrudniania fanów do produkcji plakatów czy promocyjnych video, przecież oni je niejednokrotnie robią lepiej niż ci od oficjalnych Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 20:27, 04 Paź 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Sześć sezonów bez lubienia jednego z dwóch głównych bohaterów?

Polubiłam w szóstym. Pięć sezonów tolerancji z lubieniem w porywach. Laughing Ale po szóstym znowu mu się pogorszyło.

Marta napisał:
Dziwię się, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł zatrudniania fanów do produkcji plakatów czy promocyjnych video, przecież oni je niejednokrotnie robią lepiej niż ci od oficjalnych Smile

Był [link widoczny dla zalogowanych] na plakat dziesiątego sezonu (komentarze! Twisted Evil ) i zwycięzca ponoć wygląda [link widoczny dla zalogowanych], ale jakoś to wszystko było niemrawo ogłaszane i zresztą tylko dla USA. Lepiej wyglądał [link widoczny dla zalogowanych], teraz oficjalnie sprzedawanych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 17:14, 05 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Był oficjalny konkurs na plakat dziesiątego sezonu (komentarze! Twisted Evil ) i zwycięzca ponoć wygląda tak, ale jakoś to wszystko było niemrawo ogłaszane i zresztą tylko dla USA.

Czyli jednak nie zrobili nowej sesji Laughing

Aletheia napisał:
Lepiej wyglądał konkurs projektowania koszulek, teraz oficjalnie sprzedawanych.

[link widoczny dla zalogowanych] mi się podoba Smile


A z mojej strony [link widoczny dla zalogowanych] sezon Doktora Who.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 18:35, 05 Paź 2014 Temat postu:

Marta napisał:
To mi się podoba Smile

Ci też?! Very Happy Dokładnie mój ulubiony projekt. [link widoczny dla zalogowanych] albo [link widoczny dla zalogowanych] też dość fajne, ale nie mają takiego przełożenia minimalizmu na efektowność...

Marta napisał:
O czymkolwiek by się nie pomyślało, na pewno to też zmienili.

Brytyjskość? Very Happy

Marta napisał:
potrzebuje czterech psychiatrów na „dojście do siebie”

Psychiatrzy są jak kanapki? Cztery to lepiej niż jedna?

Marta napisał:
A wiecie, czemu nie nosi krawata? Bo gdy jeszcze go miał, Amy przytrzasnęła go drzwiach do auta i został unieruchomiony, bo nie wpadł na to, żeby go zdjąć.

Em... [tu miał być ęteligętny komentarz]

Marta napisał:
Haha, nie możecie mnie zwolnić, nikt inny nie zna rozwiązania tego wątku!

Very Happy

Marta napisał:
Jeszcze mi powiedzcie, że to miało być zabawne i „nie da się zgwałcić faceta” *facepalm*.

Widywałam jak takie scenki strasznie bawią te same osoby, które przy odwrotnej relacji płci gwałt nazywają "najgorszą ze zbrodni"... Ale też sami twórcy w przypadku faceta jakoś zawsze robią to w sosie komediowym. Confused

Marta napisał:
Bill Nighy! Dlaczemu go nie ma w napisach końcowych?

A w początkowych? Mark Sheppard parę razy kazał się usunąć z początkowych w SPN, żeby nie spoilerować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:34, 05 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ci też?! Very Happy Dokładnie mój ulubiony projekt.

Pomysłowe i robi wrażenie nawet bez wiedzy o serialu.

To z profilami ładne, ale mistrzem kreatywności nie jest Wink

Aletheia napisał:
Brytyjskość?

A wiesz, że trochę tak? Londynu dawno nie pokazali, nie bawią się też tak z symbolami brytyjskości. Dobrze, że chociaż wciąż ładnie mówią Very Happy

Aletheia napisał:
Psychiatrzy są jak kanapki? Cztery to lepiej niż jedna?

Gdy cztery osoby nie chcą przebywać z twoim dzieckiem za pieniądze, wiesz, że jest "niezwykłe". Rolling Eyes

Aletheia napisał:
Em... [tu miał być ęteligętny komentarz]

Dziewięćset lat doświadczenia...

Aletheia napisał:
Ale też sami twórcy w przypadku faceta jakoś zawsze robią to w sosie komediowym.

Uśmiałam się, że hej. Rolling Eyes

Aletheia napisał:
A w początkowych?

Mam szczególną zdolność nie zauważania napisów początkowych następujących już po czołówce, ale też nie.

Aletheia napisał:
Mark Sheppard parę razy kazał się usunąć z początkowych w SPN, żeby nie spoilerować.

Taką strategię rozumiem, ale tu nie było czego spoilerować Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:44, 05 Paź 2014 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych].

Marta napisał:
Gdy cztery osoby nie chcą przebywać z twoim dzieckiem za pieniądze, wiesz, że jest "niezwykłe"

Sądziłabym, że powinno być odwrotnie - coś jest niezwykłe, gdy ludzie są gotowi płacić za przebywanie z tym. Laughing

Marta napisał:
Dziewięćset lat doświadczenia...

Wiem, że robię się przewidywalna w skojarzeniach, ale... Castiel. Mr. Green No, kilkaset milionów i chyba jednak wpadłby na to, żeby w takim wypadku zdjąć, ale to nieistotne detale... (Albo nie wpadłby.)

Marta napisał:
Mam szczególną zdolność nie zauważania napisów początkowych następujących już po czołówce

Ja też się o tym dowiadywałam po fakcie, zamiast zauważyć, więc wiele by mi tam nie zaspoilerował... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 16:03, 06 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Nowa Menażeria.

Jestem w jednej notce ze Zwierzem, to prawie jakbym miała z nią zdjęcie! Laughing I z czekoladową magią, i świetną stroną z cytatami - ten cytat nie-Wilde'a mi niedawno mignął na koszulce w jakimś sklepie - i tyloma innymi rzeczami, zachwyconam Very Happy

Aletheia napisał:
Sądziłabym, że powinno być odwrotnie - coś jest niezwykłe, gdy ludzie są gotowi płacić za przebywanie z tym.

Laughing A tymczasem najlepsze filmowe dzieci przedstawia się kwestią "wykończył już cztery nianie". Złote dziecko...

Aletheia napisał:
No, kilkaset milionów i chyba jednak wpadłby na to, żeby w takim wypadku zdjąć, ale to nieistotne detale...

Najwyżej założyłby potem odwrotnie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:32, 06 Paź 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Jestem w jednej notce ze Zwierzem, to prawie jakbym miała z nią zdjęcie! Laughing

I Zwierz jest niżej. Mr. Green A ten gif każdy powinien mieć na własność, co nie? Laughing

Marta napisał:
Laughing A tymczasem najlepsze filmowe dzieci przedstawia się kwestią "wykończył już cztery nianie". Złote dziecko...

Czemu ludzie w realu jakoś nie chcą tego docenić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:44, 07 Paź 2014 Temat postu:

[w przelocie]
[link widoczny dla zalogowanych]
[leci dalej]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 18:32, 10 Paź 2014 Temat postu:

Wiedziałam, że są ludzie bardziej szaleni ode mnie Very Happy

Aletheia napisał:
A ten gif każdy powinien mieć na własność, co nie?

Dodanie tabliczki czekolady zamiast zwykłego prostokąta podnosi jego atrakcyjność o 100%. Powiedzieli amerykańscy naukowcy. Very Happy

EDIT
Doktor Who, [link widoczny dla zalogowanych] Smile


Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pią 20:08, 10 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 1:21, 11 Paź 2014 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]. Kolejne będą co tydzień (niekoniecznie dokładnie), więc nie wiem czy zawalać temat każdym linkiem... Jak ktoś chce, to wie gdzie.

Marta napisał:
Wiedziałam, że są ludzie bardziej szaleni ode mnie Very Happy

Tylko w takich momentach człowiek sam nie wie, czy to ulga, czy zazdrość... Mr. Green

Marta napisał:
Dodanie tabliczki czekolady zamiast zwykłego prostokąta podnosi jego atrakcyjność o 100%.

Z zaznaczeniem, że pozycja wyjściowa to zero. Po co mi prostokąt... Laughing

Marta napisał:
Jestem zawiedziona, że tym razem choinka okazała się zwykłą choinką.

Może ma się z tego wyciągnąć morał, że choinki są niezwykłe same z siebie.

Marta napisał:
Po drugie, czy oni naprawdę sugerują, że River i ta żyrafa…?

"Nawet żyrafę ze stołka, gdy bieda
i tylko jeża...!" ♪ ♪ ♫ Mr. Green

Marta napisał:
Coś mi się wydaje, że ktoś forsuje nową teorię czasu o nazwie „Time can be rewritten, ale nie wtedy, kiedy tego chcesz”.

Pfff, to Uniwersalna Teoria Scenopisarstwa, tylko element 'time' jest wymienny.

Marta napisał:
„Co z ciebie za kapitan, skoro nie masz statku?” Hej, okręt nieobecny to jeszcze nie nieistniejący.

[poparcie]

Marta napisał:
„Przeklęty, ludzie lubią to słowo. Oznacza, że złe rzeczy się dzieją, ale po co się męczyć i szukać przyczyny.”

"Good men don't need rules."



Marta napisał:
(z promocyjnych)
Doktor to zawsze się dobrze bawi

Bez porównania lepiej niż ci z tyłu, nie? Mr. Green

Marta napisał:
Nie doświadczyłam jeszcze wygrażania Moffatowi pięścią i mam nadzieję doświadczyć, bo jak powiem, że mnie Moffat nie straumatyzował, to mnie nie przyjmą do fandomu.

Raczej w niezwiązku z powyższym, ale ktoś mi niedawno powiedział, że obraża czy tam dyskryminuje mniejszości czy tam etniczności. Wolałam nie dopytywać. Very Happy W razie potrzeby pożycz sobie określenie fandomu Jima Butchera, w którym mówią, że this man sweetens his coffee with tears of readers...

Marta napisał:
Tak jeszcze a propos ubrań, to ja naprawdę myślałam, że on będzie ciągle chodził w fezie. 90% fanartów z Jedenastym zawiera fez

Pfff, widziałaś ile fanartów z Castielem zawiera pierze? Rolling Eyes (W kanonie rozwija skrzydła trzy razy, razem wzięte wychodzi z dziesięć sekund.)
(Absolutnie kupuję teorię fezu w ciasnym mieszkaniu.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 14:54, 11 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
W Piekle muszą mieć wolniejszy Internet. No tak, dlatego to Piekło.

A wiesz, że to ciekawy pomysł Very Happy

Aletheia napisał:
Zaczął kumać Samowe przenośnie i Dramatyczne Zamilknięcia

Chciałabym zobaczyć parę takich Zamilknięć Very Happy

Możesz zawalać, ja mam dziurawą pamięć, a w linki poklikam.

Aletheia napisał:
Tylko w takich momentach człowiek sam nie wie, czy to ulga, czy zazdrość...

Racja Laughing

Aletheia napisał:
Z zaznaczeniem, że pozycja wyjściowa to zero.

(Sto procent z zera to wciąż zero...)
Pozycja wyjściowa to: "jaka fajna sztuczka!", więc gdy przechodzi w "jaka fajna sztuczka z czekoladą!", zwiększa atrakcyjność dwukrotnie Very Happy

Aletheia napisał:
"Nawet żyrafę ze stołka, gdy bieda
i tylko jeża...!"




Aletheia napisał:
Pfff, to Uniwersalna Teoria Scenopisarstwa, tylko element 'time' jest wymienny.

Czy to naprawdę tak dużo wymagać od piszących, by byli lepsi od wszystkich innych? #FaniNajwiększąZmorąScenarzystów

Aletheia napisał:
Raczej w niezwiązku z powyższym, ale ktoś mi niedawno powiedział, że obraża czy tam dyskryminuje mniejszości czy tam etniczności. Wolałam nie dopytywać.

Obiło mi się o uszy już przy Sherlocku, ale w tym serialu nie znajduję na to żadnych argumentów. Doktor to inna sprawa. Na pierwszy rzut oka widać, że za panowania Russella T Daviesa mieliśmy i większą różnorodność etniczną, i mniejszości seksualne, i bohaterów w różnym wieku i o różnym wyglądzie, nawet obce cywilizacje były bardziej zróżnicowane. U Moffata jeśli człowiek, to biały, jeśli kobieta, to młoda, piękna i szczupła blondynka albo ruda, i tak dalej. Nie wiem do końca, jak inni na to reagują, ale tym, co mnie najbardziej wpienia u Moffata jest przedstawianie kobiet (marysójczość plus przedmiotowość) i ogólny problem z postaciami, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowymi. Mam zamiar skrobnąć o tym więcej, gdy dokończę siódmy sezon, ale te zarzuty są uzasadnione.

Aletheia napisał:
W razie potrzeby pożycz sobie określenie fandomu Jima Butchera, w którym mówią, że this man sweetens his coffee with tears of readers...

A, to stąd [link widoczny dla zalogowanych] się wzięło Laughing

Aletheia napisał:
Pfff, widziałaś ile fanartów z Castielem zawiera pierze? Rolling Eyes (W kanonie rozwija skrzydła trzy razy, razem wzięte wychodzi z dziesięć sekund.)

Faktycznie Very Happy Dziesięć sekund, mówisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:13, 11 Paź 2014 Temat postu:

Marta napisał:
Chciałabym zobaczyć parę takich Zamilknięć Very Happy

Która bądź Samowa scena pod tytułem "Musimy porozmawiać". Laughing

Marta napisał:
Możesz zawalać, ja mam dziurawą pamięć, a w linki poklikam.

OK, darowanemu życiu na pokładzie w literówki się nie zagląda. Mr. Green

Marta napisał:
(Sto procent z zera to wciąż zero...)
Pozycja wyjściowa to: "jaka fajna sztuczka!", więc gdy przechodzi w "jaka fajna sztuczka z czekoladą!", zwiększa atrakcyjność dwukrotnie Very Happy

(Też o tym myślałam, więc chodzi o takie odczuciowe zero, nie matematyczne. Mr. Green )
A użyteczność dziesięciokrotnie. Laughing

Marta napisał:
#FaniNajwiększąZmorąScenarzystów

"Zespół, pamiętajcie, mamy zrobić oglądalność, nie fandom. A już strzeż nas Bóg przed efektem odwrotnym."

Marta napisał:
Mam zamiar skrobnąć o tym więcej, gdy dokończę siódmy sezon, ale te zarzuty są uzasadnione.

O, to będę czekać. A Russell T. Davies był dużo wcześniej? A Moffat odpowiada za scenariusze, czy za coś jeszcze? Bo na wymienione rzeczy pracuje też (o ile nie przede wszystkim) chyba dział castingu? No chyba że on takie detale wpisuje już na początkowym etapie i ma na tyle władzy, żeby nie pozwolić reszcie ekipy na własne pomysły?

Marta napisał:
A, to stąd to się wzięło Laughing

Widać to popularne podejście. Laughing

Marta napisał:
Dziesięć sekund, mówisz.

Bo jestem hojna i zaokrąglam w górę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 17:11, 13 Paź 2014 Temat postu:

Aletheia napisał:
Która bądź Samowa scena pod tytułem "Musimy porozmawiać".

Najpierw "musimy porozmawiać", a potem najistotniejsze rzeczy musisz dopowiedzieć sobie sam? Znam jednego takiego, co zaczyna temat, a potem rzuca udręczonymi spojrzeniami, póki sam nie stwierdzisz głośno reszty tego, co chciał powiedzieć.

Aletheia napisał:
OK, darowanemu życiu na pokładzie w literówki się nie zagląda.

Nie widzę literówek Think

Aletheia napisał:
Też o tym myślałam, więc chodzi o takie odczuciowe zero, nie matematyczne.

U mnie to nie występuje oddzielnie Very Happy Ale ok Wink

Aletheia napisał:
A Russell T. Davies był dużo wcześniej?

RTD i Julie Gardner, i Phil Collinson odpowiadali za produkcję sezonów 1-4, Russell był też head writerem - napisał większość kluczowych odcinków.

Aletheia napisał:
A Moffat odpowiada za scenariusze, czy za coś jeszcze?

Moffat jest producentem i head writerem, jedyną osobą, którą słyszałam wypowiadającą się na temat serialu publicznie (i w sposób sugerujący, że ma władzę absolutną - zdecydowanie inaczej wypowiadał się, gdy jeszcze nie rządził, a pisał odcinki). Jasne, że są jeszcze jacyś "executive", ale nie wiem, czy jest tam ktoś, kto by miał pozycję choć zbliżoną do jego.

Aletheia napisał:
Bo na wymienione rzeczy pracuje też (o ile nie przede wszystkim) chyba dział castingu?

Wygląd postaci jednoodcinkowych - raczej casting, nie wiem, czy tam były zmiany po czwartym sezonie, ale już za ich pisanie odpowiada w sporej części Moffat jako scenarzysta około połowy odcinków. Wygląd i charakter towarzyszek Doktora, przejście w odcinkach od kosmitów "ludzie w maskach" do generowanych komputerowo kosztem różnorodności ras, wątki miłosne na pierwszym planie, do tego pisane w specyficzny sposób - nie znam się, ale wydaje mi się, że takie konkretne pisanie plus pozycja dają dość sporą władzę, a technikom i castingowcom niewielkie pole do popisu. W każdym razie Moffat zachowuje się w wywiadach, jakby był Bogiem, dlatego ograniczyłam materiały dokumentalne i mogę mieć trochę mylne pojęcie. Ale nie sądzę, żeby bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:03, 13 Paź 2014 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Marta napisał:
Najpierw "musimy porozmawiać", a potem najistotniejsze rzeczy musisz dopowiedzieć sobie sam? Znam jednego takiego, co zaczyna temat, a potem rzuca udręczonymi spojrzeniami, póki sam nie stwierdzisz głośno reszty tego, co chciał powiedzieć.

Winchesterowie w pigułce... Nie żeby zawsze i stuprocentowo, bo Sam jednak nieraz mówi co myśli, a Dean, no, oprócz niemówienia, Mr. Green że nie chce mówić, także mówi wprost, że nie chce mówić, ale wrażenie pozostaje takie, że Dean jest konkretny, a Sam głównie cierpiętniczo wzdycha, najczęściej w tonie dającym do zrozumienia "och, nawet nie wiem od czego zacząć, no ale... no wiesz, no powinieneś wiedzieć". Zabawne, że akurat mózgowiec w tej parze gorzej umie dobierać słowa...

Marta napisał:
Nie widzę literówek

Cieszę się. To było stwierdzenie natury ogólnej, nie odnoszące się (jak miałam nadzieję) do tego konkretnego tekstu. Laughing

Marta napisał:
U mnie to nie występuje oddzielnie Very Happy

Odczuciowe zero to jest takie coś jak teoria z "to tylko teoria". Albo zimno, które wlatuje do pokoju. Very Happy

Marta napisał:
Moffat jest producentem i head writerem, jedyną osobą, którą słyszałam wypowiadającą się na temat serialu publicznie (i w sposób sugerujący, że ma władzę absolutną - zdecydowanie inaczej wypowiadał się, gdy jeszcze nie rządził, a pisał odcinki).

Shocked Brzmi nieprzyjemnie. Nie podoba mi się taka dyktatura. SPN nie przyglądałam się pod tym kątem tak dokładnie, ale przekaz od twórców wydaje się promieniować taki, że całość, jako pomysł wyjściowy i zarys zamkniętej historii pierwszych pięciu sezonów, miała jednego ojca założyciela, który przez pewien czas był głównym szefem (Eric Kripke), a po nim przejęło to kilku kolejnych ojców i jedna matka, którzy zaczynają jako scenarzyści, reżyserzy i co tam jeszcze, po czym przechodzą na stołek głównego producenta, a potem przekazują go kolejnemu, ale zostają w zespole i wciąż mają coś tam do powiedzenia. Na pomniejsze sprawy poza własną działką mają wpływ nawet aktorzy (dialogi, ważniejsze rekwizyty). Nigdy nie odniosłam wrażenia, żeby to był One Man Show i nie widziałam, żeby ktoś był wynoszony na świecznik. Jak już, to kilku wynoszonych równolegle (Kripke jako Ten Pierwszy; producent Robert Singer, po którym nazwali moją ulubioną postać; zmarły parę lat temu reżyser Kim Manners, którego imieniem później oficjalnie ochrzcili studio w Vancouver). Nawet w odcinku rozbijającym czwartą ścianę i pokazującym plan, cały czas było widać ZESPÓŁ.

Marta napisał:
przejście w odcinkach od kosmitów "ludzie w maskach" do generowanych komputerowo kosztem różnorodności ras

A to już kompletnie bez sensu, bo na rozum powinno być odwrotnie - komputer daje więcej możliwości.

Hm, no to niefajnie... Wyrazy współczucia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Kino i TV Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 8 z 18


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin