Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ulubione seriale

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Kino i TV
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 20:46, 24 Lip 2015 Temat postu:

Cytat:
Wikipedię podobno każdy może poprawiać...

Racja Smile

Cytat:
Szczególnie, że nie spodziewałam się na przykład rozróżnienia między sezonem a serią.

Jak mówiłam, na co dzień nikt tego nie rozróżnia, chyba że do celów dokumentacyjnych.

Cytat:
Od roku czy dwóch mam wrażenie, jakby to było teraz obowiązkowe, pisać recenzję z tabelką do odhaczania "reprezentacji".

Najwyraźniej to się ludziom rzuca w oczy...

Cytat:
Tymczasem ja czytając takie narzekania / zachwyty mam często wrażenie, że jestem w jakimś innym Matriksie albo w niewłaściwej nogawce Czasu, czy coś, bo hej, sensownie pisane kobiety / niebiali ludzie pisani jak ludzie / płaczący faceci / brakujące dodać, niepotrzebne skreślić, to naprawdę nie są wynalazki ostatnich paru lat i mieliśmy takie cuda w filmach już wcześniej, serio serio.

To trzeba pisać, wyciągać, zwracać uwagę. Tylko że to jak w szkolnych wypracowaniach, nie pisze się w komentarzu, co uczeń opanował, tylko co ma poprawić, no i coś w tym jest. Ja nie aspiruję do miana recenzenta i piszę to, na co zwracam uwagę. Smile

Cytat:
Zresztą patrzenie na "starą" kulturę (lata 80 są stare, koniec świata... Mr. Green ) jakby była jakimś monolitem, to spory błąd

A to prawda, nic nie jest jednolite.

Cytat:
Czyli że to od początku i (prawie) cały czas było "Pasażerowie TARDIS", a Moffat po prostu zrobił spin-off "Doctor Who"...

Początek to jest zdecydowanie "Parażerowie TARDIS". Z Drugim jest po równo. Trzeci to "ja, potem długo, długo nic, potem towarzyszka, znów długo nic, reszta bohaterów". Dalej to jeszcze nie wiem Smile W filmie z Ósmym znowu jest po równo, dalej też i dopiero z Jedenastym się sypie. Z Dwunastym (póki co) wraca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 23:07, 24 Lip 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Najwyraźniej to się ludziom rzuca w oczy...

Sprzężenie zwrotne, jak sądzę. Ktoś pisze, bo mu się rzuca, potem komuś się rzuca, bo przeczytał, po czym sam pisze według tego wzoru, mniej czy bardziej świadomie. W sumie nic nowego, wszyscy piszemy w mniejszym czy większym stopniu przejmując wcześniej czytane wzorce pisania...

Marta napisał:
Tylko że to jak w szkolnych wypracowaniach, nie pisze się w komentarzu, co uczeń opanował, tylko co ma poprawić, no i coś w tym jest.

Mnie się to z kolei skojarzyło z narzekaniem na polityków, służby porządkowe i takie tam. "Jak powiemy, że coś zrobili dobrze, to przestaną się starać." Laughing Tylko myślę, że na dłuższą metę takie podejście wiecznego niezadowolenia działa raczej odwrotnie, bo skoro nic nigdy nie jest wystarczająco dobre, to po co się starać. "There's just no pleasing some people..." Neutral

Marta napisał:
Ja nie aspiruję do miana recenzenta i piszę to, na co zwracam uwagę. Smile

I może dlatego przyjemniej się to czyta, a ci aspirujący czują się w obowiązku zawsze dodawać wielkie ALE po każdym małym "no, to mi się trochę podobało".

Marta napisał:
Początek to jest zdecydowanie "Parażerowie TARDIS". Z Drugim jest po równo. Trzeci to "ja, potem długo, długo nic, potem towarzyszka, znów długo nic, reszta bohaterów". Dalej to jeszcze nie wiem Smile W filmie z Ósmym znowu jest po równo, dalej też i dopiero z Jedenastym się sypie. Z Dwunastym (póki co) wraca...

Węszę pole dla mety. Wink Z sążnistym wykresem. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:22, 25 Lip 2015 Temat postu:

Cytat:
Ktoś pisze, bo mu się rzuca, potem komuś się rzuca, bo przeczytał, po czym sam pisze według tego wzoru, mniej czy bardziej świadomie.

Dlatego też nie lubię wiedzieć nic, zanim obejrzę coś, co fanuję. Nawet głupie "było super, a ta końcówka!" czy "wcześniejszy odcinek był lepszy" mogą na mnie wpłynąć (a przynajmniej obawiam się, że tak jest). Ale nie da się żyć w próżni, więc coś tam zawsze dociera.

Cytat:
Mnie się to z kolei skojarzyło z narzekaniem na polityków, służby porządkowe i takie tam. "Jak powiemy, że coś zrobili dobrze, to przestaną się starać."

Może Very Happy Tylko dla mnie jest różnica między tym, co sobie piszę głównie dla siebie, gdy "łapię pierwsze reakcje" a tym, co ewentualnie posłałabym do większego grona ludzi, nie mówiąc już o twórcach. Ale może każdy tak myśli i te wypowiedzi się jednak niosą...

Cytat:
Tylko myślę, że na dłuższą metę takie podejście wiecznego niezadowolenia działa raczej odwrotnie, bo skoro nic nigdy nie jest wystarczająco dobre, to po co się starać.

Głaskanie po główce też nie jest dobre, więc trzeba to jakoś wypośrodkować. Wydaje mi się, że na tym polega dobra recenzja, na wypunktowaniu i tych rzeczy do pochwalenia, i tych dla danej osoby rozczarowujących... Chociaż nie wiem, bo raczej nie czytam recenzji rzeczy, które fanuję Laughing

Cytat:
Węszę pole dla mety. Wink Z sążnistym wykresem.

Niezły temat i na czasie, więc niewykluczone Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:38, 25 Lip 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Dlatego też nie lubię wiedzieć nic, zanim obejrzę coś, co fanuję. Nawet głupie "było super, a ta końcówka!" czy "wcześniejszy odcinek był lepszy" mogą na mnie wpłynąć (a przynajmniej obawiam się, że tak jest). Ale nie da się żyć w próżni, więc coś tam zawsze dociera.

Z jednej strony unikam spoilerów, z drugiej lubię klimat fandomu, który dostał coś nowego. Jedyne wyjście - polubić spoilery? Rolling Eyes Laughing A z nowo poznanymi rzeczami jeszcze inaczej - omijam opinie przed, ale potem szukam najchętniej, jeśli mi się nie podobało albo podobało przeciętnie. Natomiast jeśli spodobało mi się bardzo, to trochę się boję szukać...

Marta napisał:
Chociaż nie wiem, bo raczej nie czytam recenzji rzeczy, które fanuję Laughing

O, no właśnie. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 21:05, 25 Lip 2015 Temat postu:

Cytat:
Z jednej strony unikam spoilerów, z drugiej lubię klimat fandomu, który dostał coś nowego. Jedyne wyjście - polubić spoilery?

Też mnie do tego ciągnie, gdy do premiery daleko, a wszystko rozbija się o spekulacje. Gorzej, gdy pojawiają się konkrety... Mr. Green Dlatego uwielbiam, gdy twórcy mają politykę niezdradzania niczego Very Happy

Cytat:
A z nowo poznanymi rzeczami jeszcze inaczej - omijam opinie przed, ale potem szukam najchętniej, jeśli mi się nie podobało albo podobało przeciętnie. Natomiast jeśli spodobało mi się bardzo, to trochę się boję szukać...

Ja się też boję, ale potrzeba przynależności jest za silna Laughing Natomiast gdy mi się nie podobało albo podobało, ale nie tak, żeby mi odbiło, to nie mam potrzeby niczego czytać Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:08, 16 Sie 2015 Temat postu:

Doktor Who ma jeszcze jeden spin-off Smile [link widoczny dla zalogowanych]. Jak zawsze spoilery.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:50, 16 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
moje wyobrażenie o Torchwood wyglądało tak, że ludzie biegają w nim z latarkami po lesie.

To więcej niż moje. O las i latarki więcej. Laughing

Skąd wiedzą, które O jest które? Think (Very Happy)

Marta napisał:
No tak, przypuszczam, że słynne zdjęcie z elfami kojarzone z Doylem aż się prosiło skomentowanie w Whoniversum.

Dlaczego akurat we Whoniversum, a nie w Sherlockversum? Very Happy

Marta napisał:
Jedyna różnica w tym, że mieszkańcy Mystic Falls nie podróżują z kijami bejsbolowymi. A w sumie powinni.

Pomogłyby?

Marta napisał:
Czy ktoś w ogóle zaczął oglądać Torchwood dla Torchwood, a nie z powodu braku nowych odcinków Doktora? „-Oglądam sobie taki serial o grupce ludzi w Cardiff walczących z kosmitami. –A wiesz, że jest serial, który wyjaśnia backstory Jacka i te wszystkie luki w opowieści? –Naprawdę? To podaj mi namiary odcinków z Jackiem.”

Very Happy

Marta napisał:
Za te ujęcia Jacka z tyłu niech Torchwood będzie błogosławione.

*zazdrości* Coś bym sobie pofanowała i chwilowo nie bardzo mam czego...

Marta napisał:
I ile trzeba było zrobić researchu, żeby znaleźć przeciętną prędkość homara?

Very Happy Very Happy Very Happy
(...może doświadczalnie?)
(mam wizualizacje...)

Marta napisał:
Co mi uświadamia, że tylu Doktorów – tyle odcinków, tyle ubrań – a żaden nie miał na sobie dżinsów.

Naprawdę...? Zdziwiony Nie wiem czemu, ale jakoś mnie to zaskoczyło bardziej niż powinno...

Marta napisał:
Jednak w samochodzie wydaje się odporny na spaliny – zamiast zginąć i zmartwychwstać po prostu nic mu nie jest.

Może zdychają i zmartwychwstają poszczególne komórki na bieżąco, więc całość nawet nie zauważa. A przy postrzale jest większe zniszczenie naraz.

Marta napisał:
Czy absolutnie wszyscy bohaterowie w tym serialu muszą być bi?

To jest pewnie na wszelki wypadek, w razie gdyby serial osiągnął długość Mody na Sukces. Ułatwianie życia przyszłym scenarzystom, względnie sobie przed emeryturą. Laughing

Marta napisał:
Fajny ten pomysł z bestią, która zabija wszystko, co znajdzie się w jej cieniu.

Zabija samym zacieniowaniem, czy wdepnięcie ją wkurza, więc rzuca się na wdeptującego?

Może Torchwood jest dla tych ludzi, co mówią, że nie lubią happy endów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 22:57, 17 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
To więcej niż moje. O las i latarki więcej.

Czyli zostają ludzie i bieganie? To trafiłaś lepiej niż ja Laughing

Aletheia napisał:
Skąd wiedzą, które O jest które?

Robią dwie wersje i patrzą, która ładniej wygląda? Very Happy

Aletheia napisał:
Dlaczego akurat we Whoniversum, a nie w Sherlockversum?

Bo w Whoniversum mogą istnieć podobne stwory, nawet jeśli samo zdjęcie jest fałszywe? A poza tym Sherlockversum ma za mało odcinków, żeby pomieścić wszystkie nawiązania i trzeba wybierać najlepsze.

Aletheia napisał:
Pomogłyby?

Zależy na kogo Very Happy Z kimś słabszym, jak początkującym wampirem dałoby się wygrać, szukającego łatwej ofiary może by się odstraszyło... Z drugiej strony, pewne osobniki by się wyłącznie poirytowało. Mimo to, lepsza taka broń niż żadna Smile

Aletheia napisał:
*zazdrości* Coś bym sobie pofanowała i chwilowo nie bardzo mam czego...

E, Torchwood nie warto, za mało tych ujęć Very Happy
Nic na liście "do obejrzenia"?

Aletheia napisał:
(...może doświadczalnie?)
(mam wizualizacje...)

Ja też mam wizualizację Very Happy "Cześć, ja akurat nie wiem, ale słuchaj, mamy tu takiego stażystę, głównie robi kawę, to ci poszuka..."

Aletheia napisał:
Naprawdę...? Zdziwiony Nie wiem czemu, ale jakoś mnie to zaskoczyło bardziej niż powinno...

Zwątpiłam i poszłam zrobić research Smile Okazało się, że Jedenasty [link widoczny dla zalogowanych], a mój skupiony na jego koszulach i marynarkach mózg tego nie zauważył. Bardzo starałam się nie widzieć, jak on wygląda Laughing Dodam za to - by zachowało się dla potomności - że spędziłam mnóstwo czasu upewniając się, że spodnie, które nosili Dziewiąty i Dwunasty dżinsami nie były. Za Dziesiątego bez sprawdzania ręczę głową, a szansa, ze któregokolwiek z klasycznych Doktorów ubrali kiedyś w dżinsy jest minimalna. Więc - jeden Doktor.
A ja uściślam pragnienie - chcę niebieskie dżinsy Smile

Aletheia napisał:
To jest pewnie na wszelki wypadek, w razie gdyby serial osiągnął długość Mody na Sukces.

A, na to nie wpadłam. Spryciarze.

Aletheia napisał:
Zabija samym zacieniowaniem, czy wdepnięcie ją wkurza, więc rzuca się na wdeptującego?

Samym zacieniowaniem. Domyślam się, że tak było taniej Very Happy

Aletheia napisał:
Może Torchwood jest dla tych ludzi, co mówią, że nie lubią happy endów?

W sensie mówią, że nie lubią, ale jednak lubią? No to się za jakiś czas zdziwią, bo łzy smutku i rozpaczy przebiły się przez ściany oddzielające fandomy i już to i owo wiem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:44, 18 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Czyli zostają ludzie i bieganie? To trafiłaś lepiej niż ja Laughing

Ale to się nie liczy, bo jest w każdym serialu. Laughing

Marta napisał:
Mimo to, lepsza taka broń niż żadna Smile

Pomóc nie pomoże, ale nie zaszkodzi. Mr. Green A nie byłoby czegoś innego, faktycznie skutecznego, do noszenia ze sobą?

Marta napisał:
Nic na liście "do obejrzenia"?

Nic na tyle ciągnącego, żeby mi włączyć tryb decyzyjny "dzisiaj"... To istotna przeszkoda w oglądaniu czegokolwiek. Laughing

Marta napisał:
"Cześć, ja akurat nie wiem, ale słuchaj, mamy tu takiego stażystę, głównie robi kawę, to ci poszuka..."

Och, to jest norma. Ja widziałam raczej wyścigi homarów... Mr. Green

Marta napisał:
Okazało się, że Jedenasty nosił czasem dżinsy

*wgapia się pilnie* No dobra, wątpliwości rozstrzygnę na korzyść...
(Na szelkach...???)

Marta napisał:
W sensie mówią, że nie lubią, ale jednak lubią?

No, miałam dopisać, że "...ale oglądając to odkrywają, że jednak lubią", ale pomyślałam, że niekoniecznie wszyscy. Niektórzy mogą naprawdę chcieć coś bezhappyendowego i może im się serial właśnie podoba. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 14:25, 20 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
A nie byłoby czegoś innego, faktycznie skutecznego, do noszenia ze sobą?

Na każde stworzenie co innego, a i nie na wszystkie jest broń ogólnodostępna, czyli w sztukach więcej niż jedna... Najskuteczniejsze byłoby chyba noszenie zdjęcia głównej bohaterki serialu w portfelu i utrzymywanie, że jest się jej bliskim, bo takie osoby są kluczowe przy zawieraniu umów z połową postaci w serialu Very Happy Z drugiej strony, to i tak prawdopodobnie tylko odwleczenie nieuchronnego losu.

Aletheia napisał:
Nic na tyle ciągnącego, żeby mi włączyć tryb decyzyjny "dzisiaj"... To istotna przeszkoda w oglądaniu czegokolwiek.

Z tym się zgodzę Very Happy

Aletheia napisał:
Och, to jest norma. Ja widziałam raczej wyścigi homarów...

Na to chyba za mały budżet Very Happy No i sądząc po tym, jak odwalili "równania", za mały poziom zaangażowania i dbałości o szczegóły.

Aletheia napisał:
(Na szelkach...???)

Nawet mi nie mów...
Ale przynajmniej wie, że albo szelki, albo pasek, nie to, co [link widoczny dla zalogowanych]. Smile

Aletheia napisał:
Niektórzy mogą naprawdę chcieć coś bezhappyendowego i może im się serial właśnie podoba.

Właśnie nie wiem - bo przez cały sezon tworzą ten nastrój, że bez happy endu, że nierówna walka, że brak nadziei, żeby na koniec cała akcja rozwiązała się szybko, łatwo i ostatecznie z happy endem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 18:15, 20 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Z drugiej strony, to i tak prawdopodobnie tylko odwleczenie nieuchronnego losu.

Albo przyspieszenie, jak się trafi na jej wroga. Laughing

Marta napisał:
Ale przynajmniej wie, że albo szelki, albo pasek, nie to, co niektórzy. Smile

Asekurant... Laughing

Marta napisał:
Właśnie nie wiem - bo przez cały sezon tworzą ten nastrój, że bez happy endu, że nierówna walka, że brak nadziei, żeby na koniec cała akcja rozwiązała się szybko, łatwo i ostatecznie z happy endem.

W takim wypadku niezadowoleni są wszyscy, bo ci, którym się podobało, są rozczarowani zakończeniem, a ci, którym się nie podobało... no, też są rozczarowani, bo już się zdążyli z niechęcią przestawić, że ma być ponuro i potem dostają niepasujące. Pewnie twórcy dostawali narzekania, że jest zbyt ponuro, albo w samej ekipie zdania były podzielone i frakcja "zróbmy to trochę lżejsze" przeważyła akurat kiedy to już bardziej zaszkodziło niż pomogło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 19:56, 20 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Albo przyspieszenie, jak się trafi na jej wroga.

Wtedy pozostaje liczyć na błąd villainów numer dwa - "zabiję cię, ale bohaterka musi być świadkiem" i mieć nadzieję, że wraz z bohaterką przybędzie ratunek Smile

Aletheia napisał:
Pewnie twórcy dostawali narzekania, że jest zbyt ponuro, albo w samej ekipie zdania były podzielone i frakcja "zróbmy to trochę lżejsze" przeważyła akurat kiedy to już bardziej zaszkodziło niż pomogło.

Też tak sądzę. Zresztą ten sezon sprawia wrażenie, jakby Torchwood niezbyt wiedziało, o czym właściwie chce być, więc finał nie postawił żadnej kropki i nie zrobił żadnego zwrotu, i po prostu przechował bohaterów do następnego sezonu. Mam nadzieję, że kolejny sezon będzie już bardziej ogarnięty.


EDIT
[link widoczny dla zalogowanych].


Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pon 0:35, 24 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:21, 25 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Prześledziłam obrazek dotąd

Czy [link widoczny dla zalogowanych] może być pierwotne źródło internetowe? I wynikałoby z tego, że David Tennant jest autorem, jeśli rozumiem?

Marta napisał:
Nawet Capaldi mnie nie przekonuje, że w dzisiejszych czasach przyzwyczailiśmy się do wymagania, że wszyscy mają być „easy” w kontakcie, a jego Doktor się temu nie podporządkowuje.

Też tego nie kupuję. To raczej kiedyś człowiek miał być obowiązkowo uprzejmy, a pozytywne postrzeganie nonkonformizmu i trudnych charakterów pojawiło się stosunkowo niedawno.

Marta napisał:
Z plusów – nareszcie rozumiem, co mówią, bo zrezygnowano z tego efektu, który sprawiał, że nie było wiadomo, czy to Cyberman się odezwał, czy ktoś nacisnął jakiś przycisk.

Laughing

Marta napisał:
To bardzo trafny rysunek Czwartego. Szalik na pierwszym planie.

Przy okazji masz odpowiedź, dlaczego go nie przydeptuje... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 19:27, 25 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Czy to może być pierwotne źródło internetowe?

Możliwe, dorzucę adres.

Aletheia napisał:
I wynikałoby z tego, że David Tennant jest autorem, jeśli rozumiem?

Tak, jest zresztą podpisany na dole (Tennant się urodził jako David McDonald, ale w szkole aktorskiej powiedzieli mu o zasadzie "nie może być dwóch aktorów o tym samym imieniu i nazwisku w brytyjskim związku zawodowym". Jako odpowiedzialny nastolatek przyjął nazwisko sceniczne po piosenkarzu Neilu Tennancie Very Happy Które potem musiał przyjąć jako oficjalne, tym razem dla amerykańskiego związku zawodowego.) i to robi całą sprawę zabawną Very Happy

Aletheia napisał:
To raczej kiedyś człowiek miał być obowiązkowo uprzejmy, a pozytywne postrzeganie nonkonformizmu i trudnych charakterów pojawiło się stosunkowo niedawno.

Czy tak naprawdę ludzie z trudnymi charakterami są lubiani? Może w telewizji, chociaż trzeba na każdym kroku zapewniać o ich geniuszu i wyjątkowości, żeby jakoś te negatywne zachowania przeszły bez protestu. Zresztą "mieć trudny charakter" może oznaczać wiele rzeczy i spokojnie mogę kupić bohatera, który łatwo się niecierpliwi albo takiego, który niezbyt potrafi współpracować, ale już chamstwo i uprzedzenia świadczą o ograniczoności umysłu i trudno je czymkolwiek tłumaczyć.

Aletheia napisał:
Przy okazji masz odpowiedź, dlaczego go nie przydeptuje...

Ten prawdziwy jest dłuższy... Próbowałam się dowiedzieć, jak długi, ale podobno używali różnych, więc nie da się zrobić cosplayowego błędu pod tytułem "za długi" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 22:26, 26 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Możliwe, dorzucę adres.

Przypuszczam, że to, co wkleiłaś, to byłby skan tego oryginalnego dokumentu z wydania DVD, więc w takim wypadku już nie byłoby fizycznie możliwe jeszcze bardziej źródłowe źródło dostępne internetowo. Co najwyżej mogłoby być lepiej opisane, powiedzmy jako rekord katalogu British Library, typu "zdigitalizowane zbiory online", albo wyciąg z archiwum BBC. Very Happy

Amerykański związek zawodowy jest gupi. Nie znają tam pojęcia pseudonimu? Confused Pisarzom wolno, dlaczego nie aktorom...

Marta napisał:
Czy tak naprawdę ludzie z trudnymi charakterami są lubiani? Może w telewizji, chociaż trzeba na każdym kroku zapewniać o ich geniuszu i wyjątkowości, żeby jakoś te negatywne zachowania przeszły bez protestu.

Otóż to. I ogólnie w fabułach, nie tylko w telewizji. W realu nadal lubimy ludzi "łatwych", a mniej łatwych raczej podziwiamy, jeśli już, i to z daleka. Wiele postaci, które mogłabym wrzucić na listę ulubionych, wolałabym w realu omijać. Przypuszczam, że nie jestem wyjątkiem.

Marta napisał:
spokojnie mogę kupić bohatera, który łatwo się niecierpliwi albo takiego, który niezbyt potrafi współpracować, ale już chamstwo i uprzedzenia świadczą o ograniczoności umysłu i trudno je czymkolwiek tłumaczyć.

Prawda, choć w praktyce różnica bywa płynna. Na przykład niecierpliwość może przejawiać się obcesowością, a zatem być odbierana jako chamstwo.

Marta napisał:
Próbowałam się dowiedzieć, jak długi, ale podobno używali różnych, więc nie da się zrobić cosplayowego błędu pod tytułem "za długi" Laughing

Ale za krótki już tak? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 0:06, 28 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Amerykański związek zawodowy jest gupi. Nie znają tam pojęcia pseudonimu?

Właśnie tak trochę nie kumam tych ograniczeń. Z jednej strony "nie może być dwóch osób w biznesie z tym samym nazwiskiem!", a z drugiej nie wolno sobie wziąć dowolnego i pozostaje właściwie kombinowanie z drugimi imionami, bo nazwiska rzadko kto ma dwa. Jak ktoś ma pecha i mu do popularnego nazwiska rodzice dadzą dwa popularne imiona, to pozostaje iść do urzędu i zmieniać.

Aletheia napisał:
W realu nadal lubimy ludzi "łatwych", a mniej łatwych raczej podziwiamy, jeśli już, i to z daleka.

Ano właśnie.

Aletheia napisał:
Ale za krótki już tak?

Zdecydowanie. Każdy niesięgający podłogi po założeniu od razu odpada Very Happy


EDIT
[link widoczny dla zalogowanych].


Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Pią 21:45, 28 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:40, 29 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
To takie denerwujące, gdy ona się dopytuje, Jack nie odpowiada, a wiedzący wszystko widz chciałby, żeby wszyscy przestali marnować czas i przystąpili do akcji.

Argh, nienawidzę takiego trzymania sekretów bo tak. Szczególnie, jeśli służą jako wytrych fabularny pod tytułem "gdyby wiedzieli, to nie byłoby następnych dwóch godzin / trzystu stron, no ale nie wiedzieli, więc tragizm losu i takie tam". Bajzel na kółkach, a nie tragizm losu... Kwasny
Marta napisał:
Nawet wyjaśnia się fakt, dlatego Jack nie powiedział pozostałym o Doktorze – przecież Torchwood ma od początku istnienia w aktach, że Doktor jest wrogiem Imperium Brytyjskiego.

A, chyba że.

Marta napisał:
Bo to byłby szczyt, jednocześnie być w związku z Rhysem, mieć romans z Owenem i polecieć na Jacka. W pierwszym sezonie.

Kolejna asekurantka? Z kilku srok trzymanych za ogony jednocześnie, zostaje się z garścią pierza...

Marta napisał:
Paralizująca szminka? A ja narzekałam na halucynogenną szminkę w DW. Skąd wy bierzecie te pomysły?

Oj tam, skoro takiemu Eco wolno było trującą książkę... Biorą wzór z wysokich półek kulturalnych. Laughing

Marta napisał:
A więc ludzie podróżujący w czasie zyskują dodatkową ochronę immunologiczną? Jeśli to samo tyczy się Doktora, to wyjaśnia, dlaczego ze swoim zwyczajem lizania wszystkiego jeszcze nie złapał żadnej choroby.

Very Happy

Marta napisał:
Może to tylko ja, ale od słuchania o czymś wolę, gdy mi się to coś pokazuje. Związek Jacka i Ianto przypomina związek Jedenastego i River Song – padają jakieś słowa, ale jakoś nie widać między nimi chemii. Od czasu do czasu dostajemy jedynie kwestię o ich przygodach łóżkowych, zawsze przerwaną, bo „nie ma czasu, są sprawy do zrobienia”.

Bo w sumie to irytujące, że w akcyjniakach wątek romantyczny jest obowiązkowy, ale siłą rzeczy ląduje jako ozdobnik, ustępujący gdy główna fabuła wzywa i zamiatany w kąt. W rezultacie to takie "ma być, ale przeszkadza". Doceniam u Kate Griffin, że sobie zawiązywanie związków między strzelaniną a ucieczką odpuściła, świadomie.

Marta napisał:
Czy pisząc to zdanie scenarzysta się nie skapnął, że aktor nie może przestać oddychać na pół sezonu?

Laughing Poza tym w jaki sposób jego, Owena, zdaniem mówi...

Marta napisał:
Co miał znaczyć ten pocałunek z Jackiem, totalnie od czapy jak jakiś kiepski fanserwis?

Oho, węszę przypadek "scenarzysta nie wiedział jaką dopisać następną kwestię", ewentualnie "chciał coś powiedzieć, więc trzeba go było zatkać". Albo ją. Nie cierpię tego.

Marta napisał:
Człowiek by pomyślał, że przenosząc takiego Jacka do serialu, w którym może sobie bez przeszkód romansować… no, że będą Momenty. Ha.

Najwidoczniej to jest serial bardzo współczesny, kręcony przez ekipę, która zakłada, że momenty fandom sobie załatwi we własnym zakresie. Laughing

Marta napisał:
Naprawdę 1 stycznia 2000 roku świętowano nadejście XXI wieku, mimo że formalnie rozpoczął się ostatni rok dwudziestego?

Potwierdzam. Na przykład, kojarzysz "Waiting for Tonight" Jennifer Lopez? Pod koniec 1999 to było słychać wszędzie i z tym teledyskiem, na nim jest odliczanie do północy. I nie chodziło po prostu o nowy rok, tylko właśnie już 2000 traktowało się jako TEN rok. Pewnie, były też przypomnienia, że przecież matematyka, że dopiero kolejny, ale w powszechnych nastrojach liczyła się bardziej zmiana daty. Do tego jeszcze panika wokół komputerowej bomby milenijnej... No, generalnie 2000 rok to był ten JUŻ i BARDZIEJ niż rok później. Zobacz też [link widoczny dla zalogowanych]. Zatem jeśli takie nawiązanie pojawiło się w dialogu, to błąd matematyczny, ale nie historyczny.

Marta napisał:
Jak to jest, że młodsi bracia (i siostry) mogą wyrabiać na ekranie, co chcą, a i tak zostanie im wybaczone? Jeśli to starszy brat zejdzie na złą drogę, musi odpokutować, ale młodszy coś tam wymamrocze o życiu w cieniu starszego i nagle zyskuje prawo do złości, zemsty, wszystkiego. Do tego ten absurdalny pomysł, że starsi bracia są odpowiedzialni za młodszych (i tylko w tę stronę) nawet jeśli są prawie rówieśnikami. Bliźniacy są równi, ale wystarczy rok różnicy i już jeden jest skazany na całe życie pomagania, poświęcania się i ustępowania drugiemu, choćby mieli po dwieście lat. O ile dożyje – gdy jedno z dwojga małych dzieci ma przeżyć katastrofę, na 99 procent będzie to młodsze.

*przynosi wieniec kwiecia i wiesza na cytacie*

Marta napisał:
Owen i Toshiko „jakoś się minęli” i zginęli, każde załatwione przez coś, z czym druga osoba może mogłaby sobie poradzić.

Takich rzeczy też nie cierpię... Sad

(Wołki...??? Very Happy)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 1:20, 30 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Argh, nienawidzę takiego trzymania sekretów bo tak. Szczególnie, jeśli służą jako wytrych fabularny pod tytułem "gdyby wiedzieli, to nie byłoby następnych dwóch godzin / trzystu stron, no ale nie wiedzieli, więc tragizm losu i takie tam".

W tym wypadku nie spełniają nawet tej funkcji; fakt, że ona pyta, a on nie odpowiada nie ma żadnego znaczenia poza tym, że czas leci. Wygląda to tak, jakby coś miało się stać później - czekałam choćby na jakąś zmianę w zachowaniu Jacka po tych utrzymanych w tajemnicy wydarzeniach - ale temat zostaje odłożony i więcej się do niego nie wraca. Chyba, że jakieś sceny usunięto... To by wyjaśniało, dlaczego w finale czwartego sezonu Doktora Who, który się dzieje po drugim sezonie Torchwood Gwen i Ianto wyraźnie coś o Doktorze wiedzą i są do niego pozytywnie nastawieni.

Aletheia napisał:
Kolejna asekurantka? Z kilku srok trzymanych za ogony jednocześnie, zostaje się z garścią pierza...

Bardziej mi to wyglądało na zmianę koncepcji co do fabuły co dwa odcinki...

Aletheia napisał:
Oho, węszę przypadek "scenarzysta nie wiedział jaką dopisać następną kwestię", ewentualnie "chciał coś powiedzieć, więc trzeba go było zatkać". Albo ją. Nie cierpię tego.

Jako wyjaśnienie dostaliśmy od bohaterki: "Wszyscy inni mieli swoją kolej" *wskazuje na resztę ekipy*. Co było prawdziwe w jednej czwartej. Nie wiem, ja tego nie kumam. To jakby dostać prompta, napisać zupełnie co innego i potem wciskać tego prompta na siłę, żeby się liczyło, że był.

Aletheia napisał:
Najwidoczniej to jest serial bardzo współczesny, kręcony przez ekipę, która zakłada, że momenty fandom sobie załatwi we własnym zakresie.

John Barrowman na konwentach robi, co może Laughing

Aletheia napisał:
I nie chodziło po prostu o nowy rok, tylko właśnie już 2000 traktowało się jako TEN rok. Pewnie, były też przypomnienia, że przecież matematyka, że dopiero kolejny, ale w powszechnych nastrojach liczyła się bardziej zmiana daty. Do tego jeszcze panika wokół komputerowej bomby milenijnej...

Spekulacje o końcu świata i ogólną atmosferę "dwójka z przodu!" pamiętam, ale spotkałam się z myleniem 2000 roku z XXI wiekiem. Choć rozumiem znaczenie psychologiczne i q takim przypadku jestem skłonna przyjąć, że nawet w telewizji mogło paść błędne sformułowanie.

Aletheia napisał:
Zobacz też tutaj.

In a 1999 episode of the American television series The X-Files entitled "Millennium", Dana Scully notes that the new millennium does not actually start until 2001, to which Fox Mulder replies, "Nobody likes a math geek, Scully".

Okej, kumam Very Happy

Aletheia napisał:
Wołki...???

W oryginale chyba zawsze nazywane weevils, więc nie wiem, skąd to "zbożowe". Wołki zostały tak nazwane przez Jacka, bo same nie mówią, tylko warczą, więc nazwy rasy nie podały. Wyglądają [link widoczny dla zalogowanych], z niewiadomych powodów to one głównie przechodzą przez Szczelinę na Ziemię i żyją w kanałach Cardiff, od czasu do czasu wychodząc na powierzchnię. Nie ma w nich niczego, co by usprawiedliwiało ich obecność w co drugim odcinku. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:12, 30 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Jako wyjaśnienie dostaliśmy od bohaterki: "Wszyscy inni mieli swoją kolej" *wskazuje na resztę ekipy*. Co było prawdziwe w jednej czwartej.

A trzy czwarte za kamerą? Pff, nie liczy się.

Marta napisał:
To jakby dostać prompta, napisać zupełnie co innego i potem wciskać tego prompta na siłę, żeby się liczyło, że był.

Znam. Kwadratowy I nie lubię.

Marta napisał:
W oryginale chyba zawsze nazywane weevils, więc nie wiem, skąd to "zbożowe".

Kalkowe tłumaczenie... Czyli słabe. Może by tak "szkodniki"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:23, 30 Sie 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Kalkowe tłumaczenie... Czyli słabe. Może by tak "szkodniki"?

Dla mnie już zostaną Wołkami. Wołki głupie jak kołki Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych] Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 20:56, 31 Sie 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Wcześniej były odcinki a )słabe, b) przeciętne i c) dobre. Teraz pojawia się opcja d) jestem fanem.

e) znowu zaczynają się słabe, ale już jestem fanem. Laughing

Marta napisał:
To dlaczego z drugiej ręki nie wyrośnie drugi Jack?

Może liczy się tylko ten kawałek z głową? Z ogona też nie wyrasta druga jaszczurka...

(Szalenie innowacyjne nazewnictwo odcinków, jak dotąd...)

Marta napisał:
Pierwsze dyplomatyczne spotkanie z kosmicznym najeźdźcą, a najważniejszym pytaniem Amerykanów jest: „Czemu wybraliście Wielką Brytanię?”.

"Czekamy aż odbudujecie Biały Dom po wizycie poprzedniej delegacji." Laughing

Marta napisał:
Albo mają mało sierocińców.

Gdzieś czytałam, że nie mają w ogóle, tylko się już całkiem przestawili na rodziny zastępcze. Że też nastarczają...

Marta napisał:
Grr, jak mnie to denerwuje, zaczynanie odcinka słowami „To jest opowieść o tym, jak zginęłam”, „Tego dnia skończył się świat”, gdy świat się nie kończy, a bohaterka nie ginie.

Zdziwiony Ja też grr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:01, 01 Wrz 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
e) znowu zaczynają się słabe, ale już jestem fanem.

Zbieram właśnie opinie na temat kolejnego, ostatniego sezonu, czy warto się zabierać czy lepiej sobie nie psuć wrażeń Smile

Cytat:
Szalenie innowacyjne nazewnictwo odcinków, jak dotąd...

Przynajmniej wiadomo, jaka jest kolejność Very Happy No i niczego się niepotrzebnie nie zdradza. Akcja każdego odcinka obejmuje jeden dzień, a odcinki zostały wyemitowane w ciągu pięciu dni, więc jak dla mnie to ma sens.

Cytat:
Gdzieś czytałam, że nie mają w ogóle, tylko się już całkiem przestawili na rodziny zastępcze. Że też nastarczają...

O, to nie wiedziałam.

Cytat:
Ja też grr.

Jak uwielbiam Daviesa, tak ta maniera mnie u niego denerwuje. Zwłaszcza zapowiadanie śmierci, które nie następują: jedna okazuje się przeniesieniem do alternatywnego wszechświata ("w tym świecie zostałaś uznana za zmarłą"), a druga wyczyszczeniem pamięci ze wspomnień związanych z podróżami z Doktorem ("ta wersja Donny nie żyje). Co trafnie wytyka [link widoczny dla zalogowanych].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 18:32, 01 Wrz 2015 Temat postu:

Marta napisał:
Przynajmniej wiadomo, jaka jest kolejność Very Happy No i niczego się niepotrzebnie nie zdradza. Akcja każdego odcinka obejmuje jeden dzień, a odcinki zostały wyemitowane w ciągu pięciu dni, więc jak dla mnie to ma sens.

...i nie trzeba kombinować z każdym kolejnym. To jak z szafą pełną wyłącznie czarnych garniturów. Mr. Green

Marta napisał:
O, to nie wiedziałam.

Ale proszę mnie nie cytować. To wiedza z gatunku "ktoś mówił w Internecie" Laughing

Marta napisał:
Co trafnie wytyka komiks.

"Zerwali jej kontrakt i skasowali kolejny sezon, no."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 19:27, 01 Wrz 2015 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ale proszę mnie nie cytować. To wiedza z gatunku "ktoś mówił w Internecie"

Okej, rozumiem Very Happy Jak będzie okazja, to kogoś zapytam, zanim zacznę dzielić się "wiedzą" Very Happy

Aletheia napisał:
"Zerwali jej kontrakt i skasowali kolejny sezon, no."

Na ostatnim obrazku w końcu skumał Laughing Swoją drogą, trafił swój na swego - Moff zrobił numer pod tytułem "to nie był on, tylko robot, który wyglądał jak on", co by nie było powodem do wielkich pretensji (poza faktem, że dało się tego rozwiązania domyślić pół sezonu przed czasem), ale z powagą twierdzono, że co do tożsamości denata nie może być wątpliwości i w tej kwestii żadnych sztuczek nie zastosowano. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Kino i TV Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18
Strona 18 z 18


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin