Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"On Stranger Tides"- wrażenia, opinie. SPOILERY!

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Nie 15:22, 22 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:

Zgadzam się, postać potencjalnie świetna, ale wykonanie tak nie do końca...
Masz na myśli pirata, który mu "poderżnął" gardło na oczach Syreny? Tak naprawdę zamarkowali to, przejechał mu przez pierś i jednocześnie popchnął. Zastanawiam się za to jak interpretować ich ostatnią scenę - postąpiła z nim jak syrena, zabierając na dno, czy jednak tylko przeniosła pod wodą w bezpieczniejsze miejsce?


To musiałem coś przeoczyć, byłem pewny, że go zamordowali (teraz sobie skojarzyłem, wiedzieli, że jak odzyska przytomność to od razu poleci do syreny, a ona z radości zapłacze, sprytne). Co do zabrania go na dno to możemy się tylko domyślać, ale mam nadzieje, że zachowała się jak prawdziwa budząca lęk w żeglujących syrena Twisted Evil, chociaż szczęśliwe miłosne zakończenie też nie było by złe tylko trochę bardziej nudne i oczywiste Wink.

"Gdybyś miała siostrę i psa, wybrał bym psa" Jedna z bardziej genialnych wypowiedzi Kapitana Jacka Sparrowa teraz sobie przypomniałem czytając wypowiedź Gochny Wink.


Ostatnio zmieniony przez Spiryt dnia Nie 15:43, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabella
Kanaka


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 15:28, 22 Maj 2011 Temat postu:

Stasia napisał:
Ja tak na szybko - próbowałam słuchać się w muzykę w poszukiwaniu nowych motywów muzycznych i znalazłam całe dwa. Może słuch już nie ten, ale nie wydaje mi się, żeby było ich więcej.
Też mnie irytowało to pocięcie poprzednich soundtracków. Momentami pasowała idealnie, ale czasami aż się prosiło o jakąś lżejszą nutę.


Oglądając film, miałam mieszane uczucia co do tych starych, przerobionych kawałków. Jednak teraz posłuchałam kilku utworów w całości i mam odmienne zdanie. Te, które włączyłam wydawały mi się perfekcyjne. Po pierwsze:

Anajulia napisał:

Pierwszy to nawet nie motyw, lecz - do bólu niewykorzystany, palce lizać - utwór, który "Scram brzęczał do tańca". Nazywa się "Angelica", więc miałam nadzieję, że to właśnie będzie jej motyw, powracający w scenach z jej udziałem. Nie powrócił, o ile dobrze zauważyłam, ani razu Sad.

Też mi się tak zdaje, ale muszę przyznać, że bardzo podobnych stylem do "Angelici" było co najmniej kilka kawałków. Latynoska nuta, pomieszana z pirackim klimatem, która pojawia się w co drugim utworze i jak dla mnie jest to fantastyczne Very Happy Coś nowego. Ogldając jednak film albo nie wyłapałam tych fragmentów, albo zostały pocięte Mad. A szkoda. Chyba że z moim słuchem coś nie tak Laughing.
Tak więc te "latynosy" na zabójczej gitarce to np. "Angelica" oczywiście, "Angry and dead again", "The Pirate That Should Not Be", "South of Heaven's Chanting Mermaids'.
Nowy kawałek, który pojawił się co najmniej dwa razy i bardzo mnie urzekł to motyw głównie pojawiający się w "Blackbeard". Taki... groźny? No nie wiem, inne słowo mi na razie do głowy nie przychodzi Laughing. Ten motyw pojawia się też w utworze "Marmaids" z tego co kojarzę, już w tej "strasznej" części.
"Palm tree escape" - czy ja tu słyszę "Up and down"? Potem troszkę latynoskiegoo klimatu i... "He's a pirate". Cóź, kawałek, jak to mówicie, recyklingowy, ale mi osobiście się podoba taki splot Laughing.

Na razie tyle o soundtracku. Z tego co czytałam większość z Was jest na nie, ale ja po głębszej rozkminie stwierdzam, że Hans Zimmer wykonał kawał dobrej roboty i daję duży plus Wink (przynajmniej tym wyżej wymienionym utworom).

Gochna napisał:
W kilku momentach także bałam się, że film przerodzi się w kiepskie romansidło


A mi właśnie podobała się ta ciekawa relacja między Jackiem i Angie. Z jednej strony coś ich do siebie ciągnie, z drugiej przeciwnie... O tani romans się nie bałam, to by wyglądało na nagłą (i dziwną) zmianę charakteru Jacka. Już to sobie wyobrażam: najpierw scena, w której wyznają sobie miłość... prawie się pocałowali... Nie, Jack odchodzi. Przez moment Penelope stoi na piasku i nagle krzyczy: "Jack, no!" - głosem pełnym rozpaczy. Gra smutna muzyczka, Angie podbiega do niego i zaczynają się całować, przy czym jest to ostatnia scena filmu. Czy to wam czegoś nie przypomina? Np. końcówki AWE? Laughing
O nieee, o to się nie obawiałam. Jack jest Jackiem i nawet jeśli ma jakieś uczucia, to nigdy nie będą one stałe i scenarzyści zdają sobie z tego sprawę.

Dobra, trochę to dziwne wyszło, ale wiecie, o co mi chodzi.

A tak na marginesie: Czytając Wasze opinie mam wrażenie, że większość jest na nie. Pewnie, że były niedociągnięcia, ale w końcu POTC to POTC! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Nie 15:57, 22 Maj 2011 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=a8DCWrhn4N0 Pewnie większość sobie dawno wyszukała, ale daje link do faworyta nagrody na najlepszy utwór w filmie według mnie Wink. Zmieniam zdanie o soundtracku mimo, że mniej hmm nowych "kultowych" motywów to ścieżka dźwiękowa ma świeży powiew i jest po prostu genialna, chociaż jak ktoś wcześniej zauważył muzyka nie zawsze pasowała do przebiegu akcji, całość tworzy klimat trochę inny niż w 1 trylogii i bardzo dobrze!

Eh, znów edytuje post, muszę 300 razy pomyśleć czy już wszystko co chciałem napisać napisałem i potem zatwierdzać.

Pytanko.

Kim był wyłowiony przez dwóch rybaków starzec? Wiadomo, że był w załodze na Ponce de León, ale jak przeżył 200 lat, jak znalazł się w wodzie wciąż żywy? No i jak się nazywał? Chyba, że znów coś przeoczyłem.


Znalazłem też coś ciekawego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jakaś legenda o źródle wiecznej młodości jest. Twórcy filmu doskonale przeplatają fakty z legendami i własnymi pomysłami, następnym przykładem jest statek Czarnobrodego "Zemsta królowej Anny" istniał naprawdę, Blackbeard kapitanował na nim prawie rok, w filmie doskonale przedstawiono też wielkość statku, który wydawał się przynajmniej dla mnie o wiele większy od perły, a jak podaje wszystko wiedząca wikipedia był największym pirackim okrętem w historii Very Happy.


Ostatnio zmieniony przez Spiryt dnia Nie 17:11, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 16:42, 22 Maj 2011 Temat postu:

Alerheia napisał:
Rozwiązanie głównego wątku wydaje się wskazywać, że w zamierzeniach to była raczej Angelica & Blackbeard story, ale to jak dla mnie nie wypaliło.

Podejrzewam, że w powieści "On stranger tides" występowało mniej bohaterów i poczynania Barbossy i Jacka trzeba było jakoś umotywować. Barbossa wyszedł dobrze, jedyne, co mi trochę zgrzyta, to to, że czuje się ofiarą, choć sam w życiu był od Czarnobrodego niewiele lepszy. Jack dostał Perłę w butelce, ale fakt, dość późno się o niej dowiedział, został wciągnięty w wir wydarzeń i szuka tej Fontanny w sumie nie wiadomo dlaczego.

Aletheia napisał:
Mnie się spodobało, że gdy ląduje na deskach, odpowiada na "majtka" zupełnie odruchowo, jeszcze nie całkiem obudzony, a dopiero po chwili "...?" Dowód, że spędził w ten sposób znaczący kawał życia.

To też, ale on najwyraźniej jest przyzwyczajony, że bardzo różnie się do niego zwracają Smile Gdyby się kiedyś obudził, a ktoś do niego wyjechał z "Wasza Wysokość", też by się zdziwił pewnie dopiero po chwili, "to co ja wczoraj robiłem?" Very Happy

Aletheia napisał:
Ja w ogóle zinterpretowałam to jako "przespał pięć dni".

Nie wiem, czego by mu musieli dolać do rumu, żeby go na tyle czasu uśpić, ale nie spowodować żadnych innych efektów. Poza tym co to za różnica, czy to drugi dzień, czy szósty, tak samo nie zwieje. Chyba, że coś poszło nie tak i wcale nie miał spać tyle czasu. Próbuję sobie przypomnieć, czy Angelika nie była jakaś zaniepokojona, ale nie kojarzę czegoś takiego.

Aletheia napisał:
Ale Marina...? A to nie była ta sama co przy łodzi, to znaczy Tamara / Gemma Ward?

Nie mogę teraz znaleźć tego kawałka z wypowiadaniem imienia, tu jest samo uderzenie: Klik, około 1:52. Jeśli to Tamara, to mógł oberwać za pomylenie imienia Smile

Aletheia napisał:
z płaszczem to pewnie się pożegnał tym razem, jak pisałam wyżej. I z kapeluszem? Nieee!

Coś przegapiłam? Jak to się pożegnał? Ja się absolutnie nie zgadzam!

Spiryt napisał:
Co do zabrania go na dno to możemy się tylko domyślać

Wtedy on był już umierający, prawda? I coś tam było powiedziane, że pocałunek syreny leczy rany, więc chyba się skończyło szczęśliwie.

Calypso napisał:
Czytając Wasze opinie mam wrażenie, że większość jest na nie.

Myślę, że po prostu bardziej szczegółowo piszemy o wadach. Ja widzę i plusy, i minusy, ciężko byłoby mi przełożyć OST na jakąś liczbę w skali od 1 do 10, zresztą nie o to tu chodzi. Czy jest ktoś, kto jednoznacznie skrytykowałby cały film i nie dostrzegł żadnych rzeczy, które można by pochwalić? Chyba nie Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megg19
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 31 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 18:11, 22 Maj 2011 Temat postu:

Muszę przyznać, że przeczytałam każdy wasz post z wielką uwagą Very Happy Dzięki wam zwróciłam uwagę na parę rzeczy, których nie zauważyłam w kinie , myślę, że wynikało to z oszołomienia na widok Jacka po tych 4 latach nieobecności (uwielbiam go!)

Wyżej zostało wspomniane, że było nawiązanie do Elizabeth..moglibyście mi przybliżyć w którym momencie to było? Smile
Cieszę się, że nie tylko ja miałam to dziwne wrażenie podczas pojedynku Jacka z Angelicą , że gdzieś to już chyba widziałam (już myślałam, że jestem tak uzależniona od wydarzeń z wcześniejszych części i na siłę próbuję się doszukać podobieństw ) przyznam, że poniekąd podobało mi się to. Wiem, że fajnie kiedy jest coś nowego, ale u mnie ma to znaczenie sentymentalne hehe.

Odnośnie do podobieństw: bardzo podobał mi się moment kiedy Jack pyta się króla "Czy już Ci kiedyś groziłem?" od razu przypomniała mi się scena z Willem w 1cz oraz moment kiedy mówi do Barbossy "Jestem w stanie zrozumieć wszystko, ale nie tą perukę". Również sposób ucieczki Jacka z pałacu przypominał mi ten z 1 cz kiedy to Jack wykorzystuje dźwignię by poszybować na linie do samej góry Albo ten moment kiedy zostawia Angelicę na wyspie i zostawia jej pistolet z jedną kulą twierdząc, że ta wyspa to jeden z najbardziej obleganych szlaków handlowych od razu przed oczami pojawiła mi się scena kiedy to właśnie Jack był uwięziony na wyspie z Lizzie, kiedy wydał się jego sekret jak naprawdę udało mu się stamtąd wydostać.

Jeśli mówimy o reszcie załogi Czarnej Perły to jestem pewna, że jest uwięziona w butelce razem z małpką i papugą Smile nawet mi przez myśl nie przejdzie, że mogliby zginąć, niema takiej opcji oni żyją! zobaczycie;-)

Ej! czemu wszyscy twierdzą, że Jack wyznał miłość Angelice wtedy jak ją zostawiał na wyspie? to nie było przypadkiem tak : -kocham Cię - ja też i to od zawsze... po czym mają się pocałować, ale do tego nie dochodzi. Moim zdaniem Jackowi chodziło o to, że ON SAM SIEBIE KOCHA. Nie powiedział przecież " ja ciebie też" tylko "ja też" ja zrozumiałam przez to, że on sam siebie kochał od zawsze Znajomi którzy ze mną byli w kinie też tak zrozumieli hehe , co o tym sądzicie?

Jeśli chodzi o postać Angelici to przyznaję się bez bicia, że nie byłam zbytnio przekonana i nie wynikało to tylko i wyłącznie z mojego braku sympatii do Penelope Cruz, ale również z tego, że tak bardzo się przyzwyczaiłam do poprzednich postaci, że otworzenie się na nowe przyszło mi z trudem. Ale muszę przyznać, że spodobała mi się ta postać, zwłaszcza ten hiszpański akcent i ta masa przekleństw w stronę Jacka w języku hiszpańskim kiedy to Angelica przebija szpadą drzwi od kajuty hehe tuż obok głowy Jacka. Nie chcę porównywać, która z pań jest lepsza...czy Elizabeth czy Angelica. Uważam, ze to bezsensu ponieważ każda z nich wnosi co innego do fabuły..każda z nich pełni inną funkcję ..każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Jedyne co je łączy to to, że obie grały rolę kobiecą w Piratach..nie ukrywam, że bardzo lubię postać Elizabeth, ale to nie znaczy, że zamykam się na Angelicę..chyba wiecie o co mi chodzi ? jedna drugiej nie mogłaby zastąpić bo każda z nich ma to "coś" Angelicę znam krótko w przeciwieństwie do Lizzie, którą znam z 3 cz...wierzę, że wraz z kolejnymi częściami poznam ją lepiej Smile Przyznaję, że miałam cichą nadzieję, że Lizzie wyskoczy gdzieś zza rogu heh trochę brakuje mi jej gierek względem Jacka i vice versa

Jeśli chodzi o owo zdeprawowanie Angelici przez Jacka sądzę, że chodziło o zaciągnięcie biednej naiwnej niedoświadczonej dziewczyny do łóżka..od co;P A następnie porzucenie jej...dziewczyna przecież była w zakonie, który Jackowi pomylił się z burdelem ( hahahaha xD)

Ogólnie film mi się bardzo podobał, ale jednak nie bardziej niż poprzednie części i chodzi mi tutaj o to co wam ...o to "drugie dno" ..brak skomplikowanych relacji pomiędzy bohaterami..brak zaskakujących zachowań bohaterów(hmm no może Brbossa, który powraca do roli pirata) oj macie rację James Norrington przewróciłby się w grobie gdyby wiedział, że żołnierzami, którymi on kiedyś dowodził, rządzi jeden z piratów hehe . Wierzę w to, że w kolejnych częściach bardziej się postarają, wyczytałam dzisiaj, że mają zamiar nakręcić kolejne 2 cz piratów...5 cz w 2013 a 4 bodajże w 2014..sam Depp mówi, że nie ma nic przeciwko powrotowi w kolejnych częściach jako Jack Sparrow ..tylko mówi, że chce odczekać z pewnych powodów, jeśli chcecie je poznać to podaję link [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Nie 18:27, 22 Maj 2011 Temat postu:

megg19 napisał:

Ej! czemu wszyscy twierdzą, że Jack wyznał miłość Angelice wtedy jak ją zostawiał na wyspie? to nie było przypadkiem tak : -kocham Cię - ja też i to od zawsze... po czym mają się pocałować, ale do tego nie dochodzi. Moim zdaniem Jackowi chodziło o to, że ON SAM SIEBIE KOCHA. Nie powiedział przecież " ja ciebie też" tylko "ja też" ja zrozumiałam przez to, że on sam siebie kochał od zawsze Znajomi którzy ze mną byli w kinie też tak zrozumieli hehe , co o tym sądzicie?


Dokładnie jak piszesz Very Happy, a Angelika chyba sama tego nie zrozumiała, że kocha sam siebie.

megg19 napisał:

Jeśli chodzi o owo zdeprawowanie Angelici przez Jacka sądzę, że chodziło o zaciągnięcie biednej naiwnej niedoświadczonej dziewczyny do łóżka..od co;P A następnie porzucenie jej...dziewczyna przecież była w zakonie, który Jackowi pomylił się z burdelem ( hahahaha xD)


Zapomniałem zupełnie o tej kwestii z burdelem, a przecież jest kapitalna Very Happy. Odpowiedź klasyczna dla stylu Jacka, ale wydaje mi się, że dobrze wiedział gdzie wchodzi i powiedział tak tylko żeby rozzłościć Angelike, a może nie wiedział? Jak nie wiedział to lepiej Wink.
Przypomniała mi się też rozmowa Jacka z Angeliką na statku Czarnobrodego i stwierdzenie Sparrowa z "tą" miną: "Okłamałaś mnie, mówiąc prawdę?" Very Happy.


Ostatnio zmieniony przez Spiryt dnia Nie 18:31, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:07, 22 Maj 2011 Temat postu:

megg19 napisał:
Moim zdaniem Jackowi chodziło o to, że ON SAM SIEBIE KOCHA. Nie powiedział przecież " ja ciebie też" tylko "ja też" ja zrozumiałam przez to, że on sam siebie kochał od zawsze

Laughing Laughing Laughing To tak pasuje do Jacka, że turlam się po podłodze Laughing I żałuję, że sama na to nie wpadłam Laughing Boskie Laughing

A propos tego kłamania za pomocą prawdy - Jack to już zrobił w CBP, kiedy przyznał się, że chce zarekwirować Interceptora. Może reszta się nie bardzo zgadzała - rape, plunder i tak dalej to tylko dla wizerunku, ale fakt pozostaje Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:50, 22 Maj 2011 Temat postu:

Spiryt napisał:
Co do zabrania go na dno to możemy się tylko domyślać, ale mam nadzieje, że zachowała się jak prawdziwa budząca lęk w żeglujących syrena , chociaż szczęśliwe miłosne zakończenie też nie było by złe tylko trochę bardziej nudne i oczywiste .

A ja się nie mogę zdecydować. Laughing Jak dobrze, że film tego nie rozstrzyga - ile możliwości. Very Happy

Spiryt napisał:
Kim był wyłowiony przez dwóch rybaków starzec? Wiadomo, że był w załodze na Ponce de León, ale jak przeżył 200 lat, jak znalazł się w wodzie wciąż żywy? No i jak się nazywał? Chyba, że znów coś przeoczyłem.

No właśnie ten początek mi w ogóle nie gra... Wszyscy nagle jasnowidzący - wyciągną niedokończonego topielca i już, Fontanna...! No jasne, na czole ma napisane, od razu zresztą wygląda jak wiecznie młody, nie? Rolling Eyes Król to samo, zapaskudzą mu jakimiś zwłokami posadzkę, to zaraz leci oglądać, w środku nocy...

Tak, jest legenda, pisaliśmy o tym więcej tutaj. Smile

Marta napisał:
Jack dostał Perłę w butelce, ale fakt, dość późno się o niej dowiedział, został wciągnięty w wir wydarzeń i szuka tej Fontanny w sumie nie wiadomo dlaczego.

Zdaje się, że w AWE był bardzo zainteresowany, jak potem - trudno ocenić, ale przechodzi mu całkiem kiedy się dowiaduje o cenie. A do końca już sobie zdążył wytłumaczyć, że tak naprawdę mu to wcale niepotrzebne.

Marta napisał:
Gdyby się kiedyś obudził, a ktoś do niego wyjechał z "Wasza Wysokość", też by się zdziwił pewnie dopiero po chwili, "to co ja wczoraj robiłem?"

To dopiero była impreza! Mr. Green

Marta napisał:
Nie wiem, czego by mu musieli dolać do rumu, żeby go na tyle czasu uśpić, ale nie spowodować żadnych innych efektów. Poza tym co to za różnica, czy to drugi dzień, czy szósty, tak samo nie zwieje. Chyba, że coś poszło nie tak i wcale nie miał spać tyle czasu. Próbuję sobie przypomnieć, czy Angelika nie była jakaś zaniepokojona, ale nie kojarzę czegoś takiego.

Nie miała kiedy być (w sposób widoczny dla nas), część morska zaczyna się z obudzeniem Jacka. Zresztą, bo to wiemy jak długo te trutki działały...? Może powinnyśmy się raczej cieszyć, że Blackbeardowi wystarczyła zabawa z lalką, a nie dołączył sobie Jacka do oficerów. Wink

Marta napisał:
Nie mogę teraz znaleźć tego kawałka z wypowiadaniem imienia

Właśnie, pomylenie imienia mi pasuje. Very Happy A oceniałam po jej wyglądzie, nie po tym co mówi Jack, bo nie mam pojęcia co mówi. Całość by ładnie pasowała, Laughing bo przed premierą krążyły plotki i spekulacje z częściowo oficjalnych źródeł, typu merchandisingowe książki, i tu nas interesują dwa punkty: 1. Jack miał coś wcześniej z syrenami, generalnie ma u nich chody, 2. pocałunek syreny chroni od utonięcia. I to ostatnie można by interpretować metaforycznie (syrena przekazująca tonącemu powietrze) albo dosłownie/magicznie (ochrona na resztę życia). Jak by nie było, Jack boi się różnych rzeczy, ale nigdy wody, hmm...

Marta napisał:
[kapelusz] Coś przegapiłam? Jak to się pożegnał? Ja się absolutnie nie zgadzam!

Ja też! Very Happy Z tawerny spada z Angelicą do wody, na brzegu już jest bez płaszcza i kapelusza, może zdjął i położył obok. A potem już jest na QAR i wiadomo jak wygląda do końca. Angelica pomyślała, żeby zabrać jego effects? Ale jakby co, z Krakena kapelusz wrócił, a z Londynu nie wróci...? Laughing

megg19 napisał:
Moim zdaniem Jackowi chodziło o to, że ON SAM SIEBIE KOCHA.

Oooo, to je dobre!

Nie wyrabiam się z tymi postami... A Anajulia to już w ogóle nam rum odetnie, tak płyniemy. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_daysi
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:16, 22 Maj 2011 Temat postu:

Dzisiaj byłam w kinie drugi raz Smile
Mam pytanie: wiecie może kto gra tego przystojnego młodego hiszpańskiego księcia, który pojawia się na początku filmu?
Poza tym, moje odczucia są takie jak za pierwszym razem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Nie 20:17, 22 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:

No właśnie ten początek mi w ogóle nie gra... Wszyscy nagle jasnowidzący - wyciągną niedokończonego topielca i już, Fontanna...! No jasne, na czole ma napisane, od razu zresztą wygląda jak wiecznie młody, nie? Rolling Eyes Król to samo, zapaskudzą mu jakimiś zwłokami posadzkę, to zaraz leci oglądać, w środku nocy...

Tak, jest legenda, pisaliśmy o tym więcej tutaj. Smile


A to przepraszam nie czytałem tematu z legendą. Wszystkie znaki w butelce rumu wskazują na to, że tożsamość topielca nie zostanie prędko ujawniona i stanie się jedną z ciekawszych zagadek w filmie.

Co do blizny Jacka na bodajże prawym policzku, to myślę, że się dowiemy o jej pochodzeniu w następnej części. Może być też taka możliwość że ta blizna to zwykły zabieg charakteryzujący, podobno blizny dodają uroku (albo charakteru, nie jestem pewny Wink), no ale Kapitan Jack Sparrow ma już tyle uroku (charakteru), że ta hipoteza jest raczej bardzo nieprawdopodobna Smile.


Ostatnio zmieniony przez Spiryt dnia Nie 20:21, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:27, 22 Maj 2011 Temat postu:

Lady_daysi, masz na myśli tego od świecenia klatą? Król Ferdynand VI Hiszpański, w cywilu Sebastian Armesto. Ja bym tam chciała wiedzieć, jak mam wołać hiszpańskiego admirała, bo mu nic nie raczyli oficjalnie dać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lady_daysi
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:32, 22 Maj 2011 Temat postu:

Spiryt napisał:
Co do blizny Jacka na bodajże prawym policzku, to myślę, że się dowiemy o jej pochodzeniu w następnej części. Może być też taka możliwość że ta blizna to zwykły zabieg charakteryzujący, podobno blizny dodają uroku (albo charakteru, nie jestem pewny Wink), no ale Kapitan Jack Sparrow ma już tyle uroku (charakteru), że ta hipoteza jest raczej bardzo nieprawdopodobna Smile.


Ano właśnie - Jack już ma pod dostatkiem znaków szczególnych Smile Jest osobą tak charakterystyczną, że dodawanie takiego małego szczegółu nie miałoby sensu - chyba żeby miało to uzasadnienie fabularne.

Aletheia - dzięki. Właśnie o niego mi chodziło. Klata bardzo mi się podobała Smile


Ostatnio zmieniony przez lady_daysi dnia Nie 20:33, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:43, 22 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Może powinnyśmy się raczej cieszyć, że Blackbeardowi wystarczyła zabawa z lalką, a nie dołączył sobie Jacka do oficerów.

Nie wiemy, jak długo trwałą cała operacja, może było mu szkoda czasu. Albo uznał, że Jack jest niewarty zachodu - raczej nie miał o nim najlepszego zdania Smile

Na marginesie - musiałaś się ucieszyć, gdy się okazało, jak to było z tym buntem, że wcale nie chodziło o wyrolowanie Czarnobrodego Smile

Aletheia napisał:
A oceniałam po jej wyglądzie, nie po tym co mówi Jack, bo nie mam pojęcia co mówi.

On powiedział tylko "Marina" i zaraz oberwał, jak przy Scarlett i Giselle. Więc by pasowało Smile A z wyglądu nie jestem pewna, bo Tamary z filmu nie pamiętam i miałam tylko zdjęcie aktorki do porównania. A to, że w filmie była cała mokra, nie pomagało Smile

Aletheia napisał:
pocałunek syreny chroni od utonięcia.

I w ten sposób wyjaśniło się, jak William T. przeżył tyle katastrof statków Laughing

Aletheia napisał:
Z tawerny spada z Angelicą do wody, na brzegu już jest bez płaszcza i kapelusza, może zdjął i położył obok. A potem już jest na QAR i wiadomo jak wygląda do końca.

Aha. Może piątka rozpocznie się od poszukiwań kapelusza. Very Happy

Spiryt napisał:
Co do blizny Jacka na bodajże prawym policzku, to myślę, że się dowiemy o jej pochodzeniu w następnej części.

A mnie się wydaje, że już do tego nie wrócą. Że to miał być jeden ze znaków, że Jack się od AWE nie obijał i że faktycznie coś w sprawie Fontanny robił. Nawet jeśli zobaczył ją dopiero w OST Very Happy "Could you repeat the question, please" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:02, 22 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
musiałaś się ucieszyć, gdy się okazało, jak to było z tym buntem, że wcale nie chodziło o wyrolowanie Czarnobrodego Smile

Nie podobał mi się cały pomysł buntu, z tych samych powodów co pogrzebacz na oślim zadku (choć co prawda wątpię, żeby Barbossa został na Perłę zaciągnięty bez pytania o zdanie), ale do tej pory nie jestem pewna o co w końcu Jackowi naprawdę chodziło. On tam zmienia cele w pół zdania.

Marta napisał:
A to, że w filmie była cała mokra, nie pomagało

Ta, od której obrywa, też jest mokra. Pasuje. Mr. Green
A skoro już przy Tamarze jesteśmy, to jakaś przedpremierowa plota była, z tą królową ławicy. Pierwsza była przy łodzi i tyle.

Marta napisał:
I w ten sposób wyjaśniło się, jak William T. przeżył tyle katastrof statków Laughing

Wszystko jest do naprawienia, jak się Lizzie dowie. Laughing

Marta napisał:
Może piątka rozpocznie się od poszukiwań kapelusza. Very Happy

O, i to jest cel, a nie jakaś Fontanna. Very Happy

Marta napisał:
"Could you repeat the question, please" Laughing

Właśnie się zastanawiałam, ile z tego to było błądzenie i improwizacja. I czy faktycznie on "włączył" Fontannę, czy się zlitowała. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megg19
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 31 Gru 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 8:40, 23 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:

Podobało mi się nawiązanie do Elizabeth palącej rum

Możecie mi napomknąć, który to był moment? Wink

Aletheia napisał:
Wszystko jest do naprawienia, jak się Lizzie dowie. Laughing

Jak się dowie to poleci do Jacka;P

Wam też się skojarzyła scena zostawienia Angelici na wyspie z pistoletem z jedną kulą z sceną kiedy Jack został uwięziony z Lizzie na wyspie?już nie wspomnę o tekście jaki rzucił w stronę Angelici, że na pewno zostanie uratowana przez handlarzy czy przemytników A tak w ogóle myślicie, że to chodzi o tą samą wyspę co z 1 cz?

Ja sądzę, że 5 część zacznie się od...POSZUKIWANIA LALECZKI VOODOO co o tym sądzicie? widzieliście minę Angelici jak trzyma laleczkę w rękach? pierwsze co pomyślałam to "Jack ma teraz przerąbane" xD Będzie się znęcać nad Jackiem..a on szybko się zorientuje, że ktoś posiada jego laleczkę voodoo...więc sądzę, że Angelici również nie zabraknie w następnych częściach...

Chciałam się was zapytać o to czego tak naprawdę brakowało wam w tej 4 cz piratów?


Ostatnio zmieniony przez megg19 dnia Pon 8:47, 23 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stasia
Piracki Lord


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 14:16, 23 Maj 2011 Temat postu:

Czego mi brakowało? Brakowało mi starej załogi - ostał się tylko Gibbs, a to i tak dobrze Wink. No i jeszcze małpka Jack. Momentami brakowało mi adekwatnej muzyki do rodzaju sceny. Brakowało mi, jak to pisała bodajże Anajulia, głębszych refleksji Sparrowa - takich, których znaczenia w kinie bym pewnie sama nigdy nie zauważyła, a po przeczytaniu tu, na forum waliłabym głową w ścianę, jak ja mogłam tego nie zauważyć. Jedna taka kwestia padła w końcówce filmu - lepiej nie wiedzieć, kiedy umrzeć (nie pamiętam dokładnie cytatu, help! Razz). Brakowało mi Norringtona i Becketta - no nie wiem co mnie naszło, ale POTC bez komodora jakieś takie inne jest...
Drażniły mnie też jaśniejsze i chyba dłuższe włosy Jacka - jakoś nie potrafiłam się do nich przemóc Wink.
W tej chwili jestem w trakcie przesłuchiwania soundtracku po raz pierwszy i szczerze mówiąc, jestem zaskoczona. Jestem dopiero przy 6 kawałku, a jednak widzę teraz kawał dobrej roboty kompozytora (czy kompozytorów? W playliście pojawiają mi się utwory Zimmera i Rodrigo Y Gabriela. Brzmienia Zimmera charakterystyczne dla POTC, nasze ulubione melodie, ciężkie, szybkie, a Gabriel pięknie operuje gitarą - ach te hiszpańskie nuty!).
Pisałam wcześniej, że zauważyłam tylko kilka nowych kawałków i dopiero teraz słyszę ich o wiele więcej. Zimmer według mnie przeszedł samego siebie w kawałku "Mermaids" - mogę tego słuchać non stop godzinami!
Czekam na dalsze utwory, ale jak na razie, to jestem pod wrażeniem Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 17:18, 23 Maj 2011 Temat postu:

megg19 napisał:
myślicie, że to chodzi o tą samą wyspę co z 1 cz?

Nieee, Jackowa była większa.

megg19 napisał:
Chciałam się was zapytać o to czego tak naprawdę brakowało wam w tej 4 cz piratów?

Oprócz tego łapiącozagardłoPotCowego co pisałam wcześniej? Norringtona.

Stasia napisał:
Drażniły mnie też jaśniejsze i chyba dłuższe włosy Jacka - jakoś nie potrafiłam się do nich przemóc

Na moje oko nie są dłuższe (i tak by mi nie przeszkadzało Laughing), ale kolor mnie niepokoił długo przed premierą. Ale NAJBARDZIEJ mnie niepokoiło, że ze wszystkiego śmiecia, co ma na głowie, to akurat włosów tam najmniej. Na całe bardzo wielkie szczęście, uff, okazało się, że w filmie tego tak nie widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stasia
Piracki Lord


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1283
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 17:43, 23 Maj 2011 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych](101008144239)Pirates_of_the_Caribbean_The_Curse_of_the_Black_Pearl_5.jpg

oraz

[link widoczny dla zalogowanych]

Jaśniejsze są na pewno i wydaje mi się, że dłuższe. Nie wiem, jakoś tak się przyzwyczaiłam do "ciemniejszego" Jacka, że mogę widzieć różne rzeczy Razz.

EDIT:
Nie wiem co jest z 1 linkiem, ale po przekopiowaniu, działa.


Ostatnio zmieniony przez Stasia dnia Pon 17:44, 23 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 17:56, 23 Maj 2011 Temat postu:

Co do koloru, to wyżej piszę, że się zgadzam, a względem długości, stoi mi w oczach jeden screen, gdzie głowę bym dała, że w ujęciu z tyłu miał prawie po pas, i znaleźć tego nie mogę. Think
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabella
Kanaka


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 19:30, 24 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
A zresztą... Gillette? Dla Barbossy?! Co, ten bulgoczący dźwięk? To Norrington przewraca się w mokrym grobie...


Yyy... Gillette? Czyli co? Jakaś chyba wolno myśląca jestem. Laughing

Marta napisał:
Mnie bardziej ciekawi, jak Jack ją wykorzystał, skoro "nie pamiętam, żebyśmy..."


Chyba chodziło o "Nie pamiętam, żebyśmy ostatnio", a nie "Nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek". To by było bez sensu. Ja zrozumiałam tak jak megg19:

megg19 napisał:
Jeśli chodzi o owo zdeprawowanie Angelici przez Jacka sądzę, że chodziło o zaciągnięcie biednej naiwnej niedoświadczonej dziewczyny do łóżka..od co;P A następnie porzucenie jej...


No tak. Ona miała złożyć śluby czystości, a wtem pojawił się Jack, który nie dość, że zawrócił jej w głowie, to i czystość gdzieś znikła Laughing.

megg19 napisał:
Moim zdaniem Jackowi chodziło o to, że ON SAM SIEBIE KOCHA. Nie powiedział przecież " ja ciebie też" tylko "ja też" ja zrozumiałam przez to, że on sam siebie kochał od zawsze.


Kusząca myśl Laughing. Ale mam wrażenie, że to nie o to chodziło. Wtedy to o kochaniu wypowiedziałby takim tonem jakim mówił o psie, a nie nachylał się to niej i szeptał "Od zawsze... Na zawsze.."
Aczkolwiek pewności nie mam. Idę w piątek lub w sobotę jeszcze raz i zwrócę na to uwagę.

Jeśli chodzi o niewyjaśnioną sprawę Syreny/Sereny (jak kto woli), są dwie opcje - albo chodziło o wolną interpretację (zależnie od tego czy ktoś woli myśleć że syrenka jest dobra i wspaniała lub też groźna i zjadła księżulka), albo że go uratowała. Moim skromnym zdaniem bez sensu byłoby przez cały film wałkować, że ona jest jak to misjonarz rzekł "inna" (zwłaszcza, że naprawdę na taką w filmie wyglądała), a potem nagle ups! i jest zóóóa.

Kolejna sprawa - kapeeeluusz! Sad Czemu on go zgubił? Serce mnie boli.
Dalej - włosy.

Aletheia napisał:
Na moje oko nie są dłuższe (i tak by mi nie przeszkadzało ), ale kolor mnie niepokoił długo przed premierą. Ale NAJBARDZIEJ mnie niepokoiło, że ze wszystkiego śmiecia, co ma na głowie, to akurat włosów tam najmniej.


No dokładnie. Dłuższe nie są, ale poprostu jest ich więcej, ma taką jedną wieelką szopę na łbie - dodajmy, że większość z tego to właśnie jakieś śmieci, a same włosy są brązowe, nie czarne. No i po co, ach po co te blond pasemka? Sad Sama nie wiem... Jack to Jack i tak czy siak go kocham, aczkolwiek ta nowa peruczka mnie trochę razi.

Co do ostatniej sceny - zastanawiałam się, czy nawiążą do niej w następnej części. Aż wstydzę się mówić, ale miałam dziwny sen, w którym Angelica tak jakby ryła jakąś szpilką (?) napisy na rączkach lalki, a Jack potem miał blizny w kształcie tych słów Laughing. Może to dobry patent? Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Isabella dnia Wto 19:43, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:09, 24 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Co do koloru, to wyżej piszę, że się zgadzam, a względem długości, stoi mi w oczach jeden screen, gdzie głowę bym dała, że w ujęciu z tyłu miał prawie po pas, i znaleźć tego nie mogę.

Miał kilka długich dredów, ale WŁOSY były krótsze. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Calypso napisał:
Yyy... Gillette? Czyli co?

To, Very Happy że były podwładny Jego Prawości Komodora podobno był z Grovesem - którego poznałam, bo był wymieniony z nazwiska Laughing (to przez te okulary Rolling Eyes) - pod komendą Jego Nie-prawości Barbossy.

Calypso napisał:
Ona miała złożyć śluby czystości, a wtem pojawił się Jack, który nie dość, że zawrócił jej w głowie, to i czystość gdzieś znikła .

Już skumałam, dziękuję bardzo Laughing Miałam problemy z czasem w OST, już mi się poukładało we właściwych miejscach Wink

Calypso napisał:
Wtedy to o kochaniu wypowiedziałby takim tonem jakim mówił o psie, a nie nachylał się to niej i szeptał "Od zawsze... Na zawsze.."

Dla mnie to żaden dowód Very Happy Tym bardziej chciał zabrzmieć wiarygodnie, skoro chciał, żeby to wyglądało jak wyznanie i żeby się Angelika nie skapnęła Laughing

Calypso napisał:
No i po co, ach po co te blond pasemka?

...narzekam od miesięcy. Jednocześnie bojąc się, co wymyślą w piątce. Zielone włosy?

Calypso napisał:
Aż wstydzę się mówić, ale miałam dziwny sen, w którym Angelica tak jakby ryła jakąś szpilką (?) napisy na rączkach lalki, a Jack potem miał blizny w kształcie tych słów

"Nie będę opowiadać kłamstw"? Laughing Nie no, trochę makabryczne. Ale skuteczniejsze od listów Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Wto 20:31, 24 Maj 2011 Temat postu:

Jakoś nie miałem ochoty pisać, to teraz coś wystukam.

Brakowało mi:
- Rumu!- trochę za mało tego specjału w filmie
- Starej Załogi- siedzą w butelce z małpką na 100% Wink
- Morza i potyczek na nim- wydaje mi się, że w całym filmie było mniej morza niż w innych częściach, a potyczek, nie wspomnę już o abordażu, ba nawet wystrzału z armaty żadnego nie było (chyba, że coś pominąłem)

Calypso napisał:

Co do ostatniej sceny - zastanawiałam się, czy nawiążą do niej w następnej części. Aż wstydzę się mówić, ale miałam dziwny sen, w którym Angelica tak jakby ryła jakąś szpilką (?) napisy na rączkach lalki, a Jack potem miał blizny w kształcie tych słów Laughing. Może to dobry patent? Rolling Eyes

Fajny sen i dobry patent podoba mi się. Jak twórcy wplotą jakoś to co Ci się śniło, staraj się o jakiś dochód z następnej części Very Happy.

Podoba mi się też pomysł, by 5 część zacząć od poszukiwania kapelusza. Mam nadzieje, że nie będą już kombinować z włosami Jacka.

Marta napisał:
"Nie będę opowiadać kłamstw"? Laughing

Na szczęście Angelika nie wygląda jak ropucha.


Ostatnio zmieniony przez Spiryt dnia Wto 20:32, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 22:58, 24 Maj 2011 Temat postu:

Ja tylko na szybko, bo nie wyrabiam z pisaniem masy rzeczy wszędzie, ale
Marta napisał:
Calypso napisał:

Yyy... Gillette? Czyli co?

To, Very Happy że były podwładny Jego Prawości Komodora podobno był z Grovesem - którego poznałam, bo był wymieniony z nazwiska Laughing (to przez te okulary Rolling Eyes ) - pod komendą Jego Nie-prawości Barbossy.

Ściślej biorąc to, że Gillette ginie osłaniając Barbossę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 23:06, 24 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ściślej biorąc to, że Gillette ginie osłaniając Barbossę.

Cooo?! Shocked Przestraszony Nie wiem, jak mogłam to przegapić, ale ja to muszę zobaczyć, bo nie uwierzę. Zdaje się, że drugi seans nastąpi wcześniej niż sądziłam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 23:35, 24 Maj 2011 Temat postu:

Bo to migawka dosłownie. Barbossę ktoś atakuje, Gillette rzuca się przed niego i dostaje uderzenie z tyłu. Barbossa zirytowany odpycha zabitego, bo się na niego przewracał.

To było... nie fair. Neutral Wobec postaci. Wobec fanów. A byli tacy.


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Wto 23:37, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin