Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Internet

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Psyche
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 19:31, 04 Sty 2010 Temat postu: Internet

Temat wybikły z dyskusji wokół Skarbów a.d. 2009.
----------------------------------------------

Dla jasności - mimo tego co w tytule, nie ma to być temat "zobaczcie jaką fajną stronkę znalazłem, może ktoś szukał!" (choć podawanie linków jak najbardziej będzie dozwolone i mile widziane, ale o tym za chwilę Wink). Temat zakładam jako miejsce dyskusji nad Internetem jako zjawiskiem, a nie zbiór poleceń, albo kolejny web-katalog. Linki mile widziane, ale jako ilustracja omawianych zjawisk, czyli "zobaczcie co znalazłem! więc takie rzeczy też są możliwe w necie!" Wink Mam nadzieję, że nie zagmatwałam już na początku...

A zatem na początek:
Czym jest dla Was Internet? Jest ważny? Czy dobrze się tu czujecie? (Albo źle..?) Dlaczego?
Jak dawno jesteście "podłączeni"? Łączycie się z domu, z innego miejsca? Skąd najczęściej? Czy spędzacie w Sieci dużo czasu? (i ile to jest dużo?)
Czy macie w Internecie swoje ulubione miejsca? (konkretne strony i ogólne typy miejsc, np. blogi, portale społecznościowe itd.)
Czy zauważyliście w Internecie jakieś zjawiska, które są właściwe TYLKO dla niego i nie byłyby bez netu możliwe? Czy uważacie to za ciekawe? fascynujące? Was nie dotyczące? a...a...aleossochozi...? Wink
Jakimi jesteście surferami? Ledwo się taplacie nie tracąc brzegu z oczu, czy skaczecie w falę głową naprzód? Wink Czujecie się niepewnie i wolicie mieć w zasięgu krzyku kogoś doświadczonego, czy to inni Was chcą mieć w zasięgu krzyku? Wink
Na ile jesteście współtwórcami Sieci? (bo każdy podłączony jest) Dodajecie i edytujecie jej zasoby? Gdzie? Od kiedy? A może macie własny serwer?

Kolejne rzeczy na pewno wyjdą w praniu. Zapraszam do dyskusji. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 15:47, 05 Sty 2010 Temat postu:

Hm, dla mnie internet jest drugim życiem, że tak powiem.
Neta mam od ponad 3 lat. Na początku było tylko siedzenie na pamiętnikach.bravo.pl, niewyjasnione.pl 9z powodu spamu i chamstwa użytkowników po 1.5 się wyniosłam) i pierwsze blogi, które w tym czasie powstały. Były to zwykłe pamiętniki i wszyscy znajomi takie mieli. Ja miałam pierwszego na mylogu. Długo nie pociągnął bo zaledwie 2-3 miesiące. Później prowadziłam przez niemal rok opowiadanie, blog nadal istnieje, ale od zapaści myloga nie można go już przywrócić (wyświetla się pusta strona). Później zaczęłam zajmować się troche grafiką i szablonami na bloga, to mnie zaprowadziło na [link widoczny dla zalogowanych] i siedze tam do dziś. Kolejne ważne dla mnie miejsce w necie to [link widoczny dla zalogowanych] i szablony.inventive.pl . Jestem tam praktykantką i wisi tam mój jeden szablon (ten z Piratami). Kolejne ważne miejsce to jest to forum =D. Jeszcze inne to deviantart, mój fotoblog, facebook i digart.
O i mam nawet własne forum sprzężone z stroną, ale strona jest jeszcze w tymczasowej formie, po wakacjach chcę ją rozwinąć. I to forum dotyczy piratów Very Happy a konkretnie fanfików&fanartów (nie chce robić reklamy).
W budowie jeszcze jest moje malutkie portfolio, ale narazie też wisi, bo muszę się jeszcze doszkolić, żeby cokolwiek z tego wyszło xD.
O i lubie kupowac przez allegro Smile tam znajde większość normalnych i pasujących na mnie ciuchów Very Happy
dopisze jeszcze coś jak mi się przypomni Very Happy


Ostatnio zmieniony przez sabinsien dnia Wto 15:48, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 0:14, 22 Maj 2010 Temat postu: Re: Internet

Kiedy powstał pomysł wydzielenia tego tematu, obawiałam się, że dyskusja ograniczy się do kiwania sobie nawzajem, że tak, internet jest niezbędny do życia Laughing i to, czy dobry, czy zły, to już zależy od tego, kto i jak go używa. Ale wspaniała w swej roli Pani Moderator zawsze potrafi postawić interesujące pytania...

Trudno mi dziś uwierzyć, że niegdyś sądziłam, że internet niespecjalnie jest mi potrzebny, a już na pewno nie wniesie nic w moje istnienie poza wygodą korzystania z poczty e-mail czy wyszukiwania informacji. I choć parę razy miałam całkiem stały dostęp do sieci (bo ja często zmieniałam adresy Wink), to żyłam w tym przeświadczeniu do 16 października 2005, kiedy to po półtora roku wpadania do kawiarenki internetowej pod nowym adresem, sprawiłam sobie modem w charakterze prezentu urodzinowego. Zielony Very Happy (czy ktoś jeszcze pamięta Zielonego i przeboje, jaki z nim miałam?). Z antenką. Pracował w GPRSie, jak się rozpędził to w EDGEu (256 kb/s to max Very Happy). Za to mogłam z nim swobodnie zmieniać adresy (no, bez przesady, za Świętouściem w stronę Międzyzdrojów np. do dziś jest jakaś dziura w sygnale), bo Zielony był mobilny Kwadratowy. To nic, że rozmiarów mydelniczki i na kabel usb, a czasem wymagał użycia zasilacza, by złapać mocny sygnał Very Happy. Cóż, raz urządziłam cyrk w warsztacie samochodowym w Krakowie, w okolicy którego pilnie potrzebna mi była jakaś informacja z netu, a laptop się właśnie rozładował. Doszłam do mądrego wniosku, że w warsztacie prąd mieć muszą, więc poprosiłam panów, żeby mi dali skorzystać z gniazdka. Nie przewidzieli zapewne, że zacznę nad kanałem wyciągać cały ten sprzęt wraz z okablowaniem Very Happy. Miny mieli osobliwe. Ale Zielony jak zwykle mnie wówczas poratował Smile.

No dobrze, miało być o internecie, a nie o moim boskim modemie, którego dziś trzymam w lamusie, ciesząc się HUAWEIem wielkości zapalniczki, 21,6 Mb/sek w HSDPA. Mobilnym, a jakże Smile. Otóż, nie pojmuję dziś, jak mogłam uważać internet za środowisko zupełnie mi obce, li tylko przydatne niekiedy. Rok 2005 był dla mnie szczególny wielu względów. To początek POTCmanii, która - jak chyba wszyscy tu wiedzą - dała mi nowe życie, wyciągnęła z mroku i nijakości. I jeśli miałabym wskazać jeszcze jakiś czynnik, który w tamtym czasie popchnął mnie w takim a nie innym kierunku - ku światłu, radości życia, rozwojowi, rozumieniu siebie, stawaniu się silniejszym, lepszym człowiekiem - to był to internet właśnie. Internet, który na moim końcu świata otworzył mi drzwi do... wszystkiego, nie waham się stwierdzić. Od dawnych, zakurzonych przyjaźni, po nowe, fascynujące znajomości, od wiedzy, po pasje i namiętności, od możliwości, by coś wnieść w życie innych ludzi, po głębokie zrozumienie siebie dzięki rozmowom z nimi.

Już za to ostatnie skłonna jestem uznać internet za najlepszy z wynalazków wszechczasów. Daje głos tym wszystkim nadwrażliwcom, którzy nie potrafią przepychać się przez życie łokciami. Nigdy nie byłam szczególnie nieśmiała czy zakompleksiona, ale miałam problem z wyrażaniem własnych opinii, brakowało mi pewności siebie, wiary w to, co sobą reprezentuję. Anonimowość w sieci, nieskończona możliwość przeglądania się w innych ludziach, pozwoliły mi rozwinąć skrzydła. I to się przeniosło do realnego życia.

Nie zliczę zawartych w internecie przyjaźni, a co najmniej bardzo dobrych znajomości, jeśli ktoś nie lubi szafować tym słowem. Aczkolwiek ktokolwiek (co za zbitka Very Happy) dobrze mnie zna, wie, że internetowa znajomość w moim wydaniu sięga dalej niż niejedna "przyjaźń" w realu. Te znajomości dały mi nieskończenie wiele - radości, wzruszeń, inspiracji. I mam nadzieję, że i ja odcisnęłam jakieś dobre piętno w życiu moich znajomych. A już cudem zupełnym jest dla mnie to, że dziś bliżej niekiedy jestem spraw moich "realowych" przyjaciół, niż w czasie, gdy mieszkaliśmy dwie ulice od siebie. Szczególnie cenne, że dziś wszyscy rozjechali się po świecie.

Nie wiem, czy rozwinęłaby się największa z moich pasji, czyli miłość do kina, gdyby nie dostęp do wszystkich dobrodziejstw internetu. Że już nie wspomnę o tym, że pewnie nigdy nie napisałabym recenzji, nie odważyła się jej wysłać do redakcji... Mogłabym mnożyć pozycje na liście bogactw, które zawdzięczam internetowi. Niech nikt mi nigdy nie wmawia, że to szatański wynalazek Very Happy.

Technicznie rzecz ujmując - net służy mi głównie do relacji, informacji i, ekhm, zasobów Very Happy. Poruszam się po nim bardzo sprawnie, choć upływ czasu wciąż weryfikuje tę tezę Wink - dziś to jest o niebo lepiej niż 2-3 lata temu, więc za taki czas pewnie śmiać się będę z własnej ignorancji Very Happy. Na chwilę obecną wydaje mi się, że nie ma takiej rzeczy, której bym nie umiała w sieci znaleźć, czy przez net załatwić. I, szczerze mówiąc, niewiele rzeczy robię bez udziału internetu Very Happy. Na basen chodzę w realu Laughing. Ale rozmowy, zakupy, przegląd prasy... to wszystko mam w laptopie. I z moją społeczną fobią i permanentnym brakiem czasu, to jest rewelacyjne rozwiązanie.

Ulubione miejsca w sieci? Zmienią się często. Oprócz Perły Smile. Mojego dziecka. Mojego (współ)dzieła. Mojego "odcisku" na mapie internetu. Miałam fazę na GG, a dziś je zwykle zapominam włączyć (i jestem wielce zdziwiona, że nikt nic do mnie nie mówi Very Happy). Był czas RPG i pisania fica - minął. Udzielałam się namiętnie na forach - straciłam zapał w obliczu przygnębiającego poziomu dyskusji. Tylko na Perle jest jak trzeba Smile. Bywałam tu i ówdzie, ale ostatecznie nie przywiązałam się nigdzie, nie mam bloga, nie mam konta na Facebooku, ociekającego obłudą NK unikam jak ognia, przydało się tylko po to, by odszukać kilkoro znajomych, którzy zawieruszyli mi się gdzieś w biegu historii. Używam Chomika, bo przydaje się dysk wirtualny. Cenię nieskończone zasoby darkwarez Wink. W poszukiwaniu informacji najczęściej zaglądam na FilmWeb i Stopklatkę. Nie wyobrażam sobie życia bez googli, bo tam są odpowiedzi na każde pytanie, od przepisu na sałatkę z bakłażana, po zagadkę dysku SATA, z którym problem blokuje instalację Windowsa. A najwięcej czasu spędzam ostatnio... w okienku "Nowy" poczty WP Smile.

Ostatnio odkrywam, że bez internetu da się żyć Very Happy. Spędzam w nim o wiele mniej czasu niż 2-3 lata temu. Ale to wciąż największa radość codziennego życia, to, na co czekam w ciągu dnia, po co sięgam w pierwszej wolnej chwili. Nie dla zabicia czasu. Dlatego, że tam mam wszechświat...


Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Sob 0:21, 22 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Psyche Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin