Zlot Załogi

Eddie

No jacha, że odstawiłabym Was również z powrotem, tylko pewno nie tego samego dnia - zależy dokąd by nam przyszło jechać (jak już to będzie wiadome, to się posprawdza rozkłady), zresztą, nawet jak gdzieś blisko, to i tak nie tego samego, bo przecież trzeba na tym zlocie pobyć Mr. Green

, a nie tylko wpaść na chwilkę!

Lista w jednym poście to zdecydowanie bardzo dobry pomysł, będzie przejrzyście.
PS. mój mózg gdzieś nawiał, nie wiadomo, kiedy wróci Laughing

, wiecie ile czasu zajęło mi przetworzenie tych paru postów! Masakra.

Anajulia

Niech wraca! Bo brakowałoby mi zarówno Twojego, jak i mózgu Savvy w prawowitej właścicielce Very Happy

.

A co do zlotu nad morzem - pomysł cudny, zważywszy choćby na fakt, że Forum pod zawołaniem pirackim, ale chyba nie przejdzie Sad

. No chyba żeby... bo kto by nie chciał pobyć czasem nad morzem Very Happy

.

Kaileena_Farah

Wiem, że to grzech straszliwy, ale ja osobiście nie przepadam za morzem Wink

. Chyba, że rozmawiamy o tym Karaibskim Wink

. Poza tym prawdopodobieństwo, że rodzice by mnie puścili w tamte okolice...znikome raczej.

Sean Bucket

Ja na przyklad juz sie stesknilem za widokiem morza... ehhh.... a widzialem je w zeszly weekend... i nawet z 15 minut na nim poplywalem... mialem ostatnio za dobrze i za czesto je widzialem.... szybko sie czlowiek przyzwyczaja do dobrego... teraz co najwyzej z okien uczelni rzeke bede widzial... Sad

KresKa

Eddie

KresKa - a gdyby Cię siostra podwiozła do Warszawy, umówiłbybyśmy się z Kaileeną w jakimś miescu, a następnego dnia znów by przyjechała do Wawy Cię odebrać... może w ten sposób?

Zasadniczo, jakiś mózg do mnie wrócił, tylko nie mam pewności, czy mój Kwadratowy

.

Zlot nad morzem to świetna rzecz, ale wtedy najlepszy byłby zlot kilkudniowy Mr. Green

, żeby tam trochę zostać. Wtedy obstawiam jakąś mniejszą miejscowość, nie miasto - można by zabukować jakieś koczowanie i posiedzieć tam parę dni. Ale nie wiem czy by to wypaliło. Rozważcie - długi weekend... A jak co, to zawsze można coś tekiego zorganizować w wakacje, bo przecież zloty, jasna sprawa, powinny się odbywać co jakiś czas Twisted Evil

.

KresKa

Kaileena_Farah

Oj, jakby mnie zobaczyli to już na pewno byś nie mogła jechać... Laughing

Nie ryzykujmy i próbujmy znaleźć jakiś sposób...

KresKa

Ale wszędzie z siostrą to obciach

Anajulia

Nikt tu nie wierzy w mój dar przekonywania? Very Happy

. No przecież ja się mogę pokazać rodzicom osób, które będę "zgarniać", przywieźć dyplom, referencje... Wink

Czy ja już mówiłam, ze mam prawie (wytnie się) skończony kurs pedagogiczny? Very Happy

.

Rui.Rose

Wow! Anajulia, trochę mnie przeraziłaś Very Happy

Mamy na pokładzie pedagoga!
Argument bardzo przekonujący, aż nie można mu się oprzeć Smile

Kto mógłby wpaść do Wrocka? Może z tymi pełnoletnimi opiekunami to nie jest taki zły pomysł Very Happy

Wszystko ma ręce i nogi

Anajulia

A jakże! Mamy! Very Happy

Ale to nie ja Very Happy

. Ja mam tylko prawie skończony kurs, który uprawniałby mnie do nauczania w szkole czy opieki nad młodzieżą na koloniach na przykład Smile

. Pedagodzy! Wystąp! Very Happy

Eee... nie przyzna się Smile

.

KresKa

Agrafka..?? Ale nie wiem, dlaczego mi to na myśl przyszło.... xDD
Anajulka, a nie mogłabyś podskoczyć po mnie?? Moi rodzice chyba prędzej by się zgodzili... Wink

Anajulia

To zależy gdzie się będziemy zlatywać Wink

. Ale jak gdzieś w okolicy Wawy to pewnie! Bo jak na Dolnym Śląsku to ze Szczecina przez Stoczek kawałek jest Very Happy

. Jedno jest pewne - jak będę w okolicach Warszawy kiedykolwiek, to Cię uprowadzę do kina Cool

.

KresKa

Anajulia

No to masz jak w banku Smile

. Kino, Empik, pizza Very Happy

. Jak dobrze pójdzie, to ja stawiam Smile

.

Savvy

Eddie

Ja po 19 lipca!! Very Happy

To będą wakacje, więc można się też zlatywać w tygodniu Very Happy

. A jak w Kraku, to pasuje mi też w tą sobotę, bo akurat tam będę Very Happy

.

Savvy ---> a jak będziesz 14 lipca we Wro, to może mogłabyś się spotkać ze mną na chwilę, bo bym chciała dać Ci płytę Very Happy

.

Gochna

O, ja jestem również za! Very Happy

O ile będę w domu w tym czasie, to jestem za zlotem. !,5 godzinki mam do Kraka Very Happy

Savvy

Eddie, 14go będę raczej w Krakowie, we Wrocławiu bywam teraz tylko okazyjnie Sad

Ann

Mi Kraków nie pasuje Sad

Eddie

Nie no - jak na razie, to widzę, że jest 5 osób chętnych na zlot - ja, Ann, Elizabeth, Savvy i Gochna. Z czego chyba tylko mi obojętne jest miejsce. Najsprawiedliwiej - jako, że jesteśmy z różnych krańców Polski - byłoby zbudować zlot gdzieś po środku - czyli np. w Łodzi Razz

. To by był wtedy niezły lol, bo nigdzie nie musiałabym jechać Laughing

. Ha ha

. Ale poważnie - w takiej sytuacji wyjścia są takie:

1. Robimy zlot w centrum. Nie upieram się przy Łodzi - może to być Warszawa, która ma lepsze połączenia z innymi miastami niż Łódź - częściej chodzą pociągi. Wtedy osoby z północy i południa miałyby mniej więcej równą drogę do pokonania i byłoby sprawiedliwie.

2. Robimy zlot tam gdzie najlepiej pasuje większości osób - czyli w Krakowie - i jak tylko wszystkie chętne zdeklarują się na 100%, że tak, bardzo chcą być na zlocie - to wtedy ustalamy datę - taką, żeby każda w tym terminie mogła. Bo wyznacznikiem przy budowaniu zlotu jest zasadnioczo ilość osób, jaka się na nim pojawi, a większość Załogi jest z południa Polski - także mnie to nie dziwi, że ten Kraków tak całkiem naturalnie został zauzurpowany Very Happy

.

Ann ---> a nie bujnęłabyś się do Kraka? Tak w ramach wakacyjnych wyjazdów? Very Happy

Przecież nie ma szkoły, jest dużo wolnego czasu... Hmm? Very Happy

Aletheia

Eddie

Ach, jak Ty mnie znasz Kwadratowy

.

.

Można też oczywiście zrobić kilka zlotów. Powiedzmy 2 - jeden w Krakowie, a drugi nad morzem. Tylko kto przyjedzie nad morze? Elizabeth pewnie nie, bo jest za młoda, Savvy chyba też raczej nie, bo jest spłukana. Gochna...? :>

Aletheia, a Ty byś się nie chciała z nami zlecieć? :>

Aletheia

Koty słabo fruwają... [czeka na nagrodę za Najmizerniejszy Wymijajacy Argument Roku] I po co się odzywałam, było siedzieć cicho Laughing

Ja generalnie jestem stworzenie przemykajace cichcem własnymi ścieżkami i chorobliwie nieśmiałe, więc nawet gdyby trafiło na mój wolny dzień i było blisko, sorry, na razie... chyba nie. Zawstydzony