Którą alternatywę wybierasz? (dotyczy POTC)

AvieTurner

Chyba lepiej bawiłabym się z Tią... Nie biegam za szybko Smile

Kolacja z Barbossą w sukni czy z załogą nago?

Aletheia

Myślę, że wolę zobaczyć Barbossę w sukni, niż załogę nago.

Mr. Green

Pożyczyć kieckę od Elizabeth, czy hennę... kohl... sadzę... whatever od Jacka?

AvieTurner

To czego używa jack, nie wbiłabym się w kieckę panny Swann xD. A ty niecnie przeinaczyłaś mą wypowiedź Razz

Powrócić z zaświatów czy zostać zeżartym przez "Krejkena"?

Aletheia · Wysłany: Pią 0:23, 02 Mar 2012 Temat postu:

Technicznie rzecz biorąc, można załatwić jedno i drugie, a nawet jedno przez drugie. Ale drugie wychodzi najlepiej Jackowi, więc mu to zostawię i zamierzam tylko wrócić z zaświatów. Ciągnąc za sobą Jacka, się rozumie.

Jack dziergający na drutach czarny szalik w jolly rogerki, czy Will uczący papugę powtarzać "Pirates, ye be warned!"?

AvieTurner · Wysłany: Pią 10:43, 02 Mar 2012 Temat postu:

Willuś

, papugę można zlikwidować

Bycie przywiązanym do wielkiego kija, który z czasem zmienia się w owocowy szaszłyk i lot w dół przepaści czy może okraszenie się przyprawami Kompanii Wschodnioindyjskiej w celu nabrania odpowiedniego smaczku dla kanibali?

Ariana · Wysłany: Pią 16:22, 02 Mar 2012 Temat postu:

Lot w przepaśc na szaszłyku Very Happy

. To przynajmniej można przeżyc (O ile ma się szczęście lub jest się Jackiem) A jak już zrobisz kanibalom smaka to ... raczej marne szanse^ ^.

Zobaczyc Davy'ego bez koszuli czy wyprac ubrania Jacka? (Przerażające myśli...)

----
Powróciłam Very Happy

Aletheia · Wysłany: Pią 20:37, 02 Mar 2012 Temat postu:

AvieTurner · Wysłany: Sob 8:44, 03 Mar 2012 Temat postu:

Dlaczego czuję, że ob mogłyby być ostatnim posiłkiem w moim życiu? Tii się boję, a Liz mnie pewnie nie lubi, bo mam oko na Willa Razz

No dobrze, ale wybieram ciacho, niech się Liz smaży w piekle za zabójstwo Razz

Randka z Pintelem czy z bosmanem zombie z Zemsty Królowej Anny?

Aletheia

Umówić się z oboma w tym samym miejscu i nie przyjść. A nuż potem podziękują...

Barbossa bez brody czy na stałe odmackowiony Jones?

Marta

Odmackowiony Jones, wyglądał całkiem... normalnie Very Happy

No i Jack by się może mniej bał, tam zdaje się połowa strachu to przed mackami właśnie...

"Kiedy znajdziemy się na okręcie, co z nami będzie" śpiewane przez It's-My-Ship-J&H-Karaoke-Squad czy "Ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy" w wykonaniu Crazy Cutlera?

Aletheia

Nienienie, większość strachu to przed szczotką do pokładu. Laughing

Crazy Cutler, łiiiiii!!! Hurra

Policzyć wszystkie żebra na QAR, czy posprzątać u Tii Dalmy?

CrazyJoanne14

Posprzątać u Tii Dalmy. A nuż wywiązała by się z tego sprzątania ciekawa dyskusja na temat...jakiś tam. Byle tylko ciekawa, bo uwielbiam dyskusje. Wink

Stoczyć bitwę morską ramię w ramię z Barbossą, czy Jack'iem?

Marta

Ramię w ramię, mówisz? Zważywszy, że Jack jakoś tak zawsze kończy, pojedynkując się z kimś, kogo nie można zabić... to chyba jednak wciąż z nim. "We must fight to run away" brzmi jako wcale niezła strategia. Wink

Musisz albo ukraść Barbossie ostatnie jabłko, albo spalić Jackowi cały rum. Decyzja? Very Happy

Aletheia

Ukraść Barbossie i powiedzieć, że to Jack. Bez precyzowania który...

Próbujesz zasnąć, ale na rufie załoga Holendra kłóci się grając w kości, a na dziobie rzępoli Scrum. Potrafią tak całą noc. Gdzie wieszasz hamak?

CrazyJoanne14

Wcale go nie wieszam. Chowam się pod pokładem z hamakiem na głowie, próbując zasnąć.

Co wolisz? Płynąć na Perle, ale z Barbossą jako kapitanem, czy płynąć na Holendrze, ale z Elizabeth jako kapitanem?(Tiaa, wiem. To raczej niemożliwe, by Elizabeth była kpt Holendra. Ale pomysły już mi się kończą....)

Aletheia

Barbossa ma QAR, więc niech się wreszcie od Perły uprzejmie odstosunkuje.

Szukać nowego kapelusza dla Barbossy, czy nowego oka dla Ragettiego?

CrazyJoanne14

Szukać nowego kapelusza dla Barbossy. Bo łatwiej kupić kapelusz, niż oko. Poza tym, wręczając mu kapelusz mogłabym z nim porozmawiać Wink

Tylko pytanie o czym???

Być piratem, czy korsarzem? (Niestety, kończą mi się pomysły...) Sad

buczej

Piratem!

10 lat na morzu czy na lądzie? Smile

Aletheia

Na lądzie, bo można być odwiedzanym przez tych z morza. W drugą stronę trudniej.

Kapelusz Jacka czy Barbossy?

CrazyJoanne14

Dla mnie zdecydowanie kapelusz Barbossy. Ale nie ten, który miał w czwartej części, tylko czarny, z piórami.
Suknia, czy spodnie?

Marta

Ja tylko przyszłam po odrzucony tricorn Jacka, grajcie dalej.

No dobra Very Happy

Zależy jaka suknia i jakie spodnie Smile

W ciemno biorę spodnie, zdanie zmieniam po ewentualnej prezentacji i upewnieniu się, że po założeniu sukni moje płuca nie będą się nudzić.

Zagrać w scrabble z Jackiem czy w kości (taak, te kości Wink

) z Willem?

CrazyJoanne14

Zagrać w scrabble z Jackiem. Wink

Ten kto przegra, będzie musiał zagrać z Willem w kości, i ten kto przegra w kości będzie musiał zagrać w scrabble ze mną. Laughing

100 lat w służbie u Jonesa na Holendrze, czy 2 lata na Perle?(Jeśli już było, to przepraszam.)

Aletheia

Niezły patent, ale co jeśli przegrasz po kolei z Jackiem i Willem? Zdarzało mi się grywać ze sobą w karty, ale autoscrabble to wyższa szkoła jazdy. Very Happy

Biorę Perłę, rozumie się, ale tylko z Jackiem.

Mieszkać przy kuźni Willa, to jest, tfu, Browna, czy blisko doków Port Royal?

CrazyJoanne14

Hm....Nie wiem. Ale; przy kuźni.
Zjeść potrawkę z kapelusza Jacka, Davyiego Jonesa, czy Barbossy? Wink