Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Szkoła

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:13, 28 Lis 2010 Temat postu:

Które skrócenie? Między ręcznym a komputerowym, czy że teraz eseje maturalne krótsze?
A mnie też by się teraz nie chciało i dziwię się sobie ówczesnej. Na komputerze też stale poprawiam, ale to u mnie nie oznacza, że ręcznie by szło szybciej. Tyle, że kreśliłam zamiast kasować. Laughing

[przytula, się do] No, tu przynajmniej zawsze człowiekowi lepiej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:14, 28 Lis 2010 Temat postu:

Że eseje krótsze. A raczej pseudo-eseje, bo eseje chyba mają w definicji "punkt widzenia autora", a tu trzeba się wstrzelić w klucz. Nie, żebym specjalnie żałowała, bo humanistka ze mnie żadna i dzięki kluczowi przynajmniej wiem, czego się ode mnie wymaga Smile

Aletheia napisał:
Tyle, że kreśliłam zamiast kasować.

Mnie by dopadła frustracja, że tyle napisałam, a wszystko źle, nie dobrze, nie dość dobrze... Jak się pisze na komputerze, to tego nie widać Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 21:22, 12 Mar 2011 Temat postu:

Może Was zainteresuje.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 23:19, 12 Mar 2011 Temat postu:

Ciekawy artykuł, dobrze opisuje realia w polskich szkołach, choć uważam, że proponowane rozwiązania są raczej utopijne.
Cytat:
To jedna strona problemu. Druga, to zawężone spojrzenie większości specjalistów od jednego tylko języka, którzy ucząc np. niemieckiego klasę, która wcześniej miała kontakt z angielskim, nie potrafią bazować na tym, co uczniowie, nie zdając sobie z tego sprawy, wiedzą już o specyfice języków germańskich.

To mnie, powiem szczerze, zawsze w szkole dziwiło. Ponieważ angielskiego uczę się od podstawówki, a niemieckiego - w szkole - od gimnazjum, zawsze tę gramatykę sobie z angielską porównywałam, mało tego, zdarzało się, że moja obecna nauczycielka tłumaczyła coś, co jest "bardzo trudne i uważać! bo w polskim tego nie ma", po czym ktoś nagle wyskoczył z tekstem "przecież to tak samo jak w angielskim!", co pozostawało u nauczycielki bez odpowiedzi. I nie wiem, czy angielskiego nie znała, czy nie zauważała oczywistych powiązań.

Cytat:
Zdarza się wprawdzie zaznajamianie uczniów z tzw. false friends lub też faux amis, (...) brakuje natomiast tabel true friends: słów, które w zbliżonej formie i znaczeniu pojawiają się w mowie wielu narodów.

A to akurat uczniowie sami sobie tworzą; znam osoby, które mówiąc po niemiecku posługują się wyłącznie słowami międzynarodowymi Laughing

Cytat:
Czy wobec niemożności wpojenia nastoletnim i młodszym Polakom znajomości nawet jednego języka w stopniu wystarczającym do płynnego posługiwania się nim, nie rozsądniej byłoby postawić na umiejętność podstawowej komunikacji w jak największej liczbie języków?

Ciekawe pytanie. Z jednej strony wiem, że licealiści uczą się głównie języka, który będą zdawać na maturze i do nauki tego drugiego (lub trzeciego) raczej się nie przykładają, ale jeśli założyć, że mówimy o szkole idealnej, z kompetentnymi nauczycielami, dobrym programem i uczniami chętnymi do nauki, to mogłoby być dobre. Nie wychodziłabym poza pewną liczbę języków, żeby nie przesadzić, ale uczenie się np. francuskiego przez pół roku niemal wyłącznie na poziomie komunikacji, bez zbędnych regułek gramatycznych, po czym zmiana na włoski, dałoby mi pojęcie o dwóch językach w ciągu roku. Zważywszy, że program często się powtarza i np. w liceum zaczynałam niemiecki od początku, mimo że miałam za sobą trzy lata nauki, takie rozwiązanie wydaje się mieć sens. Choć rodzi wiele problemów - na przykład wszystkie gimnazja musiałyby uczyć tych samych języków, teraz tak nie jest; ale ponoć mówi się o likwidacji gimnazjów, bo się nie sprawdzają. No i trzeba wykształcić nauczycieli, którzy znaliby dobrze przynajmniej trzy języki, i jeszcze potrafili ich nauczyć. Z powtarzaniem też trzeba by to umiejętnie zrobić, bo co z tego, ze "uczyliście się tego rok temu!", skoro było nie powtarzane i nowe informacje wyparły stare. Ale widzę potencjał w tym pomyśle.

Cytat:
Szkolna wiedza o reakcjach chemicznych czy obyczajach eugleny zielonej, która ma wić, i tą wicią kręci, to nie tylko strata czasu, to marnowanie potencjału młodych ludzi i ograniczanie ich szans na przyszłość. Zajęcia powinny odbywać się w szerokich blokach przedmiotowych. Biologia z chemią i fizyką powinny służyć objaśnianiu materialnej strony świata, a nie zaciemnianiu go obliczaniem fotosyntezy i wkuwaniem symboli pierwiastków; język polski z historią ojczystą zrozumieniu dziedzictwa przeszłych pokoleń zamiast wbijania do głów "co poeta chciał powiedzieć" i ilu padło pod Grunwaldem; matematyka z logiką rozwijaniu racjonalnego myślenia, a nie wkuwaniu równań trygonometrycznych; a przede wszystkim geografia, historia świata, kultury i cywilizacji wraz z nieodłącznymi językami docenianiu różnorodności, wykorzenianiu stereotypów i ignorancji, kreowaniu postaw tolerancji i szacunku dla obcych oraz uświadomieniu natury powiązań międzynarodowych, w opozycji do dzisiejszego torturowania się pogłowiem świń na jednego mieszkańca, datami narodzin i śmierci Ludwików czy stroną bierną w aspekcie Continuous.

Ładnie powiedziane, ale nie sądzę, żeby się to miało szybko zmienić. W obecnym systemie wiedza musi być mierzalna - żeby na egzaminach dało się jednoznacznie przyznać punkty i żeby sprawiedliwie przyjmować do szkół i na studia. Trzeba więc uczyć i uczyć się schematów, definicji, dat i wzorów. Analizując arkusze maturalne widzę, że klucze i tak maksymalnie się rozszerza, dopuszczając jak najwięcej rozwiązań, ale i tak człowiek uczy się pod maturę, pod egzamin. Ja też tak robię, z wyjątkiem przedmiotów, które mnie naprawdę interesują. Na dodatkowych zajęciach z fizyki mogę robić doświadczenia, a jak mam dużo godzin matematyki, nietypowe zadania (bo jest na nie czas), ale to wszystko jest gdzieś poza programem, uzupełnieniem, a nie realizacją. Gdyby lekcje wyglądały tak jak takie projekty dodatkowe, byłyby o wiele ciekawsze, ale do tego trzeba by było:
a) zmodyfikować materiał i kazać uczniowi inaczej pracować w domu (np. doczytać teorię i przygotować się do lekcji, a nie zadawać milion przykładów do liczenia),
b) temu uczniowi musiałoby się chcieć, co prowadzi do:
c) mieć kompetentnych i entuzjastycznych nauczycieli, którzy umieliby przekazać chęć do nauki uczniom; a kto ma pozytywny stosunek do szkoły po własnych doświadczeniach z nią związanych?
d) wyposażyć szkoły w nowoczesny sprzęt - co się dokonuje, nawet na moich oczach, ale jeszcze potrwa, zwłaszcza w szkołach w mniejszych miejscowościach.

A więc - dużo pieniędzy i, co najważniejsze, zmiana nastawienia. Żeby gdzieś w okolicach czwartej klasy szkoły podstawowej stosunek do szkoły się nie zmienił z "Jak było w szkole? -Świetnie, pani nam dziś mówiła o innych państwach, a wiesz, że w Afryce ludzie jeżdżą na wielbłądach?" na "co tam w szkole? -Nuda".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 0:54, 13 Mar 2011 Temat postu:

Rany, a już myślałam, że znowu przejdzie bez echa, skoro nic nie dopisałam... A nawet jakbym dopisała.
Śliczna analiza.

Marta napisał:
dobrze opisuje realia w polskich szkołach, choć uważam, że proponowane rozwiązania są raczej utopijne.

O właśnie, mniej więcej podobnie myślałam. Hmm, no... odważne. Ale jak piszesz:
Marta napisał:
jeśli założyć, że mówimy o szkole idealnej, z kompetentnymi nauczycielami, dobrym programem i uczniami chętnymi do nauki

Tymczasem jakby to nie był piękny plan, w praktyce wjedzie czynnik ludzki i skończy się jak zwykle. Uch, pesymizuję paskudnie... Ale nawet na etapie planu to ma luki. Oprócz tych co wskazujesz, jest choćby kwestia kontynuacji - on tam pisze, że studia miałyby kontynuować te języki, które sobie człowiek ustali, jako najlepsze, w liceum. Tak, jakby na studiach jedynymi kierunkami były filologie, to by może wyszło... A lektorat, który jest "przy okazji" psychologii albo architektury? A może uczelnia ma utrzymywać równoległe piętnaście lektoratów do wyboru w każdym instytucie? Choćby ich było pięć, za żadne pieniądze nie podejmuję się ustalać grafiku. Ani kombinować jak to sfinansować. Dalej, to coś:
Dawid Juraszek napisał:
nauczyciele konwersacji, z zasobem życiowego słownictwa, delegowani z ciekawym programem zajęć od szkoły do szkoły są szansą na ożywienie życia szkolnego

Nie jestem pewna czy rozumiem, to mają być tacy nauczyciele objazdowi? Rejonowi na cały powiat? Przeprowadzający się za pracą w te i we wte po Polsce? Zdziwiony Niby można, ale jeśli to ma być element systemu, a nie jeden wariat-pasjonat... Rolling Eyes Klonować ich, czy jak?

Marta napisał:
ktoś nagle wyskoczył z tekstem "przecież to tak samo jak w angielskim!", co pozostawało u nauczycielki bez odpowiedzi. I nie wiem, czy angielskiego nie znała, czy nie zauważała oczywistych powiązań.

Że nie znała, całkiem prawdopodobne, ale też chyba... wykraczało poza program i podręcznik nauczyciela. Laughing Dawno wszędzie piszą, że najgorsze jest to myślenie programowe... We wstępie do artykułu to jest świetnie zobrazowane. Laughing Kto umie, to do konkretnej roboty. A jak już całkiem się do niczego nie nadaje - do szkoły go, nauczyciel zawsze potrzebny. Przez całe życie widzę naokoło ten schemat - iść na studia, bo zawsze przynajmniej można zostać nauczycielem. I jednocześnie spotykam w szkołach produkty takiego podejścia... Trudno się dziwić mojemu zdaniu o szkolnictwie w ogólności. I w dodatku:
Marta napisał:
a kto ma pozytywny stosunek do szkoły po własnych doświadczeniach z nią związanych?

Celne spostrzeżenie! I koło się zamyka.

Marta napisał:
znam osoby, które mówiąc po niemiecku posługują się wyłącznie słowami międzynarodowymi

Po pierwsze, chciałabym koniecznie zobaczyć, a po drugie, nie wiem czy już nie byłoby łatwiej po prostu faktycznie się nauczyć języka. Laughing

Marta napisał:
W obecnym systemie wiedza musi być mierzalna - żeby na egzaminach dało się jednoznacznie przyznać punkty i żeby sprawiedliwie przyjmować do szkół i na studia. Trzeba więc uczyć i uczyć się schematów, definicji, dat i wzorów. Analizując arkusze maturalne widzę, że klucze i tak maksymalnie się rozszerza, dopuszczając jak najwięcej rozwiązań, ale i tak człowiek uczy się pod maturę, pod egzamin.

Czyli trzeba zmienić cały system, a o to najtrudniej. A tymczasem widzę, że to idzie wręcz w odwrotnym kierunku, formalizuje się coraz bardziej, gdy porównać z moimi czasami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:52, 13 Mar 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Rany, a już myślałam, że znowu przejdzie bez echa, skoro nic nie dopisałam...

Pisz, pisz koniecznie Smile Będę wiedziała od razu, że jest po co klikać Smile

Aletheia napisał:
Oprócz tych co wskazujesz, jest choćby kwestia kontynuacji - on tam pisze, że studia miałyby kontynuować te języki, które sobie człowiek ustali, jako najlepsze, w liceum. Tak, jakby na studiach jedynymi kierunkami były filologie, to by może wyszło... A lektorat, który jest "przy okazji" psychologii albo architektury? A może uczelnia ma utrzymywać równoległe piętnaście lektoratów do wyboru w każdym instytucie?

W ogóle jednym z największych problemów w oświacie jest, moim zdaniem, brak integracji poszczególnych etapów nauczania. Nie wiem jeszcze, jak to jest na studiach, ale bardzo dobrze widziałam to podczas przejścia do liceum. Pisałam już o swojej grupie językowej, gdzie ci, którzy podstawy mieli już opanowane musieli się uczyć wszystkiego od początku, bo trzeba było równać do tych, którzy z językiem nic dotąd nie mieli wspólnego (choć to akurat załatwia się obecnie stwarzaniem grup o różnym poziomie zaawansowania i testem językowym w pierwszy dzień szkoły Smile). W materiale też są dziury - są rzeczy, których się w gimnazjum nie wymaga, a których znajomość w liceum okazuje się niezbędna. A z tymi lektoratami byłoby pewnie tak, jak z grupami językowymi w mojej szkole: teoretycznie wybiera się język samemu z kilku podanych, a w praktyce zawsze dokoptują parę osób z hiszpańskiego na francuski, żeby były grupy około szesnastoosobowe. Inaczej tego nie widzę.

Aletheia napisał:
Nie jestem pewna czy rozumiem, to mają być tacy nauczyciele objazdowi? Rejonowi na cały powiat? Przeprowadzający się za pracą w te i we wte po Polsce?

Rozumiem to tak, że taki nauczyciel po semestrze w jednej szkole szedłby chyba do innej, po pół roku do kolejnej i tak w kółko, ale sam nie szukałby pracy, tylko miałby to w kontrakcie?
Pomijam już fakt, że z mojego punktu widzenia - jako ucznia - nie ma nic gorszego, niż nowy nauczyciel, nieznający ani innych nauczycieli, ani zasad panujących w szkole, i nie umiejący nic załatwić. A sądzę, że nauczyciele też raczej nie chcieliby zmieniać miejsca zamieszkania, czy choćby miejsca pracy, co parę lat.

Aletheia napisał:
Po pierwsze, chciałabym koniecznie zobaczyć, a po drugie, nie wiem czy już nie byłoby łatwiej po prostu faktycznie się nauczyć języka.

Myślę, że dla zrozumienia takiej osoby im mniejsza znajomość języka, tym lepiej Laughing

Aletheia napisał:
Czyli trzeba zmienić cały system, a o to najtrudniej.

Żeby zmienić, trzeba najpierw wiedzieć, na co. Do czasów prywatnych nauczycieli już nie wrócimy, choć u bogatych rodzin to właśnie się dzieje, przecież na korepetycjach można miliony zarobić. Czy do tego prowadzi bezpłatne nauczanie? Czasem się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby zrobić coś na kształt Wielkiej Brytanii, gdzie dominują szkoły prywatne. Tak czysto teoretycznie, pomijając kwestie finansowe, czy w takich szkołach nauka byłaby lepsza?

Aletheia napisał:
A tymczasem widzę, że to idzie wręcz w odwrotnym kierunku, formalizuje się coraz bardziej, gdy porównać z moimi czasami.

Formalizuje się, i to od samego początku. Nawet w trzeciej klasie podstawówki jest już test, który ma pomóc zdecydować wychowawcy, czy dziecko jest gotowe zacząć naukę w czwartej klasie. Czekam tylko, aż zlikwidują oceny opisowe (już i tak zredukowane do wybierania odpowiednich zdań w programie komputerowym), a wprowadzą punkty i procenty, bo przecież liczby najlepiej wszystko charakteryzują. "Dziecko opanowało umiejętność czytania w 60%" - czyli zna litery do "p"? Paranoja jakaś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:40, 13 Mar 2011 Temat postu:

&%^#@%&*&(*)#$@%$%^!!!!!!!!!

Uchhhgrrrrr... wyrzuciło mnie z systemu w pół słowa, nie miałam szansy nawet zabezpieczyć tekstu. Trudno, spróbuję tylko z grubsza odtworzyć kawałek na którym mi ucięło.

Marta napisał:
Czasem się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby zrobić coś na kształt Wielkiej Brytanii, gdzie dominują szkoły prywatne. Tak czysto teoretycznie, pomijając kwestie finansowe, czy w takich szkołach nauka byłaby lepsza?

Zależy jeszcze jak ustalimy zasady, hmm, koncesji na działalność. Szkoła prywatna od publicznej różni się tym, że dostaje pieniądze od klientów bezpośrednio, z pominięciem skarbu państwa. Teraz kwestia - czy tylko tym, czy czymś jeszcze. Możemy to rozwiązać różnie, albo a.) możesz sobie napisać na budynku "Szkoła prywatna" i jeśli tylko znajdziesz klientów, to gadaj tam sobie co chcesz, choćby że epidemie biorą się z morowego powietrza, a piramidy zbudowało UFO, albo b.) jak chcesz napisać na budynku "Szkoła", to musisz zdobyć akceptację Wysokiej Komisji, inaczej to będzie nielegalne a dyplomy nieważne. Jeśli przyjmiemy opcję drugą, to się zaczynają schody, na szczycie których zawsze jednak będzie coś państwowego. Przy czym o ile nielegalność jest prosta jak drut - uparcie prowadzisz biznes bez koncesji, to lądujesz w pudle - to nieważność dyplomów i ważność Komisji jest trudniejsza do określenia. Kto ma ją określić i w odniesieniu do czego? Gdzieś tam na końcu to się zawsze oprze o międzynarodową społeczość naukową (o ile nie mówimy o jakiejś zamkniętej dyktaturze). A to już wykracza poza rzeczy rozstrzygalne urzędowo (i ministerialnie), bo urzędy muszą mieć jednoznacznie. A w nauce tak się nie da, bo nauka na tym się opiera, że wszystko ustala ciągle od nowa i na bieżąco, w dodatku niejednomyślnie. Trudność polega więc na tym, żeby uniknąć morowego powietrza i UFO-piramid z jednej strony, a urzędniczego podejścia do nauki z drugiej. Osobiście byłabym za jakąś formą wysokich komisji (które w wielu urzędowych dziedzinach już przecież są i działają), reszta jest kwestią wyważenia. I czujnego uważania na czynnik ludzki w odmianie stołkofilnej i politykierskiej... Tylko jak to zrobić w praktyce. Wink

W ogóle, sprawa "teoria nauki a praktyka edukacji" to dopiero temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 19:24, 14 Mar 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Uchhhgrrrrr... wyrzuciło mnie z systemu w pół słowa, nie miałam szansy nawet zabezpieczyć tekstu.

[tuli] Ciii, już dobrze, nie warto niszczyć komputera, naprawdę nie warto.

Ja tu myślałam głównie o podejściu do ucznia, zaopatrzeniu szkół i pewnej renomie, ale ciekawe jet to, co piszesz Very Happy
Aletheia napisał:
A w nauce tak się nie da, bo nauka na tym się opiera, że wszystko ustala ciągle od nowa i na bieżąco, w dodatku niejednomyślnie.

I to jest właśnie fajne Smile No tak, i z urzędnictwem niewiele ma wspólnego. Trzeba to jednak jakoś pogodzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 19:43, 14 Mar 2011 Temat postu:

Marta napisał:
Ja tu myślałam głównie o podejściu do ucznia, zaopatrzeniu szkół i pewnej renomie

A, tak. Te bardziej konkretne, praktyczne rzeczy, myślę, że mogłyby być lepsze w prywatnych. Jeśli na coś trzeba zarobić, a nie dostaje się to z przydziału, to i staranie jest większe. Renoma - myślę, że byłaby zróżnicowana. Zresztą w sumie już teraz tak jest. Nie orientuję się jak to wygląda na niższych szczeblach, ale wyższe uczelnie są państwowe i prywatne, i już można zauważyć, że jakość niekoniecznie od tego zależy.

Marta napisał:
I to jest właśnie fajne Smile

Tak, dla mnie też. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Zejman


Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 19:44, 15 Cze 2011 Temat postu:

Ach, jest lepiej, niż przypuszczałam Wink
Dostałam wyniki testów, złożyłam papiery i ogółem punktów do szkoły mam ok. 110. Jest dobrze Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 20:40, 15 Cze 2011 Temat postu:

Na wszelki wypadek trzymam kciuki do pierwszego Smile Przypomina mi się moje własne liczenie punktów, teraz widziałam już w internecie kalkulatory, które wszystko przeliczają Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 20:45, 15 Cze 2011 Temat postu:

Dolączam do trzymania i jak zwykle przerażacie mnie tymi punktami... Ja tam nigdy nie mogę się połapać we własnych ECTSach. Jakaś tam dodatkowa rubryczka, to niech sobie będzie, grunt że autograf jest. Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Zejman


Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:43, 15 Cze 2011 Temat postu:

Dzięki Wink Ja z internetowego nie korzystam, sama wszystko obliczam. Zresztą wgl nie korzystam, zwykle tylko podczas trudnych rachunków, żeby się upewnić co do wyniku :3

A Wy jak macie z edukacją? Tylko mi nie mówcie, że jestem teraz jedyna ucząca się, bo nie wiem, co zrobię... ;O
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:49, 15 Cze 2011 Temat postu:

A tam jedyna, co jedno skończymy, to w nowe się pchamy, jakby to człowiek jeszcze nie miał dość... Dajcie rumu i przekonajcie mnie, że już wakacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Zejman


Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:51, 15 Cze 2011 Temat postu:

To dawaj, wypijemy sobie i powiem Ci, że jutro u mnie rada pedagogiczna i już mogę nie chodzić, więc ja mam wakacje Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 21:55, 15 Cze 2011 Temat postu:

Ale to ja miałam być przekonana!!! U mnie jeszcze nie... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 22:23, 15 Cze 2011 Temat postu:

A ja mam wakacje od... no dobra, nie będę Cię dobijać Smile

Aletheia napisał:
jakby to człowiek jeszcze nie miał dość.

Albo się stęsknił... Syndrom sztokholmski? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Zejman


Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 17:17, 08 Gru 2011 Temat postu:

Jak już raz rzekłam, niedługo będziemy wybierać rozszerzenia. I mi się to podoba Jak powiedziała Marta, uczniowie klas humanistycznych mogą teraz uczyć się na poziomie rozszerzonym zarówno polskiego, jak i matematyki. Smile

Ja osobiście wybieram: chemię i matematykę. Zastanawiałam się jeszcze nad fizyką (wybiera się włącznie od 2 do 5 przedmiotów bodajże), ale nie jestem pewna. Porozmawiam jutro z nauczycielami, czy dałabym sobie radę ewentualnie z czterema rozszerzeniami.
Podkreślę, że obecnie mam tylko biologię rozszerzoną. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 18:35, 08 Gru 2011 Temat postu:

Karottka napisał:
Zastanawiałam się jeszcze nad fizyką (wybiera się włącznie od 2 do 5 przedmiotów bodajże), ale nie jestem pewna. Porozmawiam jutro z nauczycielami, czy dałabym sobie radę ewentualnie z czterema rozszerzeniami.

Cztery przedmioty to dużo, jeśli się wszystkich zamierza uczyć porządnie, na maturę z rozszerzenia. U mnie w szkole wybierało się chyba trzy, ale głowy nie dam - mnie to nie dotyczyło, profil determinował rozszerzone przedmioty Smile W każdym razie wiem, ile jest nauki przy biologii i chemii na rozszerzeniu, widziałam podręczniki, a jeśli połączyć to jeszcze z matmą i fizyką, którą znam z doświadczenia, może być ciężko. Realizujesz wtedy dwa profile Wink Oczywiście nie zniechęcam Cię, Ty najlepiej wiesz, ile masz czasu, jakie plany i co Ci będzie potrzebne. Nauczyciel, który Cię zna, też powinien dobrze doradzić, co będzie najlepsze dla Ciebie.


I jak biologia? Moi znajomi, przyszli lekarze, narzekali, że zamiast się uczyć o człowieku, muszą cały rok wkuwać wiadomości o grzybach, glonach i podobnie fascynujących organizmach. Kiedy doszli w końcu do gadów, ptaków i ssaków byli przeszczęśliwi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karottka
Zejman


Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 21:12, 08 Gru 2011 Temat postu:

Muszę przyznać, że i ja obecnie molestuję pierwotniaki, grzyby... Itp. Smile Ale uwielbiam to, te najdrobniejsze szczegóły dotyczące natury są fascynujące Co nie zmienia faktu, że i ja czekam na tematy o zwierzakach Wink

No właśnie nie jestem pewna, czy podołam, bo mam pewne problemy z ogarnięciem się, ale jutro mam konsultacje z matematyki, więc porozmawiam z moim nauczycielem - na pewno mi poradzi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 0:36, 06 Lut 2012 Temat postu:

Ponieważ w szkolnictwie zawsze coś się dzieje, niestety zwykle nie są to zmiany na lepsze: [link widoczny dla zalogowanych]

Wybór ścieżki zawodowej w wieku piętnastu lat, sztuczny podział na humanistów i ścisłowców, rezygnacja z wiedzy ogólnej na rzecz wąskiej specjalizacji - cudowne pomysły.

Nawiasem mówiąc, biedny ten rocznik '96, przy wejściu do gimnazjum dali mu nową podstawę programową, potem zmienili egzamin w małą maturę, teraz poślą go do zreformowanego liceum, po czym każą zdać nową, "dostosowaną" maturę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 1:02, 06 Lut 2012 Temat postu:

Mnie najbardziej zdumiało to masowe obcinanie godzin i, wobec tego, materiału nadal tyle samo? Chyba jednak nie, skoro są też jakieś pogłoski o "ciekawostkach" na przyrodzie zamiast dotychczasowych podstaw biologii, geografii i całej reszty...

Trudno mi się wypowiadać, bo nie mam pojęcia jak wygląda szkoła teraz. Ale już w mojej idealnie nie było. Jak się tak zastanowić, ostatnie sensowne rzeczy z geografii były w podstawówce (i żal mi, że zapomnialam konkretów). Zaznaczanie wodniczek na rysunku eugleny to też chyba nie całkiem to o co powinno chodzić... ale jakoś przez skórę nie czuję, żeby zmiany szły w rozumniejszym kierunku. Na przykład takim, żeby przestać z polskiego robić kurs historii literatury i plastikowego patryjotyzmu.

Jakieś uwagi, ktoś? Bo przyznam, że sama raczej siedzę z pytajnikami w oczach...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 1:57, 06 Lut 2012 Temat postu:

Rozporządzenie (które można pobrać np. [link widoczny dla zalogowanych]) dopiero sobie czytam, ale już widzę, że:
a. w liceum do matematyki rozszerzonej doszedł rachunek różniczkowy. Jak na pogląd "niech matematycy uczą się wyłącznie matematyki" i tyle obciętych godzin z innych przedmiotów, niewiele;
b. historia została podzielona na czasy do i od pierwszej wojny światowej, i pierwszą część wpakowano do gimnazjum, a drugą jako materiał podstawowy do szkoły średniej. (Jeśli chodziłeś do dobrego gimnazjum i nienawidzisz historii, punkt dla Ciebie.) Rozszerzenie jedzie od początku i tu chyba większych zmian w programie nie ma.
c. ta "przyroda" dla humanistów pozostawia nauczycielom dużą swobodę w doborze tematów. Niektóre z nich wydają mi się naprawdę fajne - historia myśli naukowej, nauka w mediach (tu cytat: "najczęstsze błędy chemiczne pojawiające się w mediach i przekłamania zawarte w reklamach"), technologie przyszłości, tematy o uczeniu się - mnemotechniki, skojarzenia; dużo z nich można opatrzyć słowem "ciekawostki". Takie kółko przyrodnicze Smile Które miałoby sens, gdyby gimnazja wzięły na siebie cały trud nauczania teorii i wzorów i gdyby żaden z licealistów nie chciał zdawać matury z biologii, chemii, geografii i fizyki, bo z takim programem nie ma szans, żeby ją zdać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 2:14, 06 Lut 2012 Temat postu:

Marta napisał:
historia myśli naukowej, nauka w mediach (tu cytat: "najczęstsze błędy chemiczne pojawiające się w mediach i przekłamania zawarte w reklamach")

Brzmi świetnie, aby tylko nie wyszło jak zwykle. Na jednym forum widziałam, jak ktoś to porównywał z aktualnym programem prywatnej szkoły w ktorej pracuje, i wspomniał, ze ta szkoła ma też "wiedzę o nauce", czy jakoś tak. To byłoby niezłe, gdyby to miało formę jakiejś podstawy podstaw wstępu do naukoznawstwa, metodologii naukowej... Tylko o ile to byłoby sensownie i kumato poprowadzone i sprzedane. Co to jest literatura naukowa, jak powinny wyglądać sensowne badania, żeby wyniki się nadawały do czegoś poza potłuczeniem o kant tyłka, jak i w ogóle DLACZEGO odróżniać astronomię od astrologii... A w praktyce skończyłoby się pewnie ryciem nazwisk naukowców i dat odkryć...

Marta napisał:
z takim programem nie ma szans, żeby ją zdać

I o to się to wszystko rozbija. Za dużo "zdawania", za mało "kształcenia" w tych wszystkich programach i reformach, i w ogóle w aktualnym systemie.


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Pon 2:15, 06 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 21:12, 06 Lut 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
To byłoby niezłe, gdyby to miało formę jakiejś podstawy podstaw wstępu do naukoznawstwa, metodologii naukowej... Tylko o ile to byłoby sensownie i kumato poprowadzone i sprzedane.

Biorąc pod uwagę, że mieliby tego uczyć nauczyciele fizyki, chemii i tak każdy w swojej dziedzinie... wątpię. A na pewno nie od razu, tylko nie wiem, czy zdążyliby wypracować jakiś system przed następną reformą.

Aletheia napisał:
I o to się to wszystko rozbija. Za dużo "zdawania", za mało "kształcenia" w tych wszystkich programach i reformach, i w ogóle w aktualnym systemie.

Też fakt. Skoro już nawet w trzeciej klasie podstawówki wprowadzili "badanie przyrostu kompetencji", "żeby się dzieci z testami oswoiły"... Wszystko idzie pod państwowe egzaminy, zastanawiam się, kiedy zlikwidują oceny, które nigdzie się już nie liczą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Nauka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin