Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Desiderata

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Savvy
Piracki Lord


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from Desolation Row
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 16:50, 31 Sty 2008 Temat postu: Desiderata

Pobawiłam się trochę w wycinanie z "Pirackiego quizu", bo Desiderata wzbudziła ogromne emocje, poza tym to tekst pełen mądrości, inspirujący i (jak widać po poście Eddie Laughing ) można o nim długo dyskutować.

Anajulia napisał:
Ja się na tym wychowałam:

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu. Pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeżeli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach, świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przysłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wielkiej oschłości jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to, co lata przynoszą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek sądzisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twoje pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swoją duszą. Z całym tym zakłamaniem, znojem i rozwianymi nadziejami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny. Staraj się być szczęśliwy.

To moje życiowe motto, które codziennie staram się wdrażać... Czyżby ten piękny tekst nadal był tak znany jak wówczas, gdy ja się "wychowywałam", czy to zasługa Jacka Sparrowa? Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
Kuk


Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krańca Świata
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 21:25, 29 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 16:59, 31 Sty 2008 Temat postu:

Jak tylko przeczytałam ten cudny tekst, uczciłam go mianem mojego motta Smile

Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Wto 21:27, 29 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:31, 29 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:00, 31 Sty 2008 Temat postu:

A ja się go zapytałam - tego tekstu - czy zgadza się być moim mottem Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:37, 29 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:01, 31 Sty 2008 Temat postu:

Właśnie zamknęłam w wiecznie trwającym teraz z tym pytaniem i z tą odpowiedzią. Very HappyVery Happy (...) Nie spodziewałam, że istnieje w kosmosie taka odpowiedź, która byłaby w stanie do tego stopnia mnie poruszyć! Very Happy Nie spodziewałam się, że istnieje takie pytanie! Very Happy Oj, warto było pojawić się dziś na quizie Very Happy. To było jak wybuch supernowej Very Happy, albo w ogóle jak ten, no... "the Big Bang" - Wielki Wybuch, w wyniku którego podobno narodził się Wszechświat Very Happy. Nieziemskie wrażenie Very Happy. Dziękuję pytaniu Very Happy, odpowiedzi Very Happy i ich autorom Very Happy. Tank you all for making it happen! Very Happy Znaczy się... - za to, że mogłam poczuć tę moc Very Happy.

Ale mam rozstrój mózgu Very Happy - już nigdy nic nie będzie takie samo Very Happy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 1:39, 30 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:01, 31 Sty 2008 Temat postu:

Jeśli jest jak mówisz, Eddie, to dla Twojego olśnienia warto było zrobić ten quiz Smile Z tego co widzę, tekst poruszył nie tylko Ciebie. Cieszę się. Bardzo chciałam Wam go dać Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:01, 30 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:02, 31 Sty 2008 Temat postu:

Bardzo dziękujemy Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 15:07, 30 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:02, 31 Sty 2008 Temat postu:

Ja od dawna znam ten tekst. Kiedy "wypłynął", było o nim głośno. Dlatego gdy usłyszałam o nim w dodatkach AWE, nie musiałam go szukać. Nie było więc dla mnie oczywiste, że każdy to uczyni. A powinno, racja Smile. Pewnie sama dociekałabym, gdybym go wcześniej nie znała.

Ale kiedy prosiłam, byś powiedziała mi, skąd znasz Desideratę, moje myślenie podążało innym torem. Byłam pewna, że trafiłaś na nią gdzieś tam... Byłam ciekawa, gdzie dziś się o Desideracie mówi. Moim zdaniem, powinni tego uczyć w szkołach zamiast "Litwo! Ojczyzno moja!" Very Happy. Na blachę Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Savvy
Piracki Lord


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from Desolation Row
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 17:04, 31 Sty 2008 Temat postu:

Marta napisał:
Ja jestem za Very Happy Wtedy więcej osób by ją poznało i jestem pewna, że wiele osób, które znam, by się nią zachwyciło Smile


Savvy napisał:
Ach..! Desiderata! Toż to hymn hippisów Smile Dostałam ją dawno temu od mamy i zakochałam się oczywiście bez pamięci, od pierwszego przeczytania Wink Jeśli chodzi o historię tego tekstu to jak zwykle niezawodna Wikipedia podaje:
Cytat:
Utwór powstał w 1927. (...) W 1948 wdowa po Ehrmannie [autorze] opublikowała go w tomiku The poems of Max Ehrmann, skąd dwa lata później, w 1950, do zbioru nabożnych pieśni zaczerpnął go pastor kościoła pod wezwaniem Św. Pawła w Baltimore. (...)błędna data powstania – 1692 – pochodzą stąd, że strona, na której znajdował się tekst utworu w owym zbiorze, miała nagłówek z informacją: "Stary kościół św. Pawła" i datą 1692 (w rzeczywistości to data budowy kościoła). Wskutek częstego kopiowania jedynie tej strony, informacja zaczęła być błędnie odczytywana.



Ostatnio zmieniony przez Savvy dnia Czw 17:19, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:22, 31 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:05, 31 Sty 2008 Temat postu:

Ja też tak mam Laughing.

Btw - dzięki za tego posta, bo teraz mogę napisać to co chciałam napisać wczoraj w nowym poście - bez edytowania wczorajszego - czyli będzie mi się już liczył jako nowy - czyli pomagasz mi w nabijaniu Mr. Green (postów Razz).

Najpierw pytanie na temat Desideraty.

W jakim momencie dokładnie jest o tym w dodatkach mowa? Drugi dysk mam (dziękuję Anajulia Mr. Green), ale nie obejrzałam jeszcze wszystkiego. Znaczy się większość już tak. I prawdopodobnie nawet TEN akurat dodatek też, ale - zrozumcie - dopiero raz. Pewnie mi umknęło. Jak oglądam coś co jest po angielsku pierwszy raz, to nie wszystko wyłapuję. Wiem, że są napisy - ale tutaj z kolei rozprasza mnie obraz (bo się rusza Razz) i głos (to co mówią po angielsku Razz) i nigdy nie nadążam czytać. A to bardzo ważna sprawa i lepiej żeby mi nie umykała. Chciałabym zwrócić baczniejszą uwagę przy powtórnym oglądaniu. Dlatego powiedzcie proszę - gdzie to jest Very Happy.

A teraz jeszcze dwie refleksje na temat Desideraty - nie wiem czy chcecie to czytać, ale ja chcę się z Wami tym podzielić Laughing.

Po pierwsze.

Savvy, nie sądzę, żeby tacy rasowi hippisi uznali Desideratę za swój hymn. Na pewno jest tak, że ich (hippisów) przesłanie i przesłanie samego tekstu gdzieś się łączą. Ale zasadniczo z koncepcjami, które legły u podstaw ideologii ruchu ma on niewiele wspólnego. Dlatego prędzej swoim hymnem uczyniłyby go dzieci-kwiaty niż prawdziwi świadomi hippisi. No to się czepiłam Laughing. O tyle bezpodstawnie, że w gruncie rzeczy pojęcia "hippies" i "flower children" są w pewnym sensie tożsame. Ale to chyba sami hippisi poczynili na swój własny użytek to rozróżnienie, żeby zdystansować się od rozwrzeszczanej dzieciarni... którą jednak sami chyba tak naprawdę byli... bo później przecież wydorośleli... Ale nie będę się wykłócać - w hippisach nigdy nie byłam - więc nie wiem... Może źle to odbieram. Chyba nawet w ogóle nie odbieram... Jak tak się zastanowię... to powtarzam poglądy Kazimierza Jankowskiego, czy jak mu tam było... RazzLaughing

I po drugie.

Jeżeli o mnie chodzi - to akurat bardzo się cieszę, że nie nauczono mnie tego w szkole - ponieważ jeżeli chodzi o wiedzę (muszę to podkreślić - że wiedzę - bo nie chodzi mi o umiejętności) zdobytą w szkole (bleee...) - to jestem nastawiona do niej bardzo "anty" - do tego stopnia, że z ogromną determinacją wyrzucam ze swojego mózgu wszystko co mi tam nakładli - w sensie - czego kazali mi się uczyć "na blachę". Moje największe osiągnięcia na tym polu to zapomnienie alfabetu i tabliczki mnożenia - gdyby wypadało, wpisałabym sobie to w CV Laughing. Ale do rzeczy - z mojego punktu widzenia - gdybym nauczono mnie tego tekstu w szkole, z pewnością miałabym do niego bardzo sceptyczny stosunek. Sądzę, że by mi się spodobał (bo niektóre rzeczy z wiedzy - chociaż jest ich mało Laughing, podobają mi się), ale pewnie przez długi czas obchodziłabym go naokoło, obawiając się, że "ugryzie" Laughing. A tak to - mogłam się bez żadnych wątpliwości zachwycić Very Happy.

Btw. - co do "Litwo! Ojczyzno moja!", to akurat się cieszę, że mnie tego nauczyli na pamięć, bo uważam, że "Pan Tadeusz" jest ciekawy - jak cały romantyzm (chociaż akurat PT jest raczej mało romantyczny) - ale sama wiedza, jaką starali mi się w szkole wtłoczyć przy tej okazji jest mocno podejrzana - w sensie wątpię, żeby Mickiewiczowi chodziło tu o patriotyzm. Jak dla mnie - bzdura. Ale może dlatego tak myślę, bo nie spełniam kryteriów patriotyzmu i może mam kompleks Laughing. Żartuję - nie zależy mi na tym, żeby być "rasową" patriotką (w sensie - życia na ołtarzu ojczyzny składać nie zamierzam - wkurza mnie też, że w szkole programowo kształtuje się w dzieciach patriotyczną postawę).

Nieważne. Tak ogólniej jeszcze o Desideracie. Jeśli by tego tekstu nauczano w szkołach... hmm... ciężka sprawa - niektóre dzieciaki pewnie dużo by skorzystały, inne pewnie potraktowałyby go kluczem "zakuć, zadać, zapomnieć" - aż żal... Ale jak dla mnie, najgorsze jest to, że polskie szkolnictwo właśnie zbyt duży nacisk kładzie na "świętą" (czyli, mam tu na myśli - taką, którą trzeba przyjąć za pewnik i nie wolno podważać) wiedzę "odtąd dotąd", a stanowczo zbyt niedostatecznie koncentruje się (ale bezsens - znaczy się to sformułowanie, którego właśnie użyłam) na wyrobieniu w dzieciakach nawyku samodzielnego myślenia czy czynienia refleksji nad czymkolwiek. Nie do końca podoba mi się to, żeby ten tekst miał być zapodawany do wkuwania na blachę skoro większość osób nawet nie będzie się nad nim zastanawiać to raz. A dwa - skoro jeszcze większość nawet większa niż większość z punktu 1. nie zostanie - z powodu ułomności systemu oświaty raczej niż z własnej winy - wyposażona w narzędzie mające służyć do samodzielnego zadecydowania o słuszności wprowadzania w czyn idei jakie ów tekst niesie. Zapętoliłam ten drugi przypadek - innymi słowy - nie uważam za stosowne, żeby szkoła (czy nawet w ogóle jakakolwiek instytucja) miała objawiać jednostkom "słuszności" i kazać im się ich trzymać tylko dlatego, że ona sama uznaje owe słuszności za słuszne.

A propos ostatniego zdania - najśmieszniejsze jest to, że fajnie, że mam taką teorię, jednak uważam przy tym, że zastosowanie tego poglądu w praktyce byłoby raczej katastrofą. Laughing Dlatego w gruncie rzeczy zgadzam się z Anajulią i z Martą Very Happy.

Rany, jak zwykle wyszło mi długo i jak zwykle uwiłam off-topy Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 16:51, 31 Sty 2008
PRZENIESIONY
Czw 17:06, 31 Sty 2008 Temat postu:

Very Happy Eddie! Zajrzyj do "Inside the Brethern Court" i posłuchaj historyjki o Jacku

Co do szkolnictwa - w zupełności sie z Tobą zgadzam. Użyłam sformułowania "wykuć na blachę" nieco, hmmm, metaforycznie, bo wiadomo, że gdy coś staje sie upierdliwym obowiązkiem, przestaje nas interesować. Moja idea jest taka, że chciałabym zmiany szkolnictwa w ogóle. Żeby szkoła była miejscem, w którym przed dzieciakami odkrywa sie takie właśnie rzeczy jak Desiderata, zamiast im tłuc na siłę do głowy rzeczy, o których zapomną jak Ty tabliczkę mnożenia Very Happy Powinno sie w szkołach otwierać umysły, uwrażliwiać. Nie mam jeszcze pomysłu, jak to przeprowadzić w praktyce Very Happy.

A co do hippisów - wiele lat temu się czułam (nadal sie w sumie czuję Very Happy) i interesowałam żywo. Czytałam też książki. Dziś mam poważne luki w pamięci, więc sie spierać nie będę, ale obstaję raczej za tezą Savvy. Wówczas w każdym razie, jako hippie z powołania, utożsamiałam sie z Desideratą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Savvy
Piracki Lord


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from Desolation Row
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 17:10, 31 Sty 2008 Temat postu:

Po tym przenoszeniu mam wrażenie totalnego chaosu Very Happy

"Hymn" to może za duże słowo. Na pewno jest to jeden z tych tekstów, które nierozłącznie wiążą się z hippisami czy flower children (nie wiedziałam, że te pojęcia się czymś różnią! Very Happy ) Nie poprę tej tezy żadnym cytatem/źródłem/autorytetem, bo nie pamiętam gdzie to wyczytałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KresKa
Piracki Lord


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim

PostWysłany: Czw 18:01, 31 Sty 2008 Temat postu:

Eddie... Kocham Twoje posty! xDD

No to jadziem Laughing :
Eddie napisał:
W jakim momencie dokładnie jest o tym w dodatkach mowa?

Ja też nie zauważyłam, choć mam drugi dysk Smile) Swoją drogą... jak mi jeszcze ktoś powie (tj. moja siostra), że POTC to denny, efekciarski film nieposiadający w sobie żadnej głębszej treści... Wyjadę z półobrotu xD (mamo, co ja gadam... -_-' z tym półobrotem, ofc)

Hipiską byłam niedoszłą. W zasadzie nie zostałam nią, ponieważ stwierdziłam, że głupotą jest identyfikowanie się z jakimś ruchem, w zasadzie nie bardzo znając jego wszelkie założenia itd. itd. Samo peace&love nie wystarczą (hehe, choć mam je w podpisie, ale to inna działka xD)

Do rzeczy, Desiderata... Tekst jest powalający. Po prostu. Kiedyś wpadła mi w ręce antologia polskiej poezji śpiewanej (sasasa) i znalazłam. Poraziła mnie jej treść. Za hymn życiowy... nie, nie uznałabym chyba tego. Oczywiście, odgrywa w mojej egzystencji ważną rolę, ale wolę wystrzegać się "życiowych hymnów".............

A znacie wersję śpiewaną Desideraty? Wink Wykonanie Piwnicy Pod Baranami, z ogromnym uznaniem, ale ja jednak widziałabym inaczej aranżację tego utworu....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Oficer


Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Islandia

PostWysłany: Nie 19:28, 17 Lut 2008 Temat postu:

Oczywiście - jak to ja - zapomniałam o tym temacie. Nadrabiam Smile
Otóż, Desiderate znam od jakiegoś pół-roku, odkąd zaczęłam żywiej interesować się hippie. Gdzie znalazłam tekst ? Na stronie o flower children wlaśnie, takżde tekst Eddie mnie zdziwił. Bo uważam, że mimo wszystko jest to taki jakby nieoficjalny hymn hippisów.
Sam tekst uwielbiam! Trafił do mnie od samego początku, od pierwszego przeczytania. Zafascynował, zastanowił i pokochałam. Bo w piękny sposób mówi o życiu i o dobrym przebyciu Drogi. No, dla mnie bomba! Moje motto Very Happy
Hippisem jestem, o ile nim można być w 2007 Wink Sama idea jest mi bardzo bliska i jej się trzymam. Poza tym sama subkultura jest dla mnie fasynujaca i świetna. Nie ze wszystkim sie zgadzam, jednak kocham ich za wszystko! Smile


Ostatnio zmieniony przez Elizabeth dnia Pon 21:16, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin