Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Śmierć w POTC

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Interpretacje, analizy, polemiki...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 21:56, 26 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
Mówisz? [zapisuje]

Nie zapomnij dokleić do wydruku. Laughing

Marta napisał:
W sumie nie wiem, czy chciałabym jeszcze coś na temat One Ship, Two Captains. Chyba nie, już wystarczy.

Ugh. (Nie mamy wystarczająco chorego emotka) To było zabawne przez dwie minuty, zaraz po Luku. I NIGDY PÓŹNIEJ.
Jak się córeczka upomni, to Jack będzie z uciechą patrzył z boku, i nadeptywał Hectorowi na ambicje. Także w ramach samoobrony prewencyjnej i odwracania uwagi na właściwszy strategicznie cel. Laughing

Marta napisał:
A mówiłaś coś kiedyś o realizacji? Laughing

Co to ja miałam... A, prawda, zajęta jestem! Przecież mnie tu wcale nie ma! W pożyczonym czasie piszę! I w ogóle to nie ja!
Gwizdze..

Marta napisał:
Jasne, że gra. Cały ten żal na twarzy, ręce grzecznie złożone, cichutko wypowiedziane zamiast wykrzyczanego"captain, captain Jack Sparrow" - to gra, ale... szeroki uśmiech na wspomnienie szczególnie fajnej przygody (czy to właśnie wtedy poznał Angelicę?)? Autentyczny. On całej tej egzekucji nie bierze na serio, śmierci też nie. Gdy otwiera się zapadnia i wie, że zostały mu jakieś ułamki sekund, dopiero wtedy poważnieje. To tak, jakby z pistoletu wystrzeliła już kula i leciała w niego - kto by się nie bał w takim momencie? Ale tak w ogóle, w życiu, podejmując decyzje, nawet, gdy może się jej spodziewać - nie.

Odwrotnie. Na początku jest melancholijnie ponury, ożywia się przy wyroku, to mu odwróciło uwagę. Roześmiany zerka na kata i... widać jak mu nagle zimno. Potem jeszcze to spojrzenie kątem oka na rękę na dźwigni. Zresztą jakby co, uprzedzam, że i tak nie przekonasz. Mnie to [link widoczny dla zalogowanych]. Jedna z tych rzeczy, wiesz. Laughing
Nie, myślę, że Jack wbrew pozorom nie jest takim "co tam, raz się żyje", przynajmniej nie w taki prosty sposób. Boi się i to często, zwykle kryje, ale czasem nawet się nie stara. Taki jest mój, i cześć. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 22:47, 26 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
To było zabawne przez dwie minuty, zaraz po Luku. I NIGDY PÓŹNIEJ.

Jak to, a luneta? A scena usunięta? A "he's the captain"? No i po zakończeniu AWE spodziewałam się jakiegoś bezpośredniego rozstrzygnięcia, a teraz mam tak sobie przyjąć, że Jack palcem w sprawie nie kiwnął i nie zagrał Hectorowi na nosie? Dobra, przyjmuję Very Happy Ale nie narzekam na nadmiar tego tematu w POTC.

Aletheia napisał:
Zresztą jakby co, uprzedzam, że i tak nie przekonasz. Mnie to potrzebne. Jedna z tych rzeczy, wiesz.

Dobra, zostawmy to, to kwestia interpretacji min Johnny'ego, szkoda Twojego pożyczonego czasu Very Happy Tylko dodam, a propos ostatniego akapitu, że ja wcale nie uważam, że Jack jest prosty czy głupi, on sobie każdorazowo doskonale zdaje sprawę z ryzyka, jakie podejmuje i rozsądnie stara się go unikać, kiedy może. Ale to nie jest człowiek, który by się cofnął przed czymś, co chce czy musi (z wewnętrznego przymusu, of course) zrobić, bo to jest niebezpieczne. Całe jego życie to balansowanie na krawędzi. Nie mówię, że nigdy nie odczuwa strachu, ale "mój" Jack najbardziej (i najczęściej) boi się utraty wolności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 23:22, 26 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
Jak to, a luneta? A scena usunięta? A "he's the captain"?

[długo skrobie się za uchem]
Dobra, ale... przyjmujemy, że to wszystko dodatki i alternatywy. Tak dla jaj i już. A tak naprawdę, Hector pokład szoruje... Laughing

Co do Jacka, właściwie mamy zgodność.

A tak ogólnietopicowo, na LJ ostatnio rozgryza się między innymi potencjalna nieśmiertelnosć Angeliki, i tak mi wyszło, że PotC zaczyna wyglądać jak katalog sposobów na nieśmiertelność: zzombienie w wersji spróchniałej, zzombienie w wersji tylko nieświeżej, resekcja serca z ryzykiem powikłań w postaci omackowienia, picie płynów nieznanego składu z wątpliwych źródeł...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 11:36, 27 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Dobra, ale... przyjmujemy, że to wszystko dodatki i alternatywy. Tak dla jaj i już.

Jasne, że dla jaj, "He's the captain" Jacka nawet Hektor nie wziął na poważnie Very Happy Ale dla mnie te sceny nie są osobne, w sensie "a to jest, żeby było śmiesznie" (alternatywy? Nie bardzo rozumiem, do czego?), tylko mówią coś o postaciach, a mianowicie, że żaden nie zniesie bycia pod dowództwem (formalnym) drugiego - bo przecież im w tamtym momencie nie chodzi o okręt (bo i tak płyną w jedno miejsce), nawet nie o możliwość decydowania (bo na tym etapie nie ma o czym decydować), a tylko o to, żeby drugi się nie czuł ważniejszy. Barbossa się na ogół zachowuje rozsądnie, ale na Jacka ma uczulenie i nie może się zgodzić, żeby jego, jakiegoś wróbla (on go wciaż w AWE nie docenia) było na wierzchu - nie przy innych. A Jack też to bardziej robi dla zachowania pozorów, żeby sobie Hektor nie myślał, że się może szarogęsić.

Aletheia napisał:
A tak ogólnietopicowo, na LJ ostatnio rozgryza się między innymi potencjalna nieśmiertelnosć Angeliki, i tak mi wyszło, że PotC zaczyna wyglądać jak katalog sposobów na nieśmiertelność: zzombienie w wersji spróchniałej, zzombienie w wersji tylko nieświeżej, resekcja serca z ryzykiem powikłań w postaci omackowienia, picie płynów nieznanego składu z wątpliwych źródeł...

Fakt, co film, to nowy sposób, a żaden niezbyt kuszący. Mam nadzieję, że Jack po odkryciu Źródła Młodości i wygłoszeniu mądrej kwestii pod koniec OST ostatecznie zrezygnuje z poszukiwań nieśmiertelności, a my w nowym filmie (którego realizacji nie ma chyba co zaprzeczać?) dostaniemy coś świeżego.

Zombiaki wyszły w sumie niepotrzebne, jakby ich ktoś wpisał w scenariusz i zamierzał coś dalej zrobić, a potem zrezygnował lub zapomniał i już mu się nie chciało wycinać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 19:16, 27 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
Ale dla mnie te sceny nie są osobne, w sensie "a to jest, żeby było śmiesznie" (alternatywy? Nie bardzo rozumiem, do czego?), tylko mówią coś o postaciach

Nie no, oczywiście, żartowałam, ja i tak na ogół traktuję sceny usunięte jakby nadal tam oficjalnie były, przynajmniej niektóre. A co do Jacka i Hectora, jasne, normalna walka o władzę w stadzie, na razie stroszą pióra, aż szkoda, że do darcia pierza nie doszło... daliby sobie po razie i może byłby wreszcie spokój Laughing ...co nie zmienia mojej opinii, że to wkurzające, na dłuższą metę. A w świetle CBP, wręcz... no, paskudne. A tak w ogóle, Hector nigdy nie miał własnego statku, że od początku wlecze się za Perłą jak smród za wojskiem? Confused

Marta napisał:
Zombiaki wyszły w sumie niepotrzebne

Tak, to samo mówi chyba każdy, kto w ogóle mówi o nich cokolwiek. Ogólnie, wszystko wokół Blackbearda i QAR wygląda jak coś obmyślonego o wiele szerzej, z czego do filmu trafiły strzępki. Jak się zastanowić, OST powinien być ze dwa razy dłuższy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 21:32, 27 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
A tak w ogóle, Hector nigdy nie miał własnego statku, że od początku wlecze się za Perłą jak smród za wojskiem?

Jakby się tak zastanowić... W grę wchodzą tylko czasy na 10 lat przed CBP, bo klątwa dotyczyła też okrętu; potem nastąpiły czasy, hm, niewielkiej Hektora aktywności, a w AWE wmówiono nam, że znalezienie okrętu z załogą graniczy z cudem. (A do Singapuru przyszli pieszo. A, Elizabeth przypłynęła. Łódeczką. Ciekawe, po ilu zwrotkach.)
Barbossa miał swój talar (w wersji Jedynkowej ośmiopensówkę Very Happy) i tytuł Lorda, wydaje mi się, że musiał być kapitanem, gdy obie te rzeczy otrzymywał - choć kto go tam wie, co i komu podprowadził Rolling Eyes Jest dobrym, doświadczonym żeglarzem, potrafi być bezwzględny, umie wzbudzić posłuch i ukraść okręt, ma jakieś tam ambicje i wygórowane zdanie o sobie - myślę, że mógł już wcześniej być kapitanem, ale nie podejrzewałabym go o jakąś ciągłość; Perłą gospodarował pewnie najdłużej, stąd chęć jej odzyskania. Ale najwyraźniej uznał QAR za bardziej bajerancki. I dobrze, "the Pearl is not for you."

Aletheia napisał:
Ogólnie, wszystko wokół Blackbearda i QAR wygląda jak coś obmyślonego o wiele szerzej, z czego do filmu trafiły strzępki.

Jak sobie przypomnę wygląd jego kajuty... przecież w filmie nic nie było widać. Ech, znów jakieś usunięte sceny? Będzie w nich w ogóle cokolwiek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 22:26, 27 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
w wersji Jedynkowej ośmiopensówkę Very Happy

[łup] Przewidzisz to gdzie poduszka potrzebna... ruumu...
Największe Osiągnięcie Jedynki Ever. Mr. Green

Marta napisał:
Jak sobie przypomnę wygląd jego kajuty... przecież w filmie nic nie było widać. Ech, znów jakieś usunięte sceny? Będzie w nich w ogóle cokolwiek?

Było widać witraż, jak Jack próbował się odszpilić od słupa (jeden z dziwaczniejszych pomysłów filmu, nie prościej go było przywiązać?) a Blackbeard rozsiadał się na włościach. Znaczy za biurkiem. Liczę właśnie na usunięte sceny. DUŻO.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 22:59, 27 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Największe Osiągnięcie Jedynki Ever.

Nic nie przeboje Sznurówki, w sequelach przemianowanej na Sznurka. Może zrobimy plebiscyt? Laughing

Aletheia napisał:
jeden z dziwaczniejszych pomysłów filmu, nie prościej go było przywiązać?

W sumie po co? Tam chyba chodziło bardziej o pokazanie, kto tu jest szefem i "znaj swoje miejsce" niż o zupełnie unieruchomienie. Które trochę czasu by zajęło. Zresztą wiązanie było później, do drzewa, nie można przecież powielać pomysłów Laughing

Aletheia napisał:
Liczę właśnie na usunięte sceny. DUŻO.

Ciekawe, co ostatecznie do filmu nie weszło i dlaczego. Najwięcej usuniętych scen miało najkrótsze CBP, więc jest szansa, że i tym razem trochę tego będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabella
Kanaka


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 14:42, 28 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
w wersji Jedynkowej ośmiopensówkę Very Happy
Marta napisał:
Aletheia napisał:
Największe Osiągnięcie Jedynki Ever.

Nic nie przeboje Sznurówki, w sequelach przemianowanej na Sznurka. Może zrobimy plebiscyt? Laughing


Ośmiopensówka? Tego nie słyszałam. Co do Turnera, któryś kanał tłumaczył "Cholewa". Może i nie odbiega to tak od oryginału, ale brzmi strasznie .

Tak, w ogóle, odbiegliśmy od tematu. Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:56, 28 Maj 2011 Temat postu:

Nie wiem czy czytałaś później te wszystkie wersje w Twoim temacie o Bootstrapie. Osobiście mam najradośniejszy wyszczerz przy słowackiej. Laughing

Odbiegliśmy, ale jak na razie nie wyłania się nic co by pasowało do osobnego tematu... Czy ktoś ma może jeszcze coś do powiedzenia okołośmierciowo? Proooszę. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 0:09, 29 Maj 2011 Temat postu:

Calypso napisał:
Co do Turnera, któryś kanał tłumaczył "Cholewa". Może i nie odbiega to tak od oryginału, ale brzmi strasznie

To była pierwsza wersja, jaką słyszałam - Polsatowa (mogę nawet wymienić, w których momentach były reklamy Very Happy) - i dla mnie brzmi wcale nieźle. Może to mieć też coś wspólnego z tym, że cholewa kojarzy mi się pozytywnie z racji zwrotu "buty z cholewami", powtarzanym nagminnie i rozmarzonym głosem Laughing

Aletheia napisał:
Czy ktoś ma może jeszcze coś do powiedzenia okołośmierciowo? Proooszę.

Żeby nie ciągnąć offtopa, a może ktoś chce się wypowiedzieć. Angelica. Będzie żyła przez tyle lat, ile żył Czarnobrody. Dokładnie tyle, a potem umrze w magiczny sposób? Czy na tyle lat będzie mieć "ochronę" i nie będzie jej można zadać śmiertelnej rany, nie umrze z głodu i tak dalej, a potem stanie się zwykłą śmiertelniczką? A może ten jad ją jednak zabije? Macie już jakieś teorie w tej sprawie? Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spiryt
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: pirat

PostWysłany: Nie 9:11, 29 Maj 2011 Temat postu:

Właśnie!
Ciekawe jak to działa. Może ochrona będzie taka iż zawsze jakimś fartem się wywinie od śmiertelnych ciosów i niebezpiecznych sytuacji, ale bardziej prawdopodobne jest chyba, że nie będzie jej można zadać śmiertelnych ran, będzie żyła jak człowiek, czuła jak człowiek z wyjątkiem tymczasowym darem nieśmiertelności, a później po prostu umrze, może w podobny sposób do Czarnobrodego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabella
Kanaka


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 17:22, 29 Maj 2011 Temat postu:

Moim zdaniem działa to tak:

Przypuścmy, że Angelica miała jakieś 25 lat (może i więcej, to tylko przykład), a Blackbeard 60. Jak ona sama powiedziała, wypicie wody ze łzą zabiera drugiej osobie wszystkie dotychczasowe lata życie, i te, które miała jeszcze przed sobą. Jej ojciec tak czy siak miał już umrzeć, więc jej dostałoby jej się te 60 lat. Przez te 60 lat Angelica jest w takim samym stanie jak była w momencie rytuału (pod względem młodości), czyli do czasu aż skończy... (25+60=85) 85 l., wygląda na 25. Co do młodego wyglądu - na pewno, co do nieśmiertelności - nie jestem przekonana, czy dajmy na to taka kula z pistoletu by jej nie zabiła. Być może "nieśmiertelność" polega ich zdaniem na tym zakonserwowaniu, że tak powiem Wink.
Teraz tak: gdyby Angela wypiła wodę ze źródła będąc całkowicie zdrowa, prawdopodobnie w wieku 85 lat zaczęłaby się normalnie starzeć, licząc lata od momentu rytuału, czyli : ma 86 lat, wygląda na 26, 87 - 27,...
Ale! Córka Czarnobrodego jak wiadomo była osobą umierającą, toteż możemy śmiało zkładać, że kiedy zużyje wszystkie 60 lat swego ojca - umrze.

Tak mi się wydaje Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 17:38, 29 Maj 2011 Temat postu:

Co do długości - myślę, że to się dodaje, lata własne (te co były i te co miały być) + lata cudze, wypite, też wstecz i w przód. Haczyk może tkwić w tym, że tam właściwie była mowa tylko o życiu, nic o młodości. Więc Angelica ma do dyspozycji jeszcze co najmniej ze 60, a może nawet drugie tyle, ale... będzie na tyle wyglądać i się czuć.

Co do potencjalnej nieśmiertelności, może to działa trochę Tolkienelfio? Ochrona od chorób, ale nie od kuli czy ostrza. Nawiasem mówiąc, uważam, że to dlatego Jack zostawił ją na wysepce - miał pewność, że nic jej się nie stanie, chyba że z własnej ręki.

I jeszcze jeden wniosek niejako uboczny, ale nieunikniony - w uniwersum PotC działa przeznaczenie, wiadomo z góry ile kto ma do przeżycia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 18:21, 29 Maj 2011 Temat postu:

Calypso napisał:
Co do młodego wyglądu - na pewno

Nie byłabym taka pewna - czy zostało to powiedziane wprost? Chyba tylko w nazwie - Fontanna Młodości - ale jak wiemy z DMC, młodość to rzecz względna Wink

Aletheia napisał:
Co do długości - myślę, że to się dodaje, lata własne (te co były i te co miały być) + lata cudze, wypite, też wstecz i w przód.

Tak, ale w przypadku Angeliki i jej ojca odpadają jej przyszłe lata - bo była umierająca oraz jego przyszłe - bo przeżył już tyle, ile miał przeżyć. Otrzymała więc tylko przeszłe lata Czarnobrodego.

Aletheia napisał:
Nawiasem mówiąc, uważam, że to dlatego Jack zostawił ją na wysepce - miał pewność, że nic jej się nie stanie

Też tak uważam - gdy to do mnie jeszcze nie dotarło, bardzo mi ta scena nie grała.

Aletheia napisał:
chyba że z własnej ręki.

No właśnie, zostawił jej pistolet, ale chyba nie po to, żeby mogła się zabić? Coś mówił o tym, że to miejsce to znany szlak handlowy i ktoś tam w końcu będzie przepływał...

Aletheia napisał:
w uniwersum PotC działa przeznaczenie, wiadomo z góry ile kto ma do przeżycia.

Niezbyt mi się to podoba, jeden naznaczony przeznaczeniem mi wystarczył, ale co zrobić. Wiemy też, że przeznaczenie da się zmienić - tak, jak zrobiła to Angelica.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:23, 29 Maj 2011 Temat postu:

Marta napisał:
gdy to do mnie jeszcze nie dotarło, bardzo mi ta scena nie grała

Mnie też - z tego samego paragrafu co Sprawa Ośla i Sprawa Buntowa oczywiście - więc jasne, że mi ta interpretacja absolutnie niezbędna. Very Happy

Marta napisał:
No właśnie, zostawił jej pistolet, ale chyba nie po to, żeby mogła się zabić? Coś mówił o tym, że to miejsce to znany szlak handlowy i ktoś tam w końcu będzie przepływał...

I zmarnowała, strzeliła za nim. Hiszpański temperament jest nieopłacalny... Rolling Eyes

Marta napisał:
Niezbyt mi się to podoba, jeden naznaczony przeznaczeniem mi wystarczył, ale co zrobić. Wiemy też, że przeznaczenie da się zmienić - tak, jak zrobiła to Angelica.

Mnie też. [kiwa stanowczo] Całe szczęście, że mamy w PotC specjalistę od pogrywania z przeznaczeniem. Wink Ale czy Angelica je zmieniła? Przepowiednia dla Blackbearda się spełniła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:27, 29 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ale czy Angelica je zmieniła?

Zmieniła swoje przeznaczenie - ona też miała określoną liczbę lat do przeżycia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 23:57, 29 Maj 2011 Temat postu:

Skąd to wiemy? A jeśli jej przeznaczeniem było uratowanie się dzięki Fontannie? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 14:12, 30 Maj 2011 Temat postu:

Gdyby tak było, mielibyśmy sprzeczność. Fontanna dawałaby lata życia, które i tak ktoś by miał (przeznaczone), a więc gdzie jej cudowne właściwości? Moim zdaniem to bez sensu. Poza tym Czarnobrody przyznał, że chciał znaleźć Fontannę właśnie po to, żeby zmienić swoje przeznaczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 22:52, 30 Maj 2011 Temat postu:

A jak mamy hierarchię... eee, tych, no, mocy? Instancji? Magicdinksów...? Laughing I Przeznaczenie (Big Letter TM) stoi wyżej, jest silniejsze, cotamjeszcze i wcześniej wkalkulowało Fontannę? Laughing

Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Pon 22:54, 30 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 23:50, 30 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia napisał:
I Przeznaczenie (Big Letter TM) stoi wyżej, jest silniejsze, cotamjeszcze i wcześniej wkalkulowało Fontannę?

Można i tak, jeśli bardzo chcesz Very Happy W takim razie trzeba odróżnić Przeznaczenie (rozumiane jako wszystkie przyszłe wydarzenia) i, powiedzmy, Czynnik X, dający człowiekowi określoną liczbę "własnych", naturalnych lat do przeżycia. Fontanna opiera się na danych Czynnika X i można za jej pomocą te lata przetransferować. Nie można jednak oszukać Przeznaczenia, które całą operacją dawno miało w danych, objętych ścisłą klauzulą tajności.

Ja tam wolę pozostać przy chociaż iskierce nadziei na indererminizm Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 0:20, 31 Maj 2011 Temat postu:

Ja tam zawsze wierzę w pewien indeterminizm wcielony. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Interpretacje, analizy, polemiki... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin