Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Pierwsze wrażenia po premierze DMC

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
nieczytelna
Kuk


Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 12:31, 01 Sie 2006 Temat postu:

To mnie troche zbiło z tropu, ale potem stwierdziłam że o to właśnie miało chodzic. Żeby troche zmylic widza. Dzięki temu bedziemy chcieli oglądnac kolejną częścSmileWink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 3:44, 02 Sie 2006 Temat postu:

Kaileena_Farah napisał:
Przez połowę filmu był zdezorientowany i przerażony. Zupełnie nie jak Jack...


Przez znakomitą większość! I oczywiście, że o to chodziło! Właśnie takiego Jacka - moim zdaniem - ma ukazywać nowa odsłona "Piratów". Jacka, który - jak to w życiu bywa - stracił swój cel, pasję, odwagę... Własnie za to pokochałam ten film. Bo jest wiarygodny, świeży, zaskakujący. Dużo bardziej niż gdyby Sparrow nadal miał gotową odpowiedź na wszystko i wychodził zwycięsko z każdej konfrontacji. Cieszę się, że "Skrzynia" nie jest kalką Klątwy. cieszę się, że Jack jest taki... ludzki. Teraz ta postać przemawia do mnie jeszcze mocniej (nie sądziłam, że to możliwe) niż po "Klątwie"...

To samo dotyczy postaci Elizabeth, którą ktoś parę postów temu zmieszał z błotem za jej emocjonalkne rozterki. Ja ją rozumiem. I jej jakże naturalne rozterki są dla mnie bardziej przekonujące niż romantyczna miłosć do Willa, od dziecka do grobowej deski (bo na to się zapowiadało w "Klątwie"). Ach...

Wyobraźcie sobie, że w letnim, prowincjonalnym kinie "Fala" na moim końcu świata już w 10 dni po polskiej premierze grają "Skrzynię"! Właśnie wróciłam... Jestem jeszcze bardziej zachwycona niż po pierwszej projekcji. Za pierwszym razem byłam tak zaskoczona i z szokaowana, że nie mogłam myśleć o tym, co zobaczyłam inaczej jak tylko wykrzyknikami. Teraz analizuje wszystko na spokojnie.. i już mam pewność, że to obraz na miarę "Skrzyni". Tyle, że - brawa dla scenarzystów - totalnie inny! Jestem pod wrażeniem. Tym bardziej, że zaskoczenie to ostatnie czego się po tym filmie spodziewałam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KresKa
Piracki Lord


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim

PostWysłany: Śro 14:48, 02 Sie 2006 Temat postu:

W poniedziałek byłam w kinie i.... zupełnie nie wiem, co myśleć o "Skrzyni.." Bez wątpienia film mi się podobał, ale.... czuje totalny bałagan myślowy... Skrzynia jest zupełnie inna niż Klątwa, czego wcale nie mam za złe... Wszystko jest inne, muzyka, scenografie, efekty specjalne, humor, wreszcie bohaterzy, dojrzalsi (Will i Elizabeth), wszyscy postawieni w bardzo trudnyh sytuacjach, zagubieni i niezdecydowani.... Ta cała inność Skrzyni (bynajmniej nie spodziewałam się kopiowania Klątwy) wzbudza we mnie samej pewne zagubienie... Naprawdę nie wiem do końca co o całym filmie myśleć... Może kiedyś się dowiem....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 23:56, 02 Sie 2006 Temat postu:

Wiecie co? Zaczynam podejrzewać, że o ile "Klątwę" udało się wyważyć w taki sposób, że każdy - bez względu na wiek, płeć czy wykształcenie - może w niej znaleźć coś dla siebie, "Skrzynię" - mniej lub bardziej świadomie - zaadresowano do osób tak "leciwych" jak ja Wink Nie bierzcie tego do siebie - przecież nie ma w tym nic złego, że ma się 15 lat. Po prostu słuchając Waszych wypowiedzi dochodzę do wniosku, że scenarzyści poruszyli problemy obce ludziom, którzy mają całe dorosłe życie przed sobą i nie popełnili żadnych głupstw i błędów, za które muszą samodzielnie ponieść odpowiedzialność. Może to wada filmu adresowanego do widzów w tak szerokim przedziale wiekowym. Mnie tam się podoba. No ale ja "leciwa" jestem Smile
Piszę tego posta bynajmniej nie po to, by w jakikolwiek sposób wywyższać się dlatego tylko, że będąc parę lat starsza niż reszta załogi trochę więcej przeżyłam i widziałam. Żadne to osiągnięcie czy powód do dumy. Po prostu upływ czasu, niezależny od naszej woli. Piszę tego posta by powiedzieć Wam: NIE PRZEKREŚLAJCIE TEGO FILMU! Odłóżcie go na przysłowiową półkę i wróćcie do niego za parę lat, najlepiej po głebokim zawodzie... samym sobą i swoim życiem. A wtedy nie tylko znajdziecie odpowiedzi na wszelkie wyżej postawione pytania, ale i pokochacie "Skrzynię" nie mniej niż "Klątwę". Może nawet bardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KresKa
Piracki Lord


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Między Morzem Północnym a Karaibskim

PostWysłany: Czw 11:26, 03 Sie 2006 Temat postu:

Święte słowa.... Skrzynia jest filmem o wiele bardziej rozbudowanym emocjonalnie, że tak to ujmę Wink Porusza o wiele poważniejsze problemy ludzkiej natury, bardzo skomplikowane i niewytłumaczalne zachowania, czy rozterki moralne.... Tak, tak, o tym opowiada Skrzynia.... Piraci z Karaibów przypominają mi trochę trylogię Władca Pierścieni.... Laughing Chodzi o to, że pierwsza część była taka bajkowa, druga mroczna, a trzecia.... w przypadku Piratów jest jeszcze wieeeeelką zagadką Confused Ja bynajmniej Skrzyni nie przekreślam..... Wink Czekam cierpliwie na olśnienie Very Happy A tak na serio: poczekam trochę, aż będę miała Skrzynię w mojej domowej kinotece Wink i nasycę się jej widokiem po raz wtóry a potem zanowu i znowu... Myślę, że następne projekcje rzucą trochę dziennego światła na tę mroczną i owianą tajemnicą produkcję Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth
Oficer


Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Islandia

PostWysłany: Pon 11:23, 07 Sie 2006 Temat postu:

Długo mnie nie było.... ten wolny czas przeznaczyłam na błądzenie po filmie i staranie się go zrozumieć. I muszę powiedzieć, ze coś mi sie udało osiągnąć.
Po przeczytaniu tych wszystkich postów stwierdzam, ze najbardziej zgadzam się z Anajulią. Faktycznie PzK2 powinni chyba trochę poczekać, dojrzeć. Filmu nie przekreślam, a raczej podkreślam. jest on zupełnie inny niż Perła, bardziej rozbudowany. Jego całkowite zrozumienie nie jest łatwe i wydaje mi się, ze najlepiej oceniac film po oglądnięciu go kilka razy. W moim przypadku, zeby wypowiadać się w pełni z czystym sumieniem muszę pooglądac "Skrzynie" w domu, na spokojnie, wtedy dopiero wypowiem się głośno i wyraźnie.

na razie jednak postac Sparrowa jest dla mnie nowa, a czy lepsza ? - na razie nie wiem Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:24, 03 Lut 2007 Temat postu:

Ekhm… Wiem, że premiera była trochę dawno, ale moje wrażenia po obejrzeniu "Skrzyni" nadal są dość świeże, więc pozwolę sobie skrobnąć parę słów.

Oczywiście mogę cofnąć się w czasie do sierpnia, kiedy to po raz pierwszy widziałam film, ale jako że jeszcze wtedy byłam niewtajemniczona, to moim jedynym wrażeniem z owego seansu był karp Laughing . Wiecie - taka mina (nie wiem czy u Was też się tak mówi), taka rozdziawiona pappa, jak ryba, no! Ten wyraz twarzy oznaczał w moim przypadku: łał! No fajne, ale osochozi…?! Laughing . Zapamiętałam jakoś mgliście parę rzeczy: postacie - Jacka i Davy'ego Jonesa, dalej Krakena i wreszcie ujmującą konwersację Pintela i Ragettiego dotyczącą kwestii jak się nazwę tego "mythological creature" wymawia (pewnie dlatego, że sama często miewam takie problemy Laughing , to takie małe zboczenie, ale serio, zawsze bardzo lubiłam zajęcia z fonetyki i tak mi to jakoś weszło w krew, że jak poznaję nowe słówka to zawsze sprawdzam ich wymowę). Ale to się zupełnie nie liczy.

Będę więc pisać o grudniu, o moim premierowym seansie, po tym jak miałam już dość dobrze przerobioną "Klątwę"… I zgadnijcie… Pierwsze wrażenie? Karp Laughing . Tek, już po raz drugi nie załapałam o co biega w tym filmie, ale niezmiennie utrzymywałam, że jest fajny Smile .

Po pierwsze - kolory (była gdzieś o tym mowa na forum w innym temacie, ale niestety nie pamiętam w jakim, więc mojego wtręta napiszę tu. Zresztą lubię kolory i one zawsze wywierają na mnie jakieś wrażenie, więc wtręt ten będąc nawet na temat będzie integralną częścią tego posta Kwadratowy). Po prostu się w nich zakochałam. One są zdecydowanie w moim typie. Nawet bardziej niż te z "Klątwy". Tam były tak jasne i żywe, że momentami wręcz mnie oślepiały. A tutaj są takie pyszne. Chwilami jest barwnie - u kanibali. Orzeźwiająco i soczyście - na Isla Cruces. Tutaj to w ogóle strasznie mi pasuje Will do tej scenerii. Nie wiem czemu, jakoś tak… on powinien tam zostać na tej wyspie na zawsze i najlepiej wychodzić wciąż z tego przewróconego koła - tutaj jest po prostu idealnie - ten błękit nieba, kolor wody, plaża i ta zieleń w tle, no i Will, jego włosy, odcień skóry, ubranie - dla mnie jakaś fenomenalna mieszanka barw, zjadłabym to! Są oczywiście też mroki (nawet dominują Razz), ale ten ciepły blask ognia, świec, lamp, pochodni, świetlików (!) rozprasza te ciemności i tworzy niesamowitą aurę. Wnętrza (na Tortudze, u Tii Dalmy, czy na Perle w kabinia Jacka, albo na Holendrze w organowni Jonesa) też są tak nastrojowo oświetlone. Całość - super kolorny klimat, któremu nie potrafię się oprzeć.

I po drugie - bohaterowie, ich przemiany… Ogólnie - jak najbardziej na plus, gdyż to, co się dzieje w relacjach pomiędzy nimi jest niezwykle zajmujące. I później, im bardziej wgryzałam się w film, tym bardziej mi się to wszystko podobało. Po zastanowieniu stwierdzam, że taki zabieg był wręcz konieczny. "Klątwa" to dzieło zamknięte. Połączenie między dwiema częściami "Piratów" opiera się w sumie na szczegółach, których rozwinięcie dla samej "Klątwy" nie ma najmniejszego znaczenia. Tak więc, niejako siłą rzeczy w "Skrzyni" spotykamy się z naszymi bohaterami w zupełnie innych okolicznościach. Gdyby i tutaj scenarzyści pociągnęli wątki i profile postaci z jedynki, wszystko wyszłoby okropnie sztucznie - to by było takie zjadanie własnego ogona.

Okej, chyba już się napisałam. W takim razie wychodzi na to, że mam tylko dwie impresje. Ale to chyba wina tego, że jak już zaczęłam oglądać ten film to nie mogłam przestać. Więc wszystkie moje dalsze przemyślenia w tym temacie zakrawałyby już na analizę, a nie pierwsze wrażenia po premierze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 13:35, 03 Lut 2007 Temat postu:

Trochę off-topicznie ale muszę to napisać - aaale mi się czytało! Smile Celne spostrzeżenia, zajmująco opisane. To ja się nie mogę teraz doczekać Twojej analizy! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eddie
Piracki Lord


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:07, 03 Lut 2007 Temat postu:

To ja jeszcze trochę pociągnę offtopa Kwadratowy.

Więc w takim razie, w wolnej chwili wpiszę tu gdzieś moje przemyślenia (tylko nie wiem w jakim temacie…?). Najprawdopodobniej gdzieś koło wtorku, środy, bo na razie mam lektury w szkole do zaliczenia (blee… i same się niestety nie przeczytają). A muszę tę wypowiedź jakoś bardziej przemyśleć, i wyłożyć wszystko tak, żeby inni zrozumieli o co mi chodzi, bo jak zacznę pisać na żywioł, to się poplączę we własnych zeznaniach i wyjdzie strasznie nieczytelnie. Laughing . To w końcu będzie dość zawiły i przydługi post Laughing .

Ale wiesz, Anajulia, nie spodziewaj się zbyt wiele, to będzie po prostu moja interpretacja zachowań bohaterów oraz ich actions throughout the movie. Skoncentruję się na Elizabeth i Jacku, ale tak jak mówię, na pewno nie będzie to nic odkrywczego. Nic nawet w jednym procencie na miarę tego, co napisałaś w Demaskacji!!! Jesteś po prostu genialna! To jak czytasz symbole! Naprawdę robi wrażenie!!! Nawiasem mówiąc, ja nie odczytałam ani jednego Laughing . Po prostu, opierając się głównie na wypowiedziach, gestach i mimice postaci, starałam się stworzyć w miarę spójne wyjaśnienie motywów ich działań obrazujące to, co się pomiędzy nimi dzieje. Przy czym od razu, uprzedzam, że może być ono funta kłaków niewarte, gdyż najzwyczajniej w świecie mogłam połączyć złe cytaty (czyt. w zamyśle scenarzystów nie mające ze sobą związku).

W każdym razie wyszło mi coś podobnego do Twojej wersji – tylko, że tak jakby trochę na odwrót… I teraz nie umiem dać tu cytatu z innego tematu , więc wpiszę to ręcznie. Napisałaś: "Elizabeth przeżywa dramat, bo nie potrafi zaakceptować nowej prawdy o sobie samej. Tymczasem Jack zdaje się do ostatniej chwili tej prawdy nieświadomy." No a u mnie jest tak, że to właśnie Jack jest zorientowany w swoich uczuciach, za to Lizzie aż do końca nie zauważa tego, co się z nią dzieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 16:25, 03 Lut 2007 Temat postu:

Brzmi baaardzo intrygująco Smile Proponuję dołączyć Twoją wypowiedź do dyskusji wokół Demaskacji albo wokół zakończenia "Skrzyni". A jeśli Twoje spostrzeżenia mogą otworzyć dyskusję na inny temat, zakładaj śmiało nowy wątek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin