Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

PotC na tle innych filmów

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 21:32, 18 Paź 2012 Temat postu: PotC na tle innych filmów

Pasuje do paru tematów, ale jakoś do żadnego idealnie... A co tam, dawno nie było nowego. Za to teraz się będę zastanawiać, czy aby na pewno właściwy dział. Tytuł trochę od czapy, ale nie chcę zawężać do tego, co w tym poście. Jakieś propozycje?

Ja to jednak wyleniałe, zacofane kocisko jestem. Przekopałam za tym tekstem tuzin papierowych numerów SF (bo wtedy to się jeszcze nie nazywało SFFiH, nie mówiąc o tym, że w ogóle wychodziło), zanim się wreszcie wkurzyłam i zajrzałam do tego laptopa, co leżał i świecił obok, żeby sprawdzić, który to w końcu numer był. Po czym się okazało, że ten tekst i tak jest w Necie... Rolling Eyes

Jacek Dukaj, 10 sposobów na zgnojenie książki
"Przez porównanie. (...) Recenzuje się wówczas nie książkę jako taką - lecz w porównaniu:
1. Do wcześniejszych dokonań autora (o ile są takowe). Konstatuje się ze smutkiem spadek jego formy literackiej. (...) Konsekwentne jej stosowanie przez dłuższy czas prowadzi wszelako do samoośmieszenia recenzenta: kiedy to łaja ostro n-tą książkę noblisty X, a zaraz potem wychwala płaskie czytadło jakiegoś debiutanta - „bo się nie spodziewałem, że w ogóle da się przeczytać”. Co więcej, wieczni malkontenci potrafią pisać na tę modłę o wielu książkach danego autora pod rząd - nawet jego debiut podpada pod sposób, o ile ukazał się w Polsce z opóźnieniem lub tak go przeczytał recenzent. Schemat takowej krytyki daje się rozrysować jedynie w przestrzeniach Escherowych: w dół, w dół, ciągle w dół, choć nigdy się nie było ni o cal wyżej."

Nie macie wrażenia, że to pasuje do PotC? W sumie nie tylko do oficjalnych recenzji, ale i do odbioru fanów. CBP w tym układzie było filmem o piratach, który miał być klapą, bo filmy o piratach są klapami, a tu niespodziewanie nią nie był, więc został arcydziełem na tle wcześniejszych. Po czym wszystkie kolejne od DMC były przegrane z góry, bo były oceniane pod kątem, eee, arcydziełowatości. A zauważcie, że CBP nikt jeszcze takich wymagań nie stawiał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 19:49, 19 Paź 2012 Temat postu:

Oczywiście, że tak jest z PotC. Prawie wszystkie recenzje CBP zaczynają się od "już dawno nie robiło się filmu o piratach" (reszta kładzie nacisk na fakt, że to chyba pierwszy komercyjny film Johnny'ego), a recenzje pozostałych filmów najczęściej do CBP nawiązują. Ale czy w opiniach fanów, nie wiem. Za dużo razy widziałam wszystkie części, żeby polegać wyłącznie na pierwszym wrażeniu, a CBP nie porównywałam chyba do niczego, zresztą nie jest też tak, że wszyscy wychwalają CBP i nie doceniają reszty. Ten tytuł "ulubionego" trochę się rozkłada.

Prawda, że przy sequelach mamy najczęściej konkretne wymagania, podczas gdy pierwszy film jest "czystą kartką"; gdy znamy bohaterów, posiadamy jakąś intuicję dotyczącą ich zachowań i sytuacji, w których chcielibyśmy ich zobaczyć, i jeśli film pójdzie w inną stronę, możemy tego nie zaakceptować. Film to jedno, ale ciągłość z poprzednikiem trzeba zachować, tyle że z interpretacją złożonych postaci można się mocno rozjechać (co widać w niektórych serialach). Na pewno inaczej patrzyłabym na OST, gdyby to było moje pierwsze spotkanie z Jackiem, ale i inny Jack powstałby wtedy w mojej głowie. Nie wiem, czy moglibyśmy uwolnić się od porównań Smile Na pewno krzywdzące jest porównywanie powierzchowne, bez analizowania ("CBP było lepsze, bo miało prostszą fabułę") i świadomości, że się wymagania zmieniły, ale pewnych rzeczy, jakkolwiek by się chciało być obiektywnym, się moim zdaniem nie przeskoczy.

Podobnie jest na przykład z fanfikami - to, co czytane najpierw, zwykle mi się podoba, dopiero odnajdywane w miarę zagłębiania się perełki zwiększają wymagania. I znów można recenzować w kontekście innych fików, wieku autora i czego tam jeszcze, a można nie. Choć wydaje mi się, że nie o to chodzi, żeby w ten sposób krytykować i, właśnie, oceniać. Ale czy cokolwiek da się ocenić obiektywnie?


Ciekawy ten artykuł, cały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 21:07, 19 Paź 2012 Temat postu:

Marta napisał:
Ale czy w opiniach fanów, nie wiem.

Tu pewnie raczej przeważa efekt pierwszego zobaczonego. Ale jeśli za CBP podłożyć to właściwe dla danego fana, to dalszy mechanizm może działać podobnie, jeśli nie u wszystkich, to u niektórych. Próbuję ocenić na ile działa u mnie...

Marta napisał:
pierwszy film jest "czystą kartką"; gdy znamy bohaterów, posiadamy jakąś intuicję dotyczącą ich zachowań i sytuacji, w których chcielibyśmy ich zobaczyć, i jeśli film pójdzie w inną stronę, możemy tego nie zaakceptować.

O, dobre wyjaśnienie dlaczego sequele zawsze mają trudniej.

Marta napisał:
Na pewno krzywdzące jest porównywanie powierzchowne, bez analizowania ("CBP było lepsze, bo miało prostszą fabułę")

Natomiast już uprawnione byłoby, myślę, stwierdzenie "CBP było DLA MNIE lepsze, bo miało prostszą fabułę" (czy miało cokolwiek innego).

Marta napisał:
Ale czy cokolwiek da się ocenić obiektywnie?

Czy w ogóle istnieje obiektywna jakość... Tak z całkiem innego podwórka, teoria oceny źródeł informacyjnych zaleca dwa typy kryteriów: obiektywne i indywidualne. Drugie zależą od potrzeb danego człowieka przy danym problemie, ale pierwsze są takie... ogólne. Poprawność językowa, stan techniczny nośnika, wiarygodność... Czyli właściwie też wymagają pewnych odniesień, porównań. Można by w ten sam sposób ocenić dzieło artystyczne, bo czemu nie. I tu mi się zdaje, że ocena będzie tym bardziej obiektywna (mniej kontrowersyjna, mniej zależna od danego odbiorcy) im większy rozrzut jakości obiektów porównywanych. Raczej nie da się obiektywnie obronić stwierdzeń "PotC jest lepsze od Indiany Jonesa", "Hieronim Bosch jest lepszy od Caravaggia", "Drużyna Pierścienia jest lepsza od Dwóch Wież". Natomiast da się obiektywnie stwierdzić, że ilustrowane wydanie "Bogów, honoru, Ankh-Morpork" jest lepsze niż blogasek napisany czerwoną czcionką na różowym tle, w którym bochaterzy idom na bitfe i ratujo wśsiat. Choć należy zostawić 1% marginesu niepewności, na wypadek gdyby trafił się jednak fan/fanka tego ostatniego, z argumentem, że sie nie znamy, bo o bitfie było romątyczne i jak czytał/a to płakał/a, za to praczet był nudny, bo za gruby. Very Happy

Marta napisał:
Ciekawy ten artykuł, cały.

Nieodwracalnie mi wdrukował tę Escherową spiralę, o której w kółko marudzę ilekroć omawiamy PotCowych głównych złych jako serię... Zdaje się, że "10 sposobów" to jeden z tekstów, które w swoim czasie były (są) najważniejsze (najpopularniejsze?) w polskiej publicystyce, tej fantastycznej. A Dukaj wtedy w ogóle miał rewelacyjne felietony. Znaczy, może dalej ma, ale nie jestem na bieżąco.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 23:07, 20 Paź 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Próbuję ocenić na ile działa u mnie...

I jaki jest wynik? Smile

Aletheia napisał:
Natomiast już uprawnione byłoby, myślę, stwierdzenie "CBP było DLA MNIE lepsze, bo miało prostszą fabułę" (czy miało cokolwiek innego).

Tak, jeżeli nie złapiemy się na tym, że oczekiwaliśmy tej prostej fabuły (obecności Willa, czegokolwiek) TYLKO dlatego, że CBP to miało, więc wymaganie od razu przeszło na resztę. Nie mówię, że każda zmiana ma się podobać, ale nie odrzucajmy jej od razu tylko dlatego, że jest zmianą.


Aletheia napisał:
I tu mi się zdaje, że ocena będzie tym bardziej obiektywna (mniej kontrowersyjna, mniej zależna od danego odbiorcy) im większy rozrzut jakości obiektów porównywanych.

Wydaje się logiczne.

Aletheia napisał:
Nieodwracalnie mi wdrukował tę Escherową spiralę, o której w kółko marudzę ilekroć omawiamy PotCowych głównych złych jako serię...

Coś w tym jest Smile Przecież już Barbossy nie chcieli nawet w piekle, więc co dopiero z kolejnymi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 1:39, 21 Paź 2012 Temat postu:

Marta napisał:
I jaki jest wynik? Smile

No właśnie piszę, że próbuję, nie że już spróbowałam. Laughing

Marta napisał:
Tak, jeżeli nie złapiemy się na tym, że oczekiwaliśmy tej prostej fabuły (obecności Willa, czegokolwiek) TYLKO dlatego, że CBP to miało, więc wymaganie od razu przeszło na resztę.

No to u mnie nie działa. Ja wręcz oceniłam CBP pod tym kątem dopiero w porównaniu z AWE. W sensie, że od AWE dostałam ogólnoustrojowego "hę...?", i wtedy stwierdziłam "ejże, przecież CBP było prostsze".

Marta napisał:
Przecież już Barbossy nie chcieli nawet w piekle, więc co dopiero z kolejnymi?

Widzę, że od razu wtedy powinnam była Dukaja linkować, zamiast produkować się z własnymi wyjaśnieniami... Mr. Green


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Nie 1:40, 21 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 16:28, 27 Paź 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Ja wręcz oceniłam CBP pod tym kątem dopiero w porównaniu z AWE. W sensie, że od AWE dostałam ogólnoustrojowego "hę...?", i wtedy stwierdziłam "ejże, przecież CBP było prostsze".

Z OST i względem wizualnym wszystkich filmów było podobnie, ale to raczej działa na zasadzie: doceniam, kiedy stracę Smile

Aletheia napisał:
Widzę, że od razu wtedy powinnam była Dukaja linkować, zamiast produkować się z własnymi wyjaśnieniami...

Grunt, że został zalinkowany Smile Ale a propos spirali, w pewnym serialu otwarcie się do niej przyznali. Kiedy w nowym sezonie miało pojawić się Nowe, Większe Zło, jeden z bohaterów kazał wytłumaczyć się facetowi, na czym ono miałoby niby polegać, bo on już widział Najgorsze Zło, pochodzące od - i tu wskazał Złego z poprzedniego sezonu Very Happy (Odpowiedzi się niestety nie doczekaliśmy, bo to początek sezonu i na razie ma być tajemniczo.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 17:20, 27 Paź 2012 Temat postu:

Marta napisał:
doceniam, kiedy stracę

Także w odmianie: dopiero teraz widzę.

Marta napisał:
Kiedy w nowym sezonie miało pojawić się Nowe, Większe Zło, jeden z bohaterów kazał wytłumaczyć się facetowi, na czym ono miałoby niby polegać, bo on już widział Najgorsze Zło, pochodzące od - i tu wskazał Złego z poprzedniego sezonu

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 20:56, 13 Gru 2012 Temat postu:

Kwestia, do której może bardziej pasowałoby określenie "inne filmy na tle PotC"...

Pojawił się "Zmierzch", zrobił kasę i, co ważniejsze, coś co nazywam przełomem kulturowym. Efekt: od paranormali się nie opędzisz, nowy gatunek powstał na naszych oczach.

Pojawił się któryś kolejny film z fruwającym gościem opakowanym w coś kolorowego i niewygodnego, okazał się lepszy od innych i zrobił kasę. Efekt: od superbohaterskich filmów się nie opędzisz, gatunek może nie nowy, ale odżył. (Chociaż który to był ten przełomowy w tym wypadku, nie mam pojęcia, może Bale'owy Batman albo Maguire'owy Spiderman).

Co konkretnie zrobiło modę na steampunk, jeszcze bardziej nie mam pojęcia, ale zrobiło i działa, choć szaleje naokoło nieco słabiej niż paranormale.

W przypadku Sherlocka jako ten startowy/zapalny przypadek/moment liczyłby się chyba Downey Jr. & Law? W każdym razie zjawisko też działa.

Dobra, koniec wyliczanki, choć pewnie można by dodać więcej punktów. Pytanie brzmi: co się stało z tym samym zjawiskiem w przypadku PotC? Teoretycznie słychać to samo co o powyższych, mówi się o ożywieniu pirackiej legendy, itede, bla bla. Natomiast jak się przyjrzeć w praktyce, okazuje się, że ten och, jak nadzwyczajnie ożywiony nurt składa się z PotC i z... O kurczę, i niczego więcej? Wampiraci, parę średnio znanych nowych powieści, trochę wznowionych starszych, i praktycznie ŻADNYCH filmów. I tyle, całe "ożywienie". PotC bierze wszystko, zaczyna i kończy listę, tak naprawdę.

Nie mówię, że mi z tym jakoś strasznie źle, ale po prostu ciekawi mnie to jako pewna nietypowość na tle tych pozostałych "przełomów" i "ożywień". Macie jakieś teorie, dlaczego tak to wyszło? Możliwe oczywiście, że ten efekt "pociągnięcia podobnych" jeszcze nie zdążył zadziałać, ale jednak minęło już wystarczająco dużo czasu, jak sądzę. Na marginesie, ciekawe, że "Harry Potter" jest poniekąd podobnym przypadkiem, czyli większość "nowego nurtu" skoncentrowana w tym dziele, które "zapaliło" nurt, nie pociągając tak naprawdę naśladownictw, odpowiedzi i innych takich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 21:26, 21 Gru 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Nie mówię, że mi z tym jakoś strasznie źle, ale po prostu ciekawi mnie to jako pewna nietypowość na tle tych pozostałych "przełomów" i "ożywień".

Wydaje mi się, że "przełom" to jeszcze nie gwarancja nowego gatunku. On tylko otwiera drogę i umożliwia powstanie produkcji, ale żeby powstało całe zjawisko, cokolwiek poza wyjściowym hitem musi odnieść sukces, czyli albo być dobre (najlepiej lepsze od hitu), albo trafić w konkretny target (najlepiej nieco inny niż hit).

Hm, Zmierzch trafił w pewien konkretny target, ale miał tyle "haterów", ile zwolenników, generalnie nikt nie był obojętny. Temat się przyjął i można go było poprawiać - stąd sukces krwawego True blood i nastawionych na akcję "Pamiętników Wampirów", książek mniej romansowych typu Akademia wampirów, odłam wilkołaczy i tak dalej. Równo ze Zmierzchem powstało Supernatural, które też ustanowiło parę standardów w gatunku; kult tego serialu jest lekko irytujący Wink

Sherlocka Holmesa Ritchiego, który jest zwykłym filmem akcji, też dało się poprawić, tylko po Sherlocku może być problem, bo jak bardzo nowatorski by nie był, to jednak siedzi głęboko w kanonie i konkurowania z nim sobie nie wyobrażam (Elementary jeszcze nie widziałam, ale to na bank nie będzie tak szeroko znane jak Sherlock). Co jeszcze, oprócz nowych wydań Doyle'a można z Holmesem zrobić? Jak długo, biorąc pod uwagę przedłużającą się przerwę w kręceniu Sherlocka, ten szał jeszcze potrwa?

W przypadku Pottera nie ma co poprawiać Wink Fantastyka istniała chyba w literaturze dziecięcej zawsze, Potter okazał się hitem, ale hitem, z którym nie bardzo da się konkurować, bo w nim nie ma niczego, czego by już wcześniej nie było - tylko jest to świetnie wykonane. Dziwne, że nie powstały klony, ale czary, bohater-sierota, walka dobra ze złem i tak dalej są jednak uniwersalne, więc może dlatego.

Jak wypada na tym tle PotC? Po pierwsze, jego popularności nie ma co porównywać z Potterem czy Zmierzchem. Szał na Deppa jest i tak imponujący, zważywszy na jego wiek Wink Ale sukces jest. Mówisz, że powieściowo coś tam powstaje, a jeśli chodzi o filmy, to z jakiegoś powodu ten gatunek uznano za wymierający Wink Nie wiem, czemu nie powstały filmy podobne do PotC, może nikt nie chce konkurować z Jackiem, może za ciężko się je kręci, może nie da się już zrobić filmu bez ciągłego nawalania się z pistoletów... Wiesz, że "captain Jack Sparrow, the last pirate" nabiera teraz nowego znaczenia? W każdym razie nie wydaje mi się, żeby coś się miało ruszyć w najbliższym czasie, co oznacza, że PotC to chyba nie do końca był przełom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 22:57, 21 Gru 2012 Temat postu:

Marta napisał:
Hm, Zmierzch trafił w pewien konkretny target, ale miał tyle "haterów", ile zwolenników, generalnie nikt nie był obojętny.

Uwielbiam Perłę, gdzie jeszcze człowiek doszedłby do takich wniosków: PotC nie ma naśladowców, bo wszyscy go lubią. Laughing Very Happy Bo opcja "wszyscy są/byli obojętni" raczej odpada...

Marta napisał:
Temat się przyjął i można go było poprawiać - stąd sukces krwawego True blood i nastawionych na akcję "Pamiętników Wampirów", książek mniej romansowych typu Akademia wampirów, odłam wilkołaczy i tak dalej.

Z kim ja w ogóle się pcham gadać, gdzie mi do takiego rozeznania. Laughing Patrz, a po okładkach różnic nie widać, w programie prawie wyłącznie zamiatanie chmurnym spojrzeniem... W przypadku PotC te wszystkie odłamy załatwia fandom, chałupniczo ale radośnie, natomiast oficjalni wydawcy (a raczej filmowcy) wydają się uważać, że z nurtu pirackiego można wycisnąć wyłącznie... no, piractwo. Nawalanie z pistoletów. To znaczy sądząc po tym, że nie ma nic poza PotC i idąc za Twoją teorią, że naśladowcy się pojawiają kiedy uważają, że mają coś do dodania...

Marta napisał:
może za ciężko się je kręci

To jedna z moich hipotez (o ile mam jakieś inne...). Wodne filmy mają opinię kosztownych i ryzykownych.

Marta napisał:
PotC to chyba nie do końca był przełom

W sensie w jakim ja tego użyłam - niespodziewane pokazanie, że popularność może wybuchnąć w najmniej spodziewanym miejscu - był. Tylko na dłuższą metę wyszło takie Elizabethowe "Huraa! Za mną! ...co jest, czemu nikt nie leci?".

Może jednak nie do końca mi to nie przeszkadza, bo w innych nurtach poszczególne uniwersa nakręcają się nawzajem, komuś się skończy "Zmierzch" i zostaje nieutulony w żalu, więc się w końcu idzie utulić w "Pamiętnikach", choć bywa też oczywiście przeciwnie, "a nasz fandom jest najfajniejszy, a tamto jest gupie i nie wiem co w tym ludzie widzą". W każdym razie może by nam takie wymiany międzydrużynowe też trochę ludzi napędziły... Patrz jak to się kosmicznie układa: postacie - planety, pairingi - układy planetarne, fandomy - galaktyki, nurty podobnych fandomów - gromady galaktyk... I to wszystko się wymienia materią, zmienia w czasie, zanika, rozwija, daje początek nowemu... Może słusznie fandomy się nazywa uniwersami. Very Happy

Korekta! BYŁ film! "The Pirates: Band of Misfits"

Aha, i w wyliczeniu obecnych i brakujących pominęłam piracką literaturę popularnonaukową. Tej PotC dało wcale niezły napęd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 23:42, 21 Gru 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Uwielbiam Perłę, gdzie jeszcze człowiek doszedłby do takich wniosków: PotC nie ma naśladowców, bo wszyscy go lubią.

Raczej nie ma sytuacji, że ktoś nie widział PotC, a hejtuje, co w Zmierzchu jest nagminne; wtedy wystarczy rozreklamować coś jako jego przeciwieństwo i uwaga zagwarantowana Smile Na negatywnych uczuciach można bardzo daleko zajść.

Aletheia napisał:
Patrz, a po okładkach różnic nie widać, w programie prawie wyłącznie zamiatanie chmurnym spojrzeniem...

Prawda, że nie widać? Dopiero teraz taka mądra jestem, wcześniej jak słyszałam "wampir", to myślałam "Zmierzch" i bym nie dotknęła w życiu. No, na Dark Shadows bym poszła Laughing Ale jednak się okazało, że jak przełknąć neowampiryzm, to to wcale nie tak głupie i w jakiś sposób zróżnicowane.

Aletheia napisał:
W przypadku PotC te wszystkie odłamy załatwia fandom, chałupniczo ale radośnie, natomiast oficjalni wydawcy (a raczej filmowcy) wydają się uważać, że z nurtu pirackiego można wycisnąć wyłącznie... no, piractwo.

Sama się zastanawiam, co inni chcieli i mogliby wyciągnąć z piractwa oprócz piractwa. Gdzie tu zrobić coś nowego, żeby to nie była piracka przygodówka, jednocześnie żeby pozostała piracką przygodówką Wink

Aletheia napisał:
To znaczy sądząc po tym, że nie ma nic poza PotC i idąc za Twoją teorią, że naśladowcy się pojawiają kiedy uważają, że mają coś do dodania...

Powiedziałabym, że pojawiają się, kiedy sądzą, że ludzie z jakiegoś powodu zrobią miejsce dla ich twórczości, czyli zainteresują się i wydadzą pieniądze. Z jakiegoś powodu, czyli - bo zagra tam Pattinson, bo to kopia innego serialu, która będzie miała więcej odcinków, bo na okładkę da się kard z filmu, bo ludzie pójdą na wszystko, co ma określone słowo w tytule... Albo bo naprawdę twórcy mają coś do dodania Smile

Aletheia napisał:
Wodne filmy mają opinię kosztownych i ryzykownych.

To jest na pewno ważny czynnik, pytanie, czy to aż tak ważne, żeby rezygnować z potencjalnego sukcesu.

Aletheia napisał:
Może jednak nie do końca mi to nie przeszkadza, bo w innych nurtach poszczególne uniwersa nakręcają się nawzajem

Coś w tym jest. Z jednej strony łączenie, a z drugiej te wszystkie rywalizacje, rankingi, przebijanie się fanartami, głosowanie na "swoich". A PotC to raczej samotna wyspa, nie ma bitew, ale nie ma też tego połączenia.

Aletheia napisał:
Może słusznie fandomy się nazywa uniwersami.

Ładne Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 1:54, 22 Gru 2012 Temat postu:

Marta napisał:
Raczej nie ma sytuacji, że ktoś nie widział PotC, a hejtuje

Jest. Znałam co najmniej jeden przypadek i mogę przedstawić dowody. Co gorsza, lubiłam gościa. Laughing To jest, mimo hejcenia.

Marta napisał:
wtedy wystarczy rozreklamować coś jako jego przeciwieństwo i uwaga zagwarantowana Smile Na negatywnych uczuciach można bardzo daleko zajść.

Masz dzisiaj dzień gadania mądrych rzeczy.

Marta napisał:
Ale jednak się okazało, że jak przełknąć neowampiryzm, to to wcale nie tak głupie i w jakiś sposób zróżnicowane.

"True Blood" u mnie robi za wyższą część skali, czyli jeśli tam nie ma nic lepszego, to nadal cały nurt uważam za szorujący po dnie... Z zastrzeżeniem, że serialu nie znam, bo mnie od niego wzięło i cofło po obejrzeniu fotki Erica. Ręcznie mnie cofło, autofacepalmem. W ogóle całej strony ekranowej (całego nurtu) nie znam, nie wiem, może jest OK, jak mówiłaś choćby o "Pamiętnikach". A "Dark Shadows" to inna kategoria, jasne (choć też w sporej części gra z tym nurtem).

Marta napisał:
Sama się zastanawiam, co inni chcieli i mogliby wyciągnąć z piractwa oprócz piractwa. Gdzie tu zrobić coś nowego, żeby to nie była piracka przygodówka, jednocześnie żeby pozostała piracką przygodówką Wink

Zdaje się, że najpopularniejsze skojarzenie w takich wypadkach to "harlequin!", ale mnie jakoś zawsze kojarzy się kryminał. Lubię kryminały w dziwnych sztafażach. Laughing

Marta napisał:
Z jakiegoś powodu, czyli - bo zagra tam Pattinson, bo to kopia innego serialu, która będzie miała więcej odcinków, bo na okładkę da się kard z filmu, bo ludzie pójdą na wszystko, co ma określone słowo w tytule...

To jest swoją drogą charakterystyczne na tej linii przełomowo/trendowej, że producenci starają się inwestować w naśladownictwa, choć nawet oni chyba wiedzą, że największą kasę koszą rzeczy nowe, te które zapoczątkowują trend. Oczywiście O ILE to akurat one trafią. Jak spojrzeć z boku, to jest taka wręcz biologiczno-ewolucyjna ekonomia: dążenie raczej do małego, ale relatywnie bezpieczniejszego zysku, niż do wielkiego, ale ryzykownego.

Marta napisał:
[wodne filmy] To jest na pewno ważny czynnik, pytanie, czy to aż tak ważne, żeby rezygnować z potencjalnego sukcesu.

To chyba następny przykład "biologicznej" ekonomii. "Z tego może być potop kasy, ale możemy też dosłownie wtopić. E, lepiej zróbmy kolejną średnio zarabiającą strzelankę w wielkim mieście."

Marta napisał:
A PotC to raczej samotna wyspa, nie ma bitew, ale nie ma też tego połączenia.

Jakby miały być bitwy, to ja nie chcę. Nienawidzę wszelkich konfliktów, a już całkiem słabią mnie fangirlowe obrażania o to, że ktoś nie piszczy wystarczająco głośno, i że śmie fangirlować inny pairing czy postać.
PotC, jeśli jest włączany do jakiejkolwiek gromady galaktyk, to do fandomów Age of Sail, albo do Disneya... To pierwsze, jak dla mnie, wydaje się mieć więcej sensu. Żeby naprawdę pasować do drugiego, PotC musiałby być animacją.


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Sob 2:01, 22 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 17:48, 22 Gru 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Jest. Znałam co najmniej jeden przypadek i mogę przedstawić dowody.

Interesujące. Możesz powiedzieć coś więcej, dlaczego hejtował? Teraz przypomniałam sobie, że na PotC narzekali niektórzy fani Johnny'ego sprzed CBP, mówiąc, że się sprzedał. Może to właśnie taki przypadek?

Aletheia napisał:
"True Blood" u mnie robi za wyższą część skali, czyli jeśli tam nie ma nic lepszego, to nadal cały nurt uważam za szorujący po dnie... Z zastrzeżeniem, że serialu nie znam, bo mnie od niego wzięło i cofło po obejrzeniu fotki Erica.

Naprawdę? Very Happy Mnie mówiono, kiedy narzekałam na Billa, żebym przetrzymała do pojawienia się Erica, bo właśnie wtedy się robi fajnie. Nie dotrwałam, a po trzech odcinkach mogę powiedzieć tylko tyle, że to nie dla mnie. Więc nie wiem, jak on się ma do "Pamiętników...", wiem tylko, że startują z zupełnie różnych punktów i celują w różne targety.

Aletheia napisał:
Zdaje się, że najpopularniejsze skojarzenie w takich wypadkach to "harlequin!", ale mnie jakoś zawsze kojarzy się kryminał.

Niegłupie, harlequin w nowoczesnym wydaniu, można by pójść tą drogą, zresztą już i Elizabeth nie była klasyczną XVIII-wieczną bohaterką Wink Kryminał kojarzy mi się jednak klasycznie, standardowo, zamknięta przestrzeń i raczej inny klimat, ale z drugiej strony jestem otwarta na eksperymenty Very Happy

Aletheia napisał:
Jak spojrzeć z boku, to jest taka wręcz biologiczno-ewolucyjna ekonomia: dążenie raczej do małego, ale relatywnie bezpieczniejszego zysku, niż do wielkiego, ale ryzykownego.

Prawda.

Aletheia napisał:
Nienawidzę wszelkich konfliktów, a już całkiem słabią mnie fangirlowe obrażania o to, że ktoś nie piszczy wystarczająco głośno, i że śmie fangirlować inny pairing czy postać.

Ano, wiadomo, że tacy ludzie się zdarzają. Wielkie były wojny w polskim fandomie House'owym, kiedy ktoś śmiał skrytykować wspaniałe i jedynie słuszne Huddy, i w końcu stanęło na osobnych działach oraz wzajemnym ignorowaniu postów. Z drugiej strony, coś się działo, fandom był aktywny, starczyło napisać odpowiednio nie-neutralny komentarz i spadała jedna lawina pochwał, a druga krytyki Wink Nie mówię, że nie doceniam chłodnych analiz i dyskusji, ale fajnie też, jak widać życie w fandomie.

Aletheia napisał:
Żeby naprawdę pasować do drugiego, PotC musiałby być animacją.

I ja tak sądzę, że PotC nie jest typowym filmem Disneya.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 20:32, 22 Gru 2012 Temat postu:

Marta napisał:
Teraz przypomniałam sobie, że na PotC narzekali niektórzy fani Johnny'ego sprzed CBP, mówiąc, że się sprzedał. Może to właśnie taki przypadek?

Nie taki. On hejtował, bo Johnny nie jest Christopherem Walkenem. Mr. Green Choć to grube uproszczenie z mojej strony... [link widoczny dla zalogowanych]

Marta napisał:
Niegłupie, harlequin w nowoczesnym wydaniu, można by pójść tą drogą, zresztą już i Elizabeth nie była klasyczną XVIII-wieczną bohaterką

W jakim tam nowoczesnym, przecież to wszystko ma całą fabułę już na okładkach. Kapitan składający się z klaty i rozchełstanej koszuli porwałby ahystokhatkę w kiecce zajmującej co najmniej pół okładki, a dalej już byłby wyłącznie słaby fanfik. Jak się chce nowoczesności, to lepiej stawiać na Jane Austen...

Marta napisał:
Kryminał kojarzy mi się jednak klasycznie, standardowo, zamknięta przestrzeń i raczej inny klimat

Niekoniecznie mówię o klasycznym wzorze zagadki zamkniętego pokoju (choć zagadka zamkniętej kajuty ma potencjał Very Happy), ale może być też coś w klimacie czarnego kryminału.

Marta napisał:
stanęło na osobnych działach oraz wzajemnym ignorowaniu postów

[kolejny facepalm] Może to dlatego Perła opustoszała? Za przyjaźnie tu? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 0:26, 23 Gru 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
On hejtował, bo Johnny nie jest Christopherem Walkenem.

No tak, tego nie przewidziałam. Very Happy

Aletheia napisał:
W jakim tam nowoczesnym, przecież to wszystko ma całą fabułę już na okładkach.

Jeszcze prościej, wystarczy wydać same okładki. Jaka oszczędność Smile

Aletheia napisał:
Niekoniecznie mówię o klasycznym wzorze zagadki zamkniętego pokoju (choć zagadka zamkniętej kajuty ma potencjał ), ale może być też coś w klimacie czarnego kryminału.

No i okręt na pełnym morzu też utrudnia przybycie zabójcy z zewnątrz... Ale tu bym widziała coś bardziej otwartego, jakoś tę przestrzeń morską trzeba w końcu wykorzystać Very Happy

Aletheia napisał:
Może to dlatego Perła opustoszała? Za przyjaźnie tu?

Może powinnyśmy zacząć gryźć w Powitalni? Niezbyt mocno, na zachętę? Very Happy Albo wypuszczać prowokacje Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 1:43, 23 Gru 2012 Temat postu:

Marta napisał:
jakoś tę przestrzeń morską trzeba w końcu wykorzystać

Zagadka zamkniętej wyspy? Very Happy

EDIT
Jeden z najlepszych PotCowych fanfików jest Alienopodobnym horrorem. Tak tylko rzucam myśl. Gwizdze..

Marta napisał:
Może powinnyśmy zacząć gryźć w Powitalni? Niezbyt mocno, na zachętę?

Jedno z moich ulubionych forów ma bijalnię zamiast powitalni. Gwizdze..


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Nie 1:47, 23 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 17:30, 23 Gru 2012 Temat postu:

Aletheia napisał:
Zagadka zamkniętej wyspy?

Obawiam się, że już było...

Aletheia napisał:
Jeden z najlepszych PotCowych fanfików jest Alienopodobnym horrorem.

Question Shocked

Aletheia napisał:
Jedno z moich ulubionych forów ma bijalnię zamiast powitalni.

Coś na kształt chrztu bojowego? Coś w tym jest, ludziom się nie chce uciekać, jak już przeżyją powitanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:31, 23 Gru 2012 Temat postu:

Marta napisał:
Obawiam się, że już było...

Ale bez piratów się nie liczy! Very Happy

Marta napisał:
Coś na kształt chrztu bojowego? Coś w tym jest, ludziom się nie chce uciekać, jak już przeżyją powitanie...

Albo liczą na emeryturę kombatancką... Albo: fala na forach? Laughing

EDIT
Nie no, co ja gadałam, że Harry Potter też. A te wszystkie Percy Jacksony i inne rzeczy reklamowane jako "dla fanów HP" to niby co jest. Czyli że PotC jest jeszcze bardziej odstającym przypadkiem, niż sądziłam... Kojarzy ktoś może podobny przykład, czyli nurt, który nie pociągnął następców, albo ma jedno dominujące dzieło i długo nic?

Cały czas próbuję to też podważyć z drugiej strony, wynajdując niePotCowe rzeczy do nurtu pirackiego. Komiks "Long John Silver", ale to wciąż nic porównywalnego rozmachem. Ktoś kojarzy coś jeszcze?


Ostatnio zmieniony przez Aletheia dnia Czw 23:07, 03 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 23:54, 02 Lut 2013 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]. Zwierz Popkulturalny analizuje powody, dla których PotC nie pociągnął za sobą następców porównywalnych rozmachem. Artykuł dodany do Ładowni, Ekran i czerwony dywan --> Recenzje, artykuły prasowe --> Nietypowe analizy. Mój komentarz pod postem Zwierza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 20:05, 07 Lut 2013 Temat postu:

Gify Very Happy

Zwierz napisał:
Problem polega na tym, że mało, która telewizja zdecyduje się na serial piracki, głównie ze względu na koszty. Co od razu ogranicza ilość mediów w jakich nowy/stary gatunek może zaistnieć. Zwłaszcza, że jeśli ktoś w telewizji chce nakręcić serial o życiu na statku, to zdecydowanie częściej wybiera ten kosmiczny (który z kolei ma chyba większą tradycję w telewizji niż na dużym ekranie).

Słuszna uwaga, seriale zdobywają coraz większe znaczenie, a piraci w serialu - no właśnie, koszty, poza tym serial, na morzu? Zdziwiła mnie wieść o pirackim serialu z Lauriem, sądziłam, że się oddał muzyce, a aktorowania ma dość. Jestem zaintrygowana Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 21:08, 07 Lut 2013 Temat postu:

Marta napisał:
Gify Very Happy

No nie? Very Happy Nie, że w ogóle są i jakie są, tylko ich dobór jako ilustracji.

Marta napisał:
serial, na morzu?

"Hornblower" ma całkiem solidny fandom. Poza tym gdyby co najmniej pół odcinka wepchnąć pod pokłady i na wyspy? A bitwa albo burza nie częściej niż co trzeci... Tylko od scenariusza i wykonania (szczególnie aktorstwa) zależy na ile to byłoby sensowne i atrakcyjne.

Marta napisał:
Jestem zaintrygowana

Ja też.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Emocje, nadzieje, wrażenia... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin