Powrót Bronożercy

Kaileena_Farah

To może ja powinnam tak delikatnie, tak po cichu, gdzieś do kąta... ekhem. Cześć, moje (moi?) miłe (mili?).

Nie ma sensu rozkładać Wam na czynniki pierwsze przyczyn mojej dwu miesięcznej nieobecności. Stało się i o, już. W każdym razie żyję, mój trup jeszcze nie gnije, oto ja. Dla ścisłości powiem tylko, że mój komputer odmówił posłuszeństwa i w sumie byłam na najlepszej drodze do przyzwyczajenia się do tej (nowej, a jakże) sytuacji. A tu - bum! - livebox się pojawił w mym życiu niespodziewanie. I znowu Was trochę ponawiedzam, co mi tam...
Wszystko przez te cholerne, sierpniowe burze. Pogoda, a fuj.

No... czyli... hmmm... co by tu rzec jeszcze?... Czuję się lekko oderwana od rzeczywistości. Nie mogę się jeszcze odnaleźć w tym Matriksie. 2 miesiące, a cofnęłam się w swoim internetowym rozwoju o całe lata. Jakoś wolniej piszę. Wolniej myślę. I nawet nie mogę się swobodnie po last.fm poruszać... no nie! Tego już za wiele. Powspierajcie mnie chociaż duchowo - przyda mi się.

Perła nie zatonęła, najlepszy dowód na nieśmiertelność tego miejsca. Kurcze, tęskniłam. A teraz idę ogarniać się w najlepsze, zanim się wzruszę i poruszę i nici będą z instalowania tlena i Firefoxa, co mam w planach w dalszej kolejności...

K_F

Elizabeth

Witam! Witam panią Oficer!
I to jako pierwsza Very Happy

. Chcę po prostu powiedzieć, że...cholernie miło wiedzieć Cię znów na naszym pokładzie. Tęskniliśmy, ajjj...tęskniliśmy mocno! Smile

Rumu ?

Eddie

Kaileena!

Fajnie, że już jesteś Very Happy

.
I jaki awatar widzę Twisted Evil

. On jest tak sobie po prostu, czy może lubisz AC? :> Ja bardzo lubię Very Happy

. I czekam na nową płytę. No i na trasę w przyszłym roku jeszcze bardziej - bo oni grają naprawdę mega koncerty i chciałabym ich jeszcze chociaż raz zobaczyć zanim wymrą Very Happy

.
Jeszcze chciałam się wypytać - byłaś w końcu na koncercie Jona Lorda? Very Happy

Kaileena_Farah

Pozwolę sobie poofftopować w mym temacie własnym (pffff - długo mnie nie było, należy się!). A tak, tak. Zdjęcie to to kocham od dawna, a co do AC/DC... dziwna historia, oj dziwna. W czwartek idę do Multikina na ich koncert i tak jakoś odkopałam z dysku płyty, odnalazłam jakiś live ('78 i '79, bodajże) na dywydy i siedzę, podniecam się, obgryzam paznokcie. Standard przed-fazowy. Ale lubić - lubiłam ich zawsze. Nie minę się z prawdą, o nie.
Bo tak btw to wyglądam zupełnie, jak Angus.
Megakoncerty, powiadasz? Co powiesz o trasie z '96, No Bull? Właśnie ten koncert puszczają w Multi, kupiłam bilety trochę w ciemno, bo mało o nich wiem poza latami 70/80s, ale... z tego, co czytam - chyba nie będę żałować, co? Ach, te stare, dobre zespoły... cud, miód i nieomalże Bowie.

I dziękuję, dziękuję za powitanie sympatyczne wielce.

Eddie

Grają to w kinie??? Serio?? Wow! Nie wiedziałam Very Happy

. Mam ten koncert, fajny jest, ale czadersko by było zobaczyć go na dużym ekranie! Very Happy

Tylko u nas nie ma Mulitkina. Ehhh... Musiałabym do Wawy jechać, ale nie bardzo teraz mogę.
Wiesz co, rzeczywiście masz w sobie coś z Angusa Very Happy

. Hy hy - ja się kiedyś za niego przebrałam w liceum - w Ostatki. W tym celu przerobiłam garnitur ojca ze ślubu - bo wydał mi się bardzo angusowy Laughing

i zapuszczałam włosy na nogach chyba przez 2 miesiące Laughing

.
No koncerty mega Very Happy

. Znaczy się z AC to jest tak, że właściwie wszystkie gigi są do siebie bardzo podobne - mało co zmieniają setlistę. Dosłownie kilka kawałków z płyty, którą promują, a reszta to nieśmiertelne hity. Byłam na nich w Pradze w 2001 - to zagrali tytułowy kawałek za Stiff Upper Lip na począekt - a reszta - jedziemy - same ograne hiciory. Są mega przewidywalni Kwadratowy

. W sumie jeśli chodzi o płyty - też - ich styl jakoś za bardzo nie ewoluuje. Ale ja lubię ten ich łomot. Niezwykła energia na scenie - dlatego myślę, że nie będziesz żałować wypadu do Multikina Very Happy

. Zresztą - sama zobaczysz Very Happy

. Powiesz mi potem czy Ci się podobało Very Happy

.
Och - jakieś stare live... Ja mam jakiś ich stary koncert, na VHS, w ogóle - z Paryża. Ale nie pamiętam z którego roku, ale jest z Bonem Very Happy

. Możliwe, że '79, bo grali już tam utwory z Highway To Hell.
Och, AC Very Happy

. Czekam na trasę Very Happy

. Miejmy nadzieję, że odwiedzą Polandię Very Happy

.

Anajulia

Ufff... kamień z serca. Miałam koszmarne sny i najgorsze przeczucia. Uprzejmie proszę nie znikać więcej na tak długo bez słowa Wink

. Zobacz w shoutboxie, jaką panikę zasiałaś Very Happy

. Ogromnie się cieszę, że Cię widzę, Kaileena. Bez Ciebie Perła nie byłaby taka sama. Bez Ciebie świat nie byłby już ten sam...

Kaileena_Farah

Nie sądziłam, że aż tak. Spokojnie - z zaświatów dałabym Wam jakiś znak. Co prawda nie życia, ale zawsze. Także peace, love... te sprawy. W każdym razie miło mi, miło.

I jeszcze offtop ej-si-di-sowy. A grają, grają. Sama się zdziwiłam. Ale u nich to już chyba tradycja - wcześniej na Floydach byłam, z tego co wiem grali też Stonesów (niestety - przegapiłam).
Tak, tak. AC/DC to taki... taki typowy zespół. Tyle, że w taki sam sposób "typowe" są Deep Purple, czy Led Zeppelin... Nie wsłuchasz się i wszystko brzmi Ci tak samo. Niefajnie? Oooo... moim zdaniem fajnie! Laughing

Nie no... żarty żartami. Miałam ochotę na taką prostą, rockową odmianę i oni się idealnie, zgrabnie napatoczyli. Mniam.
Powiem, powiem, czy się podobało. Pewnie nie ma innej opcji.
A co do Jona Lorda - niestety Sad

Brat się w ostatniej chwili rozmyślił, coś mu wypadło, skarpetki nie wyschły, whatever... Olał mnie, a bez niego mogę sobie najwyżej palcem po mapie pojechać. I tak się oto miała historyja. No cóż - trudno.

KresKa

No Kaileena, dobrze Cię widzieć!!!!!!!!!!! Tęskniliśmy, oj oj.
Dwa miechy... Boshh, umarłabym bez kompa, bez Was ludziska

Niby rzadko tu wpadam, ale na dłuższą metę... Ach...

Savvy

Dobrze, że wróciłaś Kaileena. Dowiodłaś tym samym, że mamy na Perle w miarę stały skład (z pewnymi czasowymi lukami Wink

). Fascynująco będzie poczytać znowu Twoje szalone wypowiedzi i śledzić kolejne opętania Very Happy

P.S. A tak odnośnie wypowiedzi KresKi: Da się przetrwać 2 miesiące bez kkomputera - "We're living proof, you and me [Kaileena]." Wink

Kaileena_Farah

Dzięki, dzięki.

Savvy

Kaileena_Farah

Sprowadzasz mnie na drogę grzechu, samymi spekulacjami! Szatanie!
(ej, ej ... cichaj! to mi się jeszcze nigdy nie zdarzało! 7 miesięcy! aaaa!)

Ale prawda, prawda - nie znasz dnia ani godziny... brrr... Shocked