Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Philip oraz Syrena (ew. Serena jeśli wolicie)

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Bohaterowie POTC
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
loQ
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie
Płeć: pirat

PostWysłany: Sob 23:36, 18 Cze 2011 Temat postu: Philip oraz Syrena (ew. Serena jeśli wolicie)

Dość kontrowersyjna para. Wielu osobom się nie podoba. A mi wręcz przeciwnie. Myślę, że uważają tą parę za "płytką" i w ogóle ten wątek za niepotrzebny, bo uważają go za zastępstwo w zamian za Willa i Elizabeth. A wydaje mi się, że to nie o to chodzi. Przecież to jest początek nowej trylogii, tak? Całkiem nowa historia. Poza tym porównywanie tej pary do pary Will i Ela to chyba głupi pomysł. Ja tu nie widzę podobieństw - przecież to całkiem iny związek i zupełnie inne charaktery, postacie zupełnie nie podobne to poprzedniej pary.

Moje odczucia co do tej pary są takie jak napisałem w temacie o fanartach:
Cytat:
Łał.


Fajne. Cudowne tło i cudowna syrena. Tylko ta twarz Philipa taka bez emocji. Patrzy się na nią jak... jak... No nie wiem do czego to porównać. Po prostu to takie inne spojrzenie niż w filmie było pokazane - jakby mniej czułości, a więcej pożądania, jakby ta syrena była prostytutką. To przecież był misjonarz. I jako misjonarz jego spojrzenie na nią było odmienne, Jakby się o nią troszczył jak o stworzenie Boże - inni jej tak nie traktowali. i w tym rysunku tego brakuje. Tego zrozumienia.

Taka moja skromna opinia. Oczywiści krytykować każdy umie, ale sam bym tak nie narysował oczywiście. No ale w końcu po to się tworzy - dla ocen i krytyki aby się doskonalić, czyż nie?

Ta czułość, delikatność, troska i "dziwność" tego związku po prostu mnie urzekła. Wink

No i pozostaje jeszcze kwestia tego otwartego zakończenia wątku. jak się już pewnie domyślacie, wydaje mi się, że po ty jak Syrena wciągnęła Philipa pod wodę, to raczej go nie zjadła, jak to mówili w morskich historiach marynarze, a raczej żyją sobie szczęśliwie - no bo przecież, to ani trochę nie wyglądało tak, jakby ona miała go zjeść, czy cokolwiek te male syrenki marynarzom robią. W końcu mówiła o nim, że jest inny niż wszyscy (co było widać), patrzyła na niego takim wzrokiem jakby innym niż te syreny, co uwodziły marynarzy tuż przed atakiem.


PS. Nie mogłem sobie odmówić założenia tego tematu. No i starałem się (mimo mojego zachwytu) napisać opinię jak najbardziej obiektywną i popartą chyba logicznymi argumentami. Mam nadzieję, że się udało i czekam na wasze opinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 16:34, 19 Cze 2011 Temat postu:

loQ napisał:
uważają go za zastępstwo w zamian za Willa i Elizabeth. A wydaje mi się, że to nie o to chodzi.

I temu przyklaskuję. Przed premierą liczyłam nie na "zastępstwo" (bo i tak specjalnie nie tęskniłam za Willem i Elizabeth), ale po prostu na nowe, interesujące postacie, niezależnie od tego, że "zastępcza" intencja Disneya była wyraźnie widoczna.

loQ napisał:
Ja tu nie widzę podobieństw - przecież to całkiem iny związek i zupełnie inne charaktery, postacie zupełnie nie podobne to poprzedniej pary.

Chodzi raczej o funkcje scenariuszowe. Obok Głównego Wrednego, Głównej Heroiny i tak dalej, ich funkcja to "poważniejsza", liryczna przeciwwaga dla Jacka-trikstera. W podobnej relacji byli z Willem, Romantycznym Rycerzem na Białym Koniu. U Philipa i Syreny to poszło nawet dalej niż u Willa i Elizabeth, u których jednak było nieco humoru.

Owszem, osobiście też wolę interpretację, że z Philipa nie zostały jeno oblizane kosteczki i parę guzików. Wolę ich jako związek z przyszłością. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabella
Kanaka


Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 18:51, 20 Cze 2011 Temat postu:

Co do tej końcowej interpretacji, najbardziej prawdopodobne wydaje mi się to, co już napisałam kiedyś w temacie o OST:

Cytat:
Tak się zaczęłam zastanawiać (po obejrzeniu OST po raz drugi) czy rzeczywiście chodziło o wolną interpretację. Na początku tak mi się wydawało, ale zwróciłam uwagę na scenę, w której Scrum i reszta siedzą w łodzi oczekując syren. Któryś z piratów wspomina o legendzie, z której wynika, że pocałunek syreny ratuje przed śmiercią. A czy Syrena właśnie nie pocałowała Philipa?
Taki scenariusz wydaje mi się teraz chyba najbardziej prawdopodobny.


Chyba bez sensu byłoby więc przypominać tą legendę i rzeczywiście dodawać scenę pocałunku, żeby potem interpretować to odwrotnie. Cały wątek i gadanina o "inności" Syreny nie była chyba po to, żeby potem go zabiła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
loQ
Buszujący pod pokładem


Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie
Płeć: pirat

PostWysłany: Pon 22:31, 20 Cze 2011 Temat postu:

No i własnie to potwierdza naszą tezę. Ta druga opcja nie miała by żadnego sensu. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 21:15, 28 Gru 2012 Temat postu:

Po obejrzeniu nastego fanartu, nagle do mnie dotarło co jest w nich nie tak. Oni się w ogóle nie uśmiechają, ani razu! OK, taka jest cała ich koncepcja, postaci i relacji, angstowa ma być, tragiczna i wzruszająca jak dżdżownice ogródek na wiosnę, ale to działa tylko jako ciąg obrazków i to nie bardzo długi ciąg. Jeśli spróbować na nich spojrzeć w szerszy, fandomowy sposób, i spróbować to poprowadzić dalej, wyobrazić sobie żywe postacie, to nagle zaczyna być odczuwalny zgrzyt. Bo jak daleko można zajechać na takim spuchniętym tragizmie? Postacie z tylko jednym-dwoma "kolorami" (smutek i gniew) są papierowe, bo jednowymiarowe, nawet jeśli spróbować gry odcieni (melancholia, rozgoryczenie, rozpacz, rozczarowanie, zniechęcenie, uraza, furia) to nadal jest tylko jedna strona gamy. Nawet pozornie jednolicie "czarny" Blackbeard ma szerszą - ironia, kpina, strach, demonstracyjna groźba i demonstracyjne znudzenie... Zastanawia mnie, czy aktorom przeszło to przez myśl? Przynajmniej części fanów chyba tak, nawet jeśli podświadomie, bo na fanartach obojgu zdarza się uśmiech, nawet jeśli lukrowo-pluszowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Film / Bohaterowie POTC Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin