Forum CZARNA PERŁA Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Buty

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Soma
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 18:37, 08 Mar 2010 Temat postu:

ostatnio adidasy poszły gdzieś w kąt na rzecz glanów. Każde buty, które kupiłam sobie na zimę przeciekały, a że dość dużo chodze po miasteczku, w którym chodze do szkoły wyciągnęłam je z szafy i stwierdziłam, że nie są już takie ciężnie, nie przemakają i nie wywalam się w nich tak łatwo. A i są dobrym argumentem w kłótniach (ale rzadko używany).
A co do wysokich obcasów, zmieniłam zdanie(na +), na studniówce miałam dość wysokie siedmiocentymetrowe, ale na słupku i całą noc przebalowałam. Ale rano to była już tragedia.
Od jakiegoś czasu choruje na buty podobne do tych => [link widoczny dla zalogowanych] mam podobne tylko niższe z bardziej szpiczastym przodem i trzema takimi paskowatymi czymś (zamiast klamry są nity).
Na lato chyba zamienie adidasy na trampki (choruje na całe czarne) albo na skórzane adidasowate buty


Ostatnio zmieniony przez sabinsien dnia Pon 18:37, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 15:35, 09 Maj 2010 Temat postu:

AAA! Zrobiłam to! Very Happy Wprawdzie już z miesiąc temu, no ale miesiąc mi wypadł niepostrzeżenie, więc przychodzę przyznać się teraz. Kupiłam sobie sportowe buty! Very Happy No, nie adidasy sensu stricto, ale taką mają adidasową linię. I to nie jedyna ekstrawagancja (no bo, jak może pamiętacie, nie noszę takiego obuwia od niepamiętnych czasów) - większa jest taka, że buty są czerwone Very Happy. Nie to żeby wściekle jakoś, ładna ciemna czerwień, takie czerwone wino, a jednak w garderobie mam przez ten odważny krok niezłą rewolucję... ale o tym w kąciku odzieżowym Smile. Dodam tylko, że buty kupiłam z myślą o wygodnym obuwiu do samochodu, a już dwa dni później się okazało, że mi się świetnie jeździ w obcasach Very Happy To mit, że bez obcasów wygodniej. Chyba nawet lepiej w nich Smile.

Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Nie 15:37, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 16:02, 09 Maj 2010 Temat postu:

To może skoro nie jeździ, to chociaż wygodnie się chodzi? Smile
Moja koleżanka tak śmiga na obcasach, takich wielkich obcasach, i zimą, i latem, że jest to dla mnie nie do pojęcia i nigdy chyba już nie będzie.

Pewne adidasy miałam prawie dwa lata i chodziłam w nich codziennie, zimą po szkole, o innych porach roku wszędzie, ale zaczęły mi się rozkładać i kupiłam sobie trampki. Szybko w sumie, niewiele ich poprzymierzałam. Za to od pół roku usiłuję znaleźć buty pół-eleganckie, płaskie, czarne, takie na codzień i na jakąś oficjalniejszą okazję, ale nie baleriny. I nie mogę. Widziałam już kilka takich par, ale cena mnie nie przekonała. Teraz już wszędzie królują sandały, więc pewnie nie znajdę. Może jesienią się uda... Nienawidzę kupowania butów z przymusu.
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 16:55, 09 Maj 2010 Temat postu:

Marta napisał:
Nienawidzę kupowania butów z przymusu.

[kiwa] I kurtek i w ogóle wszystkiego, co człowiekowi pilnie potrzebne a nigdzie NIE MA!!! Rolling Eyes

Już tu chyba kiedyś pisałam, że ja w zimie na obcasach (żeby się nie przewracać, ale tej zimy się nie sprawdziło, bo przez długie tygodnie był taki skostniały lądolód na drogach, że parę razy leżałam i tak, czego nie znoszę ), a przez resztę roku na płaskich. To znaczy, całkiem bez obcasów (nawet takich jak adidasowe) też źle, bo pięty się zbija i w ogóle źle chodzi. Marta, ucieszyłaś mnie tym zdaniem, ze pełno sandałów, bo się właśnie rozglądam za czarnymi. Laughing A balerin w życiu bym nie założyła. Za głębokie wycięcie przy zbyt płaskiej podeszwie i zbyt okrągła, a przez to brzydka (dla mnie) linia.

Anajulia, pewnie kupiłaś coś zbliżonego właśnie do moich (oprócz koloru), bo najlepiej mi się właśnie chodzi w czymś [link widoczny dla zalogowanych] (a przynajmniej podobnym, bo cena mnie lekko zmroziła Mr. Green ). Trafiłam? Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 20:40, 09 Maj 2010 Temat postu:

Marta napisał:
To może skoro nie jeździ, to chociaż wygodnie się chodzi? Smile


Zarąbiście wygodnie, dawno nie miałam takich butów, których nie czuję na nogach. A i jeździ się świetnie, po prostu płaski obcas i miękka podeszwa okazały się nie być niezbędne na pedale gazu Very Happy

Aletheia napisał:
Marta napisał:
Nienawidzę kupowania butów z przymusu.

[kiwa] I kurtek i w ogóle wszystkiego, co człowiekowi pilnie potrzebne a nigdzie NIE MA!!! Rolling Eyes


A jest - dodam - zawsze pół roku później, kiedy już zupełnie nie jest potrzebne. Najchętniej kupowałabym to tylko, co się do mnie uśmiechnie z półki, a nie to, czego szukam (chyba jeszcze nigdy nie znalazłam w takiej sytuacji niczego, o czym pomyślałabym "to jest to!"), ale przyjmując takie założenie, szybko popadłabym w finansową ruinę Very Happy.

Aletheia napisał:
Anajulia, pewnie kupiłaś coś zbliżonego właśnie do moich (oprócz koloru), bo najlepiej mi się właśnie chodzi w czymś takim (a przynajmniej podobnym, bo cena mnie lekko zmroziła Mr. Green ). Trafiłam? Very Happy


No ba! Very Happy Oto [link widoczny dla zalogowanych], dodam, że na masce auta mego, co uświadomiło mi, jaki był rzeczywisty początek dominacji czerwieni w mojej garderobie - no bo przecież, jak już kiedyś mówiłam, lakier samochodu pasować musi do koloru lakieru na paznokciach Very Happy I butów, ma się rozumieć. Mnie cena także zabiła (140 zł to może dziś średnia cena obuwia, ale zabójcza jak na moją kieszeń), ale postanowiłam choć raz w życiu mieć buty, które nie rozlecą się po pół roku. Na razie nie mam żadnych zarzutów Smile.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:06, 09 Maj 2010 Temat postu:

Anajulia napisał:
dawno nie miałam takich butów, których nie czuję na nogach

Ja zawsze szukam właśnie takich! Very Happy Nawet jeśli mają być wściekle eleganckie.

Anajulia napisał:
Najchętniej kupowałabym to tylko, co się do mnie uśmiechnie z półki, a nie to, czego szukam (...) ale przyjmując takie założenie, szybko popadłabym w finansową ruinę

I w dodatku niejedno umknie poza "sezonem szukania", bo jak tu w codziennym zabieganiu szwendać się po sklepach, jak człowiek akurat nie musi? Neutral

Anajulia napisał:
Mnie cena także zabiła (140 zł to może dziś średnia cena obuwia, ale zabójcza jak na moją kieszeń), ale postanowiłam choć raz w życiu mieć buty, które nie rozlecą się po pół roku.

Te na moim zdjęciu były za 260, czy jakoś tak. Mr. Green 140 dam chętnie, ale właśnie pod warunkiem, że wytrzymają parę lat. (Kolejna zaleta dorosłości - człowiek przestaje rosnąć! Mr. Green ) Natomiast kiedyś w full exlusive and full expensive galerii handlowej w Wielkim Mieście, czyli Wielki Świat i ogólnie full wypas, kupiłam sobie buty właśnie w tym stylu, tylko trochę delikatniejsze, z miększą skórką. Kosztowały, o ile pamiętam, 90. Pochodziłam miesiąc, poszłam w kilkunastokilometrową wędrówkę i wróciłam z ziejącymi dziurami. Rolling Eyes A nie pchałam się w żadne niebrukowane wertepy! I za co ja płacę...? Myślałam, że buty są do chodzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 15:03, 20 Maj 2010 Temat postu:

A propos "uśmiechania się z półki" - pojechałam ostatnio do sklepu motoryzacyjnego po gumkę na pedał sprzęgła, a że był to jedyny cel moje wycieczki - 10 km w stronę cywilizacji, gumka - 3,50 zł, wylane paliwo - około 5-6 zł - stwierdziłam, że ekonomicznie będzie zrobić sobie spacer Very Happy. I tak to z powodu gumki zawiało mnie do obuwniczego, no bo gdzie może zawiać kobietę z gumką na pedał sprzęgła w ręku i brakiem pomysłu na spacer Very Happy. I zobaczyłam je. Buty Vianne Rocher, których nigdy nie miałam odwagi sobie kupić. I tak to czerwień wkroczyła przebojem w moją krainę zieleni Very Happy.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Anajulia dnia Czw 15:05, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 17:48, 03 Lip 2010 Temat postu:

Skarpetki do sandałów.

Mógłby mnie ktoś wreszcie oświecić, o co ludziom chodzi? Żeby to raz, gdzieś tam... Ale od jakiegoś czasu, coraz to spotykam tępienie osobników skarpetkowo osandałowanych, z jakąś tak zaciekłą zajadłością, że nagle czuję się kompletnie niekompatybilna ze światem. Zdziwiony Znam wykładowcę, który za te skarpetki jest obśmiewany wręcz do znudzenia. Żeby to był jakąś kosą, ulewającą ludzi bez uzasadnienia... Ale nie, dość nawet sympatyczny, nieśmiały facet, marny prowadzący, ale się stara. I nagle jego największą wadą są skarpetki w sandałach...? Zdziwiony Zupełnie gdzie indziej - znowu spotykam opinię, że Osobnicy Noszący Skarpetki Do Sandałów to the greatest zuo of this world i obciach ostateczny. I mówią to ludzie, którzy tak w ogóle są cali w stylu "peace, ziom", grunt to tolerancja i w ogóle. Dlaczego więc traktują całkiem czyste skarpetki w całkiem zwyczajnych sandałach, jak zabłocone gumofilce na perskim dywanie? Przecież to nawet nie jest nic rzeczywiście odstręczajacego, tylko zasada zwyczajowa, w stylu "kapelusz nie pasuje do kurtki". Dlaczego złamanie jej ma być taką zbrodnią? Serio, nie rozumiem. Czy ktoś widzi w tym jakiś sens i byłby chętny wytłumaczyć? Neutral
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 18:42, 03 Lip 2010 Temat postu:

Dlaczego do sandałów nie zakłada się skarpetek? Bo to się po prostu mija z funkcją, tak jak u kobiety cieniutkie, "rajstopowe" skarpetki (eleganckie) do (sportowych) adidasów. Klapki i sandały to buty odkrywające nogę, więc to chyba normalne, że nie po to się je zakłada, żeby ją zakrywać skarpetkami?

Dlaczego tak strasznie się to tępi? Nie mam pojęcia. Nie uważam, że ludzi noszących skarpetki do sandałów powinno się zamykać w więzieniach, szczerze mówiąc, nie zwracam na to specjalnej uwagi, tylu facetów tak chodzi, że jest to całkiem powszechny widok. Może właśnie o to chodzi, że jest tak często spotykany, że zasada pod tytułem "tak się nie robi" wryła się niektórym ludziom w umysły tak głęboko, że popadli w przesadę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 18:55, 03 Lip 2010 Temat postu:

Marta napisał:
Klapki i sandały to buty odkrywające nogę, więc to chyba normalne, że nie po to się je zakłada, żeby ją zakrywać skarpetkami?

Teoretycznie tak, ale ktoś może mieć powody - może mu wiać, a w pełnych być jednak za gorąco. Znam takich ludzi, osobiście. Ale mnie chodziło właśnie nie tyle o to "zdroworosądkowe" wyjaśnienie, tylko o to, dlaczego to jest używane jako pretekst do przylepiania komuś buraczano-obciachowej etykietki. To z czym się spotkałam, to była już nawet nie przesada, tylko takie "my, cool goście, czaimy bazę, mamy swój styl i nie skarpetkujemy się jak ten tam". Confused Może jestem w błędzie, ale SWÓJ styl, w tej sytuacji, to ma raczej ten zaskarpetkowany. Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anajulia
Kapitan


Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 4438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Drogi
Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:08, 03 Lip 2010 Temat postu:

Hm, mnie się to tylko wydaje dość absurdalne, bo skoro sandały, to znaczy, że upał, stopy mają się wentylować, więc na cóż komu skarpetki. Ale skoro niewiasty noszą kozaki do letnich sukienek, to znaczy, że względy praktyczne należy w tym przypadku pominąć. Więc może estetyczne? Bawełniana skarpeta i szpilki to mało eleganckie połączenie. To samo dotyczy skarpetek w przypadku sandałków, takich kobiecych, i zwiewnej sukienki do tego. To nie kwestia mody - po prostu aksjomatycznego jakiegoś poczucia piękna. Choć i tu granica jest dość płynna, bo przecież martensy i zwiewna sukienka to całkiem miłe dla oka, hippisowskie zestawienie. No dobrze - sandały i skarpetki? Nie łączę, ale prawdę mówiąc nie widzę przeciwwskazań... No to odpowiedziałam, o co biega Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Sob 19:44, 03 Lip 2010 Temat postu:

Anajulia napisał:
skoro sandały, to znaczy, że upał, stopy mają się wentylować

Jak mówię, znam dobrze i blisko ludzi, dla których taka wentylacja wcale nie jest oczywista, jak dla kogoś o zdrowych nogach. Wink A co do estetyki, gdzie jak gdzie, ale tu wiemy, że to jak się kto nosi, nie jest wcale tak łatwo ujmowalne w aksjomaty estetyczne... Mnie na ten przykład, bezsensowny wydaje się gruby, swetrowy golf (czy nawet cienki golf) bez rękawów (noszony właśnie tak, bez niczego "wyglądającego"). A przecież to bardzo popularne, i to jako eleganckie zestawienie. Praktyczność po prostu nie zawsze jest w ubraniu obowiązkowa. Tylko że tak właściwie, to te nieszczęsne skarpetki w sandałach są obiektywnie praktyczniejsze (ktoś może mieć chore stawy, ochrona przed otarciami... znalazłoby się pewnie więcej), niż plastikowe kozaki do pół uda, ze spódniczką niewiele szerszą od pasa. Very Happy Tym co mnie irytuje, jest nie sama sensowność bądź bezsensowność skarpetek-w-sandałach, tylko podejście ludzi. Jedna z tych, które nie darują sobie, żeby przy każdej okazji nie wspomnieć o tym Straszliwym Problemie s-w-s na widok tego mojego znajomego wykładowcy, sama chodzi okręcona grubą wieżą z szalika, do bluzki, pod dachem. Ma powody, zimno jej i już. Ale dlaczego w takim razie nie pomyśli, że on też może mieć? Szczególnie, że nie wydaje mi się, żeby to było naprawdę estetycznie STRASZNE. Nie tak, jak lalunie z włosami jaśniejszymi od skóry, albo wylewające się z biodrówek wszystkimi stronami. A nawet i wtedy - nie moja uwędzona skóra, nie moja udręczona sempiterna. Laughing
Rozpisałam się, a w sumie chodziło mi o to zestawienie - że ludzie o demonstracyjnie hipisowskich duszach, którym tolerancja teoretycznie wylewa się uszami, potrafią kogoś tak... Confused Nawet jeśli za plecami. Już zaczęłam myśleć, co jest, może faktycznie jest w tym coś TAKIEGO, że aż hipertoleracyjni nie wytrzymują, tylko ja tego nie widzę? Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 21:52, 04 Lip 2010 Temat postu:

Anajulia napisał:
Ale skoro niewiasty noszą kozaki do letnich sukienek, to znaczy, że względy praktyczne należy w tym przypadku pominąć.

To też byłoby dla mnie dziwne, gdyby nie fakt, że większość kozaków do noszenia zimą na pewno przeznaczona nie jest Smile Zresztą, kobietom "wybacza się" w tym względzie więcej: zawsze może powiedzieć (i pewnie to prawda), że jest to umyślna stylizacja i albo się to komuś podoba, albo nie. Mężczyźni są pod tym względem bardziej ograniczeni, bo który te nieszczęsne skarpety założył specjalnie?

Aletheia napisał:
Mnie na ten przykład, bezsensowny wydaje się gruby, swetrowy golf (czy nawet cienki golf) bez rękawów (noszony właśnie tak, bez niczego "wyglądającego"). A przecież to bardzo popularne, i to jako eleganckie zestawienie.

Mnie też. Albo szorty noszone zimą do grubych rajstop. Takich przykładów można by mnożyć, ale to wszystko kwestią gustu i właśnie tego, czy praktyczność jest dla nas ważna. Dla mnie jest Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pon 0:09, 05 Lip 2010 Temat postu:

Marta napisał:
większość kozaków do noszenia zimą na pewno przeznaczona nie jest

Nie jest, słusznie prawisz! No wreszcie ktoś na to zwrócił uwagę. Jak dla mnie, but na zimę ma być ocieplany. A większość kozaków ma w środku milimetr gąbki albo i to nie. Neutral

Marta napisał:
Zresztą, kobietom "wybacza się" w tym względzie więcej (..) Mężczyźni są pod tym względem bardziej ograniczeni

Prawda. Ale diabełek na moim lewym ramieniu szepcze w tej chwili "więc powinni się zbuntować! dyskryminacja!". Laughing

Marta napisał:
który te nieszczęsne skarpety założył specjalnie?

Jeśli przez "specjalnie" masz na myśli świadomą stylizację, "będę wyglądał zajenietypowiście!", to owszem, raczej żaden. Laughing Ale tu zachodzi raczej przypadek "...i jeszcze skarpetki, bo zawsze tak nosiłem. Dlaczego? A bo ja wiem, wygodniej i już." Coś jak szorty do koszuli. Inaczej niż szorty do grubych rajstop, co już raczej jest zestawieniem świadomym.

Marta napisał:
wszystko kwestią gustu i właśnie tego, czy praktyczność jest dla nas ważna. Dla mnie jest Wink

Dla mnie też. Wink [powiedziała ta co pilnuje w pracy, żeby sobie fotelem nie przyjeżdżać długiej kiecki... a i tak przyjeżdża...] Ale co dla mnie praktyczne, to dla innego niekoniecznie, a poza tym jeśli coś mnie razi, to myślę co najwyżej "ja bym tak ZA NIC się nie ubrała", a baaardzo dużo trzeba, żebym stwierdziła, że ktoś inny nie powinien się ubierać tak jak ubiera. Co najmniej tego flaczka-wokół-biodrówek. Ale nawet wtedy - właścicielka flaczka cierpi bardziej i o wiele dłużej, niż moje poczucie estetyki, więc skoro ona wytrzymuje, to ja też mogę. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Czw 19:55, 12 Sie 2010 Temat postu:

Zrobiłam niedawno odkrycie stulecia, a mianowicie odkryłam, że istnieją takie buty jak trampki. Mało tego, że istnieją - są wygodne, ładne, tanie, i tyle wzorów i kolorów, że jak tylko zniszczą się jedne, od razu można kupić drugie, a właściwie po co czekać, aż się zniszczą, skoro są tanie Very Happy
Precyzyjniej mówiąc, noszę półtrampki, bo do takich za kostkę się jednak nie mogę przekonać, nie chce i noga, i dusza, ze względu na to, że te za kostkę jednak bardziej popularne... Ale półtrampki są ekstra Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Pią 18:34, 13 Sie 2010 Temat postu:

Ja to ostatnio trochę żałuję, że mam je obrzydzone (wspominałam, że trampki były w moim liceum na zmianę?), bo faktycznie, tanie toto draństwo, i wyprać się da i przewiewne, bo szmaciane... Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 16:00, 17 Sie 2010 Temat postu:

Idealne na upał Very Happy Na kałuże też nienajgorsze, bo guma na podeszwie nie przemoknie.
Mam wrażenie, że taki szał na trampki się dopiero ostatnio zrobił, nie widziałam, żeby parę lat temu były różne wzory, raczej czarne tylko...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Śro 13:59, 18 Sie 2010 Temat postu:

ja tez ostatnio sie przekonalam do trampkow, ostatnio sobie nawet kupilam takie cale czarne z cekinami , dla mnie buty istnieja tylko wm ciemnych kolorach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 11:17, 01 Maj 2011 Temat postu:

ja musiałam ostatnio wywalić swoje glany, w których chodziłam do pracy (ze względu na blachę) i tak mi sie rozkleiły, że żaden klej już nie pomagał. Wytrzymały ponad 7 lat skubane Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Oficer


Dołączył: 28 Lis 2007
Posty: 2975
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z własnego świata w D.G.
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 15:15, 01 Maj 2011 Temat postu:

Siedem lat to chyba dużo nawet jak na glany, zwłaszcza przy intensywnym używaniu Smile Czy Wy też nie cierpicie wyrzucać butów? Bardziej się do nich przywiązuję niż do większości ciuchów.

Mówiąc o butach, udało mi się znaleźć buty na obcasie, do których nie potrzebuję wkładek zapobiegających odciskom. Cud normalnie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 18:57, 01 Maj 2011 Temat postu:

Blacha??? Very Happy Jak wygląda praca, do której się przydają buty z blachą?! Pokażcie! Very Happy Buty i pracę. Very Happy

Uuuch, nienawidzę tracić buty. Bo to nawet nie wyrzucanie, tylko tracenie. Przecież nie wyrzuciłabym, gdyby były nadal dobre. Sad Najkrócej miałam buty przez miesiąc, ale też dlatego nie zdążyłam się do nich przywiązać. Zresztą nie były tego warte. Co mi po butach, które mają dziury na wylot po głupich dwudziestu kilometrach chodnikiem i asfaltem. Laughing Poza tym nie nadążam się przywiązać do zimowych, bo i tak jestem w nieustającym trybie "potrzebuję nowych butów na zimę". Rolling Eyes Strasznie trudno znaleźć przyzwoite, a I TAK przemakają przy pierwszym głębokim śniegu. Kwasny Co innego prawdziwe buty, które się sprawdzą. Od... pięciu? sześciu lat? ...[link widoczny dla zalogowanych] (To nie są te, chodzi mi tylko o typ. Te mi się nie podobają, moje są czarne i całkiem różne w detalach.) Nie potrafiłabym jak niektórzy wymieniać butów co sezon albo częściej. Te wysokie, po trzech latach dopiero zaczęły być przyzwoicie udeptane. Dotąd zdążyły już zaliczyć szewca i nowy zamek, a ja mam nadzieję, że wytrzymają jeszcze długie lata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:09, 01 Maj 2011 Temat postu:

Aletheia to jest praca przy na magazynach produkcji i konfekcji kosmetyków,akurat to przy czym w Niemczech pracuje, gdzie trzeba uważać na wszelkiej maści widlaki,palety i ciężkie kartony, gdyby nie blacha to ja 3 miesiące temu nadawałabym się do filmu jako piratka bez stopy bo widlak mi ją poturbował, gdyby nie blacha to mam stopę zmiażdżona i amputowaną, a tak tylko miałam kostkę skręconą i mięśnie potłuczone

Ostatnio zmieniony przez sabinsien dnia Nie 19:11, 01 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:20, 01 Maj 2011 Temat postu:

Auć. No to faktycznie dodatkowy powód, żeby żal było je wyrzucać. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sabinsien
Cieśla


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z południa
Płeć: piratka

PostWysłany: Nie 19:26, 01 Maj 2011 Temat postu:

Ale jak tylko dostane wypłatę lece kupić sobie nowe nieważne za jaką cenę Very Happy Kocham glany i na ich widok aż mam gęsią skórkę xD Metale chyba tak mają xD
Zreszta i tak są lepsze od zwykłych butów roboczych bo są z naturalnej skóry a nie z syntetyków i noga sie w nich lepiej czuje.
Na takie wysokie ala adisasy też kiedyś chorowałam ale zawsze miałam za grube łydki do nich i klapa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aletheia
Oficer


Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 4636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: piratka

PostWysłany: Wto 20:47, 17 Maj 2011 Temat postu:

Byłam o krok od kupienia dżinsowych trampek, ale nie było mojego numeru. Aaa, może i dobrze... Mr. Green Gorzej, że dawno mi potrzebne takie Anajuliowe półsportowe, tylko beżowe, a w tym sezonie wszędzie same baleriny, grr...

Poza tym, wniosło mnie do sklepu, w którym nie miałam absolutnie żadnego interesu, choćby dlatego, że interesy się tam zaczynało od kilkudziesięciu złotych, no ale miał bramki owinięte Jackiem. I weź tu omiń. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum CZARNA PERŁA Strona Główna -> Tawerna / Soma Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin